Marek Brzeziński
Tekst z 18/07/2008 Ostatnia aktualizacja 18/07/2008 16:56 TU
Kompania chińskich wojsk inżynieryjnych w sile 172 osób przybyła do Sudanu, by dołączyć do wspólnych sił pokojowych ONZ-tu i Unii Afrykańskiej pełniących służbę w Darfurze. Pisze o tym francuski dziennik Le Monde, który szybko policzył, że tym samym w ośmiotysięcznym kontyngencie znajduje się 300 wojskowych z armii Chin Ludowych.
W sumie w Darfurze przewidziano obecność znacznie większego kontyngentu wojskowego – 26 tysięcy żołnierzy. Aktywność wojskowa Chińczyków idzie w parze z ożywioną działalnością dyplomatyczną, która nasiliła się po tym, jak prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego, Luis Moreno-Ocampo, zażądał wydania nakazu aresztowania prezydenta Sudanu Omara Al-Baszira oskarżonego o ludobójstwo w Darfurze. Podobnie jak państwa afrykańskie i kraje świata arabskiego, także i Chiny patrzą złym okiem na decyzję Trybunału i podjęte przez niego kroki wobec prezydenta Sudanu. Według Pekinu, taka postawa może zniweczyć plany rozlokowania sił pokojowych w Darfurze, gdzie w wyniku trwającego tam od 2003 roku konfliktu zginęły setki tysięcy ludzi.
Komunistyczne Chiny uważają, że nie należy mnożyć (jak to ujęto) chaotycznych i negatywnych sygnałów, a za takie Pekin uważa wysłanie listu gończego za prezydentem Sudanu.
Według francuskiego dziennika nie ulega wątpliwości, że Chiny będą starały się użyć swoich wpływów, aby nakłonić Radę Bezpieczeństwa ONZ-tu, by ta wpłynęła na zawieszenie wykonania decyzji Trybunału. Chartum z tego typu prośbą zwrócił się do Ligi Afrykańskiej, Ligi Arabskiej, do Chin, ale także i do Rosji. Tymczasem prokurator Luis Moreno-Ocampo broni w ONZ zasadności swojej decyzji podkreślając, że robi to, co do niego należy, podkreślając przy tym swoją niezależność jako przedstawiciela prawa. Przypomina także, że jako sędzia nie może brać pod uwagę żadnych okoliczności politycznych, ani też ulegać naciskom tego samego rodzaju. Prokuratora popiera sekretarz generalny ONZ-tu, który twardo oświadczył, że nie można akceptować i przymykać oczu na bezkarność zbrodni na skalę międzynarodową. Ban Ki-moon dodaje przy tym, że w żadnym przypadku równowaga między wymiarem sprawiedliwości i pokojem nie może ulec zachwianiu w wyniku gróźb i nieprzyjaznych gestów ze strony tych, którzy chcą uniknąć kary.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU