Agnieszka Kumor
Tekst z 14/04/2007 Ostatnia aktualizacja 14/04/2007 19:39 TU
Artystyczna dusza
Rodolphe Salis urodził się w roku 1852, w Châtellereault. Po odejściu z wojska, poszukując własnej drogi życiowej, Salis zarabiał, malując obrazki święte i drogi krzyżowe, aż przyszedł mu do głowy pomysł założenia kawiarni w stylu… Ludwika XII. Umieścił ją w odmalowanym pośpiesznie lokalu, jaki zakupił na Montmartrze, na ścianach zawisły puste ramy obrazów (na ich wypełnienie płótnami nie starczyło gotówki), z sufitu spuszczony został kuty w żelazie żyrandol, w kieliszkach mienił się tani trunek, ale u drzwi stanął odziany w liberię szwajcar, mający bronić wejścia wojskowym i klechom, ale przepuszczać poetów i malarzy.
Czarny Kot
Tak oto w roku 1881 narodził się Le Chat Noir, a rok później gwoździem jego programu stał się Teatr Cieni, wymyślony prze Henri Rivière'a. Hałaśliwa reklama, jaką roztoczył wokół swego dzieła Rodolphe Salis, mistrz komunikacji, jak byśmy dziś powiedzieli, ale i wysoka jakość przedstawianych numerów kabaretowych i piosenek zaczęły ciągać do Czarnego Kota śmietankę paryską, która chciała (owszem) posłuchać poetów i szansonistów, ale może jeszcze bardziej otrzeć się o obywateli pośledniego sortu i dać się ponieść atmosferze, którą współtworzyły niewybredne żarty i połajanki właściciela kabaretu, w stylu: "O, Dupont, wypuścili cię z więzienia?", albo "gdzieś podział wczorajszą kotkę?" podane teatralnym szeptem do nowego klienta, któremu towarzyszyła małżonka. Zabawa szła na całego w Le Chat Noir! (Zwłaszcza zabawa kosztem bliźnich.). Legenda Montmartru podaje, że jednego wieczoru do Czarnego Kota zawitał incognito przyszły Edward VII i usłyszał na wstępie: "Gdzie dziś nie splunąć tam książę Walii, popatrzcie tylko, jeszcze jeden!"
Wąż w kieszeni
Legendę Rodolpha Salisa ugruntowało poniekąd jego niebotyczne skąpstwo. Zawsze miał w zanadrzu tysiąc wykrętów, aby nie płacić personelowi, dostawcom i artystom. Kazał za to sobie płacić tym, którzy chcieli się u niego produkować. W roku 1890 Rodolphe Salis zdecydował się na objazdy po Francji, wynajmując sale teatralne i lokale na występy swego kabaretu. Co było wówczas prawdziwą nowością. Nowością nie było natomiast u Salisa zagarnianie co do centyma wszystkich wpływów z kasy i odmawianie zapłaty umówionego wynajmu, a to "fotele były niewygodne", a to "sala przegrzana", albo wreszcie "publiczność nie stanęła na wysokości zadania".
Ten wielki miłośnik piosenki i znawca sztuki kabaretowej zmarł w roku 1897, podczas wyjątkowo męczącego objazdu. Jego nazwisko kojarzone jest dziś ze złotym okresem paryskich kabaretów. Rodolphe Salis wyprowadził artystów kabaretowych z marginesu społecznego, stawiając ich w światłach przyszłych music-halli.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU