Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Julio Gonzales w Centrum Pompidou

Żelazna sztuka

Piotr Błoński

Tekst z 30/08/2007 Ostatnia aktualizacja 30/08/2007 15:45 TU

Maska Montserrat krzycząca [1938-1939]
22 x 15,5 x 12 cm© ADAGP- Coll. Centre Pompidou,Paris, Dist. RMN, fot. Bertrand Prévost

Maska Montserrat krzycząca [1938-1939] 22 x 15,5 x 12 cm
© ADAGP- Coll. Centre Pompidou,Paris, Dist. RMN, fot. Bertrand Prévost

Zaledwie dwa lata temu oglądaliśmy w Muzeum Maillola w Paryżu wystawę monograficzną Julio Gonzalesa, katalońskiego rzeźbiarza żyjącego w latach 1876-1942: obecnie zaś wystawę całej jego twórczości proponuje Centrum Pompidou, pokazując wszystkie, w liczbie 250, posiadane dzieła artysty, których uzupełnieniem są dzieła wypożyczone od jego spadkobierców. Stosunkowo mało znany za życia, Gonzales został ponownie odkryty w końcu lat 50. przez krytykę amerykańską pod wpływem pism zafascynowanego jego sztuką rzeźbiarza Davida Smitha, a obecnie uważany jest za jednego z kilku najważniejszych twórców rzeźby XX wieku, któremu zawdzięczać trzeba stworzenie nowego języka formalnego, przełamującego granice między kubizmem, surrealizmem, figuracją i abstrakcją.

Układ wystawy w Centrum Pompidou, w zasadzie chronologiczny, niewiele różni się od tego sprzed dwóch lat, ale jej zawartość jest bogatsza. Wejście i pierwsza sala ilustrują okres poszukiwań: urodzony i wykształcony w Barcelonie Julio Gonzalez zaczął bowiem od rzemiosła artystycznego – już w wieku 20 lat otrzymał za swą twórczość złoty medal. Równocześnie jednak poświęcał się malarstwu. Obok klejnotów i przedmiotów dekoracyjnych oraz kilku prób rzeźbiarskich, mamy więc na początku wystawy przykłady jego rysunków i obrazów: są to portrety, akty i sceny wiejskie utrzymane w w stylu klasycyzującym.

Zamieszkały w Paryżu od 1899 roku Gonzales, choć usposobienie miał samotnicze, na tyle udzielał się w środowisku artystycznym, że poznał i zaprzyjaźnił się z wieloma artystami, jak Picasso czy Torres-Garcia. Jego wczesne rzeźby z miedzi lub brązu, pochodzące z lat 1903-1913, skupione w owej pierwszej sali, można usytuować pomiędzy modernizmem a błękitnym okresem Picassa – potem obserwować można wpływy kubizmu.  A skoro padło nazwisko tego ostatniego – dodajmy, że spotkali się oni po raz pierwszy w 1904 roku w Paryżu – Picasso namalował wtedy portret Gonzalesa. Ta znajomość wydała dalsze owoce znacznie później.

W roku 1918 Gonzales zatrudnił się w zakładach Renault gdzie nauczył się najnowocześniejszej wówczas techniki spawania – acetylenowo-tlenowej. Ale minęło dziesięć lat zanim wyciągnął z tej umiejętności wszystkie konsekwencje. Rzeźby z żelaza zaczął tworzyć w roku 1927. Zawsze czujny Picasso nauczył się tego właśnie od Gonzalesa: może w tym jest odpowiedź na pytanie dlaczego Gonzales pozostał w cieniu. Ale współpracując właśnie z Picassem w latach 1928-1932 przy realizacji jego projektów Gonzales, który dotąd imał się najprzeróżniejszych form twórczości, ostatecznie zdecydował się na rzeźbę. Pierwsze tego efekty oglądamy w drugiej sali.

Głowa, tzw. "Tunel" [1932-1933], Brąz
45 x 21,5 x 33 cm
© ADAGP- Coll. Centre Pompidou,Paris, Dist. RMN, fot. Philippe Migeat, Bertrand Prévost

Głowa, tzw. "Tunel" [1932-1933], Brąz 45 x 21,5 x 33 cm
© ADAGP- Coll. Centre Pompidou,Paris, Dist. RMN, fot. Philippe Migeat, Bertrand Prévost

Gonzalez poprzestawał na małych i średnich formatach. Najbardziej frapujące jego rzeźby – jak Głowa-Tunel z początku lat trzydziestych – mają kilkadziesiąt centymetrów wysokości. Rzadko przekraczają one metr. Za pomocą kilku metalowych elementów,  poprzez nacięcia, zagięcia i nałożenia potrafi on stworzyć nowy język rzeźby czy płaskorzeźby, w których sugestia formy albo ażurowa przestrzeń odgrywają rolę nie mniejszą od samej materii. W innych rzeźbach, bardziej przestrzennych, zrobionych, zawsze bardzo starannie, z zespawanych drutów i sztabek, czasem nitów, śrub, czy metalowych odpadów, ta przestrzeń usamodzielnia się jeszcze bardziej.

„Materia-przestrzeń, ciało i duch” – tak Gonzales streszczał swą estetykę. „Chodzi o to - pisał - by nie tylko stworzyć piękną, harmonijną, zrównoważoną całość, ale żeby tego dokonać przez małżeństwo materii i przestrzeni, form rzeczywistych i tych które wyznaczają czy sugerują zaznaczone punkty lub prześwity”.  

Sen, Pocałunek [1934]
67 x 23 x 30 cm
© ADAGP- Coll. Centre Pompidou,Paris, Dist. RMN, fot.Bertrand Prévost

Sen, Pocałunek [1934] 67 x 23 x 30 cm
© ADAGP- Coll. Centre Pompidou,Paris, Dist. RMN, fot.Bertrand Prévost

Można powiedzieć, że bez Gonzalesa nie byłoby Aleksandra Caldera czy Chillidy – to co on wypróbował w miniaturze, następcy rozwinęli w monumentalnych formatach, sztabki zastępując belkami, a druty rurami.

Wystawa w Centrum Pompidou kładzie nacisk na różne kierunki poszukiwań Gonzalesa: osobne miejsce zajmuje większych rozmiarów Czesząca się z 1931 roku, przedstawiana przez autora jako „rysunek w przestrzeni”; kolejna sala poświęcona jest ażurowym rzeźbom linearnym, których przeciwstawieniem są rzeźby dla których inspiracją była sztuka egipska lub średniowieczna. W obu przypadkach artysta szuka ostatecznych konsekwencji uproszczenia formy.

Gonzales zgodnie współpracował z Picassem w latach hiszpańskiej republiki i podobnie jak Picasso odreagował twórczością okropności wojny domowej. Za odpowiednik Guerniki uważa sią serię rzeźb Gonzalesa pod wspólnym tytułem Montserrat. Są to twarze-maski, z których najsłynniejsza jest twarz krzyczącej z przerażenia kobiety, ażurowa w miejscu szeroko otwartych ust. Gonzalez wspina się tu na szczyty ekspresji, osiąganej najprostszymi zdawałoby się środkami.

Człowiek-kaktus, 23-24 sierpnia 1939/1964,brąz
64,5x25x15cm
© ADAGP- Coll. Centre Pompidou,Paris, Dist. RMN, fot.Philippe Migeat

Człowiek-kaktus, 23-24 sierpnia 1939/1964,brąz 64,5x25x15cm
© ADAGP- Coll. Centre Pompidou,Paris, Dist. RMN, fot.Philippe Migeat

Ale jego oryginalności należy doszukiwać się bardziej w rzeźbach z końca lat trzydziestych, pokazanych w ostatnich salach, takich jak Dafne albo Człowiek-Kaktus: są to kompozycje w których Gonzales nie dostosowuje już materiału do swego zamysłu, lecz z góry wyciąga konsekwencje z jego właściwości i skojarzeń, jakie budzi. Coraz mniej przekształca te żelazne elementy, wyginając je czy nacinając, a za to wybiera je z coraz większą pewnością, by je zespawać, grając na różnicach grubości, masy, dynamiki sugestii jakie budzą najprostsze formy. Julio Gonzales otwiera w rzeźbie epokę żelaza.

 

Julio Gonzales, Centrum Pompidou, do 8 października 2007

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU