Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Paryska kronika muzyczna

Internet ratunkiem dla klasyki

Stefan Rieger

Tekst z 20/01/2007 Ostatnia aktualizacja 20/01/2007 15:09 TU

Internet największą szansą muzyki klasycznej?

Przez lata straszono nas nieustannie, że Internet zabije płytę, książkę, film, w ogóle wszystko.

Wiadomo zresztą, kto głównie straszył: ci, którzy handlują tandetą w masowej skali, czyli trzy-cztery major companies, kontrolujące 80 procent światowego rynku, które przespały rewolucję technologiczną i zamiast się przestroić na nową ekonomię, poczęły wymachiwać paragrafem i grozić policją. Nie znaczy to oczywiście, by masowe piractwo nie stanowiło problemu (w końcu globalna sprzedaż płyt spadła przez cztery lata o jakieś 40 procent), ale stało się jasne, że metodą żandarma w Sieci wiele się nie zdziała i że do rozpowszechniania dóbr kulturalnych w nowej erze wymyślić trzeba raczej całkiem nowy model ekonomiczny. 2006 okaże się zapewne, pod tym względem, rokiem przełomowym. We Francji sprzedaż muzyki za pośrednictwem Internetu stanowi co prawda tylko 5 procent obrotów na muzycznym rynku, ale wzrosła przez rok o 65 procent i będzie z pewnością rosła dalej w oszałamiającym tempie. W końcu w Korei Południowej muzyka ściągana z Sieci reprezentuje już jedną trzecią obrotów handlowych, w Japonii 11 procent i aż 20 procent w Stanach Zjednoczonych, co po raz pierwszy praktycznie tam skompensowało pięcioprocentowy spadek sprzedaży fizycznych kompaktów. Jest przy tym znamienne, że największy wzrost sprzedaży on-line odnotowano w muzyce klasycznej, co do której mogło się wydawać, iż w cyber-świecie nie znajdzie dla siebie odpowiedniego miejsca. Otóż staje się jasne, że Internet nie tylko jej nie zabije, lecz wręcz przeciwnie – to dla niej największa szansa. Pozostaje do rozwiązania wiele kwestii technicznych, o czym za chwilę – ale widać już jak na dłoni potencjalny zysk dla melomana: kupuje sobie co chce, siedząc przed komputerem, z reguły taniej niż w sklepie, w którym zresztą półki coraz chudsze - podczas gdy oferta w Sieci nie zna granic i wkrótce możemy mieć w zasięgu ręki wszelkie wyobrażalne nagrania, które dawno wypadły z katalogów lub nie mają szansy przebić się na rynek. Na przykład (bo ja wiem?), początek Allemande z IV Partity Bacha w wykonaniu Williama Kapella, największego odtwórcy Mazurków Chopina, który całości nie zdążył nagrać, gdyż zginął młodo w wypadku samolotowym w 51 roku, zaś komplet jego nagrań, wydanych przez RCA na dziewięciu kompaktach, jest praktycznie niedostępny. Wobec czego promuje się średniaków, podczas gdy nikt prawie nie zna tego, który był Księciem wśród pianistów...

Wirtualne sklepy muzyczne

Początek Allemande z IV Partity Bacha, zarejestrowany na próbę przez Williama Kapella: szukajcie w sieci jego nagrań, gdyż wszystko jest ze szczerego złota... Zaś miejsc do szukania stale przybywa i również pod tym względem 2006 był rokiem przełomowym. Nie jesteśmy już skazani na iTunes sprzężony z iPodem, czyli groch z kapustą: mnożą się wirtualne sklepy, zadedykowane muzyce poważnej. Jako pierwszy z międzynarodowych koncernów, przysypiających na więdnących laurach, zdecydował się przekroczyć Rubikon Universal Music, oferując odpłatnie w sieci nagrania live prestiżowych orkiestr i artystów, które nie są poza tym uwiecznione na żadnym fizycznym nośniku. Tego rodzaju zdematerializowana oferta z pewnością się rozwinie – to zresztą wielka szansa dla orkiestr i zespołów, gdyż tradycyjne koncerny nie chcą już w ogóle inwestować w ambitniejsze, kosztowne produkcje. Brytyjska filia Universalu otworzyła też w styczniu stronę classicsandjazz zadedykowaną wyłącznie jazzowi i muzyce poważnej, proponując internautom znaczną część swych katalogów, między innymi takie szyldy jak Deutsche Grammophon czy Decca. Ale z najambitniejszą jak dotąd ofertą wyszła we Francji firma Virgin, która w swym cybersklepiku pod adresem www.virginmega-classique.fr handluje samą tylko klasyką, proponując około 10 tysięcy nagrań po średnio 10 euro za kompakt, albo niecałe euro za kawałek. Dla melomana, wybrzydzającego na format MP3, liczy się zaś głównie to, że Virgin postawił na jakość dźwięku: 320 kilobajtów na sekundę, czyli dużo niższy stopień kompresji, niż na innych platformach, jak iTunes, zadowalających się 192 kilobajtami. Różnica jest spektakularna i mamy oto pierwszy dowód na to, że Internet zbliża się szybkim krokiem do wygórowanych standardów Hi-Fi – Virgin obiecuje zresztą w przyszłości nawet wielokanałowy format 5.1. Nie wszystko jeszcze jest na medal. Pozostaje na przykład do rozwiązania problem niekompatybilności: ściągane z tej platformy pliki współgrają tylko z Windowsami i nie da się ich słuchać na iPodzie. Ale primo, są dziesiątki dużo tańszych, a niegorszych walkmanów, a secundo – sam Virgin zadaje już konkurencji cios w podbrzusze, puszczając od tej chwili w obieg 200 tysięcy utworów bez cyfrowych zabezpieczeń, czyli osławionych DRM – na razie w branży muzyki lekkiej, lecz przyjdzie i kolej na klasykę. W każdym razie możemy już sobie, niewielkim kosztem, czerpać garściami w katalogach takich producentów, jak Philips, Deutsche Grammophon, Decca, Sony czy EMI – i na przykład ściągnąć z sieci najnowszą płytę znakomitego Leifa Ove Andsnesa, zatytułowaną „Horyzonty”... Valse-Impromptu Franciszka Liszta z recitalu, nagranego dla EMI

Opera za 1 euro

Aby Internet stał się dla klasyki Ziemią Obiecaną, trzeba jeszcze (jako się rzekło) przeskoczyć parę technicznych przeszkód i nade wszystko – wypracować rozsądny model ekonomiczny. Być może niezłą formułą jest zryczałtowany abonament, jak to od dawna już praktykuje w sieci firma Naxos, na swej stronie www.naxosmusiclibrary.com. Pomysłów może być tysiąc, a na całkiem znakomity wpadli na przykład inicjatorzy przedsięwzięcia o nazwie Classical Music Mobile (www.classicalmusicmobile.com), która to strona, na przekór nazwie, usytuowana jest we Francji. Wypatrzyli oni mianowicie setki nagrań, które po pięćdziesięciu latach zwolnione są od praw autorskich – i sprzedają je internautom po zryczałtowanej cenie 1 euro za cokolwiek, bez względu na rozmiary. A jest w czym przebierać: archiwalne nagrania takich gwiazd, jak Rachmaninow, Schnabel, Cortot, Benedetti, Kreisler, Heifetz, Milstein, Caruso czy Maria Callas; największe orkiestry pod batutą Furtwänglera, Karajana, Celibidache’a czy Waltera... I nade wszystko – szczerozłoty interes, gdzie bowiem znajdziecie za 1 euro kompletne wersje oper Wagnera pod batutą Kraussa czy Knappertsbuscha, albo królujące na szczycie dyskografii interpretacje takich arcydzieł, jak Peleas i Melizanda Debussy’ego pod dyrekcją Rogera Désormière czy Wesele Figara Ericha Kleibera... Suzanne Danco w arii Cherubina z I aktu Wesela Figara Mozarta, Filharmonicy Wiedeńscy pod dyrekcją Ericha Kleibera – bezkonkurencyjne do dzisiaj nagranie z 1955 roku, dostępne na stronie Classical Music Mobile za 1 euro, żyć nie umierać…

Ċwierć wieku kantat w Tuluzie

Tyle dziś o Internecie, czyli potencjalnym Rogu Obfitości... Wypada teraz odnotować wielce obiecujące przedsięwzięcie, jakie sygnalizuje nam AFP. Otóż począwszy od niedzieli 21 stycznia Zespół Barokowy z Tuluzy, którym kieruje Michel Brun, podejmuje maraton, który winien potrwać, bagatela, około 25 lat, a w ramach którego wykonany zostanie komplet dwustu iluś zachowanych kantat Bacha, po jednej na miesiąc. Pierwsze koncerty odbędą się w Instytucie Katolickim w Tuluzie, a następne, od września tego roku, w kaplicy Karmelitów. Artyści zgodzili się grać i śpiewać za frajer, a występy będą bezpłatne – tak aby skusić profanów, nieprzywykłych do klasyki. Prób omalże nie będzie, jak za czasów Jana Sebastiana, który skazany był zazwyczaj, nolens volens, na pośpiech i mniej lub bardziej radosną improwizację. Aby odtworzyć atmosferę luterańskich nabożeństw, artyści zachęcać też będą publiczność do wtórowania im w chorale, zwieńczającym akcentem pocieszenia i solidarności każdą niemal kantatę. Trudno temu nie przyklasnąć, zważywszy na to, że ów najwyższy zapewne pomnik ludzkiego ducha, jakim jest dwieście kantat Bacha, nawet i dla większości melomanów pozostaje terra incognita...

Tercet z 38 Kantaty Bacha – Paul Eswood, Ruud van der Meer i jeden z owych nadzwyczajnych sopranistów z wiedeńskiego chóru chłopięcego, spośród których wyróżniali się Sebastian Hennig czy Peter Jelosits – no i oczywiście Concentus musicus pod batutą Nicolausa Harnoncourta... Zwykłem ostatnio słuchać w tym repertuarze Japończyków z zespołu Masaakiego Suzuki, ewentualnie Gardinera, sięgnąłem wszak po ów pionierski komplet z dwóch przynajmniej powodów: po pierwsze, Harnoncourt z Leonhardtem nagrywali go przez ćwierć wieku (a tyle ma potrwać maraton kantatowy w Tuluzie), przede wszystkim zaś warto sobie przypomnieć, że mimo wszelkich niedoskonałości – nic nie zastąpi w tej muzyce owych nieopierzonych słowików, a takich dziś już nie ma, i to se uż ne vrati...

Okrakiem na miedzy

Na koniec zmiana rejestru… Otwieram niniejszym nową rubrykę, mniej lub bardziej regularną, pod tytułem „krzyżówki genetyczne”, czy jak kto woli – „okrakiem na miedzy”… Tak zwany crossover omijam na ogół z daleka, gdyż to najczęściej ckliwy kicz, albo zgoła barbarzyństwo w stylu André Rieu et consortes. Ale zdarzają się wyjątki. Na przykład na ostatniej swojej płycie pod tytułem Parenthèses , złożonej z duetów z różnymi sławami (jako to Henri Salvador, Jacques Dutronc, Julio Iglesias czy nawet Alain Delon), Françoise Hardy, która jest zapaloną melomanką, wciągnęła do współpracy swą ulubioną pianistkę, piękną wilczycę Hélène Grimaud, co dało taki oto nostalgiczny walczyk, La valse des regrets, z muzyką Brahmsa... Za uwagę dziękuje państwu SR, do usłyszenia!

CD1/1 Bach – IV Partita, Allemande, fragm. – W.Kapell 2’12 RCA 0902668998-2
CD2/1 Liszt – Valse-Impromptu – L.O.Andsnes 5’18 EMI 3416822
CD3/11 Mozart – Wesele Figara, Aria Cherubina - E.Kleiber 2’50 Decca 486 369-2
CD4/11 Bach – Kantata 38, Terzetto – Harnoncourt 3’23 Teldec 4509-91757-2
CD5/11 La valse des regrets – F.Hardy/H.Grimaud 1’46 EMI 094835040227

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU