Agnieszka Kumor
Tekst z 21/03/2007 Ostatnia aktualizacja 21/03/2007 16:14 TU
Jedyne dzieło życia
Literat, poliglota, oficer armii carskiej i błyskotliwy dyplomata, Aleksandr Gribojedow napisał w swoim krótkim życiu parę mało znanych utworów scenicznych, ale to jego komedia Mądremu biada wskazuje na autentyczny talent autora i jego prekursorski instynkt. Związany z dekabrystami, wielokrotnie wysyłany na Kaukaz i do Persji (z którą Rosja podpisała wreszcie układ pokojowy w r. 1828, w dużej mierze będący owocem negocjatorskich talentów Gribojedowa), ten jeden z największych poetów XIX wieku zginął w czasie rozruchów antyrosyjskich w Teheranie w styczniu r. 1829.
Ukończona w 1824 sztuka Mądremu biada już od maja następnego roku została opatrzona pieczątką cenzury. Gwałtowny atak młodego bohatera sztuki, Czackiego (alter ego samego autora) przeciwko służalstwu pleniącemu się na dworze i w służbie państwowej ściągnął na nią wieloletni zakaz publicznego wystawiania. Nie zaszkodziło to samej sztuce i popularności autora, gdyż tekst krążył w odpisach, tak że każdy szanujący się Rosjanin znał na pamięć szerokie jego fragmenty, a postaci takie jak Famusow, Mołczalin czy Skałozubow stały się w Rosji synonimami wad społecznych i weszły do mowy potocznej jako argumenty we wszelkich polemikach.
"Zbędny człowiek"
Jean-Louis Benoît, znany i uznany reżyser, dyrektor od r. 2001 Teatru Narodowego w Marsylii, wiele reżyserował w paryskiej Komedii Francuskiej. Z pracy nad Szelmostwami Skapena w r. 1997 (które poznali także widzowie warszawskiego Teatru Narodowego) przeniósł do obecnego spektaklu swego ulubionego aktora, Philippa Torreton. I trudno mu się dziwić: jego Czacki to zakochany po uszy młody człowiek, niezdolny pojąć dlaczego romantyczna Zofia woli od niego sekretarza ojca, milaska Mołczalina. Ale to także bezkompromisowy krytyk porządku zastanego po trzech latach nieobecności w kraju, krytyk nie znoszący sprzeciwu, balansujący na granicy mizantropii, marzący o Rosji postępowej, dumnej, liberalnej, a zmuszony do kontaktów z donosicielami i lizusami, karciarzami i plotkarzami, o głuchych sumieniach i podłym życiu. Czacki zostanie wyśmiany, uznany za szaleńca, porzuci także ukochaną, zdolną do „głupiej miłości” w źle wybranym, niestałym kochanku. Rozżalony bohater zostanie sam, byle jak najdalej od tych ludzi, „zbędny człowiek” – w rodzaju Iwanowa i Płatonowa – przyszłych bohaterów Czechowa.
Teatralne wydarzenie
Aktorom spektaklu pokazanego w Théâtre National de Chaillot udało się wydobyć całe bogactwo napisanego wierszem tekstu, obok dramatycznych akcentów pojawił się drapieżny komizm (zwłaszcza w scenie balu, gdzie „uszminkowana” menażeria gości poprzebieranych w dziewiętnastowieczne kostiumy kontrastuje z wyizolowanym z towarzystwa uwspółcześnionym Czackim). Ten spektakl to źródło wielkich przeżyć teatralnych (daje temu wyraz długą owacją wyraźnie „zgłodniała” takich przeżyć widownia), zawisła nad nim tylko jedna, niewielka, ale za to przyciężka chmurka – nie chcąc utracić ciągłości akcji rozpisanej przez autora na dzień, wieczór i noc w domu Famusowa, reżyser zadekretował dwie i pół godziny akcji bez przerwy! A przyznajmy - żal opuszczać teatr w poczuciu solidnie wyrobionej szychty...
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU