Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Post-scriptum

Liberalizm czyli Imperium Mniejszego Zła

Stefan Rieger

Tekst z 14/09/2007 Ostatnia aktualizacja 14/09/2007 17:56 TU

Flammarion / Climats

Flammarion / Climats

Liberalizm we Francji to niemalże obelga, ale dwuznaczna. Dla lewicy liberalizm gospodarczy jest synonimem ohydy, a liberalizm polityczno-kulturalny, rodem z Oświecenia, synonimem postępu. Dla prawicy z grubsza odwrotnie. Filozof Jean-Claude Michéa widzi wszak w tej opozycji figurę czysto retoryczną. Lewica i prawica to dla niego jednojajowe bliźniaki (tyle że inaczej wychowane), a obie formy liberalizmu, ekonomiczny i Oświeceniowy, to dwie strony tego samego medalu, na którym wyryty jest święty tryptyk PPP: „Postęp, Prywata, Prawo”. Zaś skrajna lewica, ze swą histerycznie antyliberalną retoryką, to jedynie „szpica awangardy współczesnego Spektaklu”.

Jean-Claude Michéa należy do najbardziej oryginalnych myślicieli politycznych, przynajmniej we Francji, gdyż za miedzą ów szlak myśli, zwany niekiedy Trzecią Drogą, przetarł już nadzwyczaj twórczo George Orwell. Nie przypadkiem też Michéa jest autorem stymulującego eseju o „konserwatywnym anarchiźmie” Orwella, z którą to postawą – zupełnie niezrozumiałą w manichejsko spolaryzowanej Francji – zasadniczo się identyfikuje.

W swej ostatniej książce, zatytułowanej Imperium Mniejszego Zła, esej na temat cywilizacji liberalnej, wskazuje drogi wyjścia z owego Oświeceniowego klinczu, czy jak kto woli – z Impasu Adama Smitha (by zacytować tytuł jego poprzedniego eseju). Ojcowie liberalizmu, począwszy od Adama Smitha i Benjamina Constant, liczyli na to, że prawo i rynek zagwarantują w sposób czysto mechaniczny pokojową koegzystencję jednostek, pozwalając im działać jedynie zgodnie z ich dobrze pojętym interesem, a nie w imię ideologicznych motywacji, wiodących od wiek wieków, jak wierzyli, do skłócenia wszystkich ze wszystkimi.

Liberum veto

W sercu nowoczesno-liberalnego credo tkwi zatem obłąkana z lekka nadzieja na stworzenie społeczeństwa, w którym odwoływanie się do jakichkolwiek wspólnych wartości symbolicznych stanie się zbędne. Państwo liberalne, jak pisał inny filozof Pierre Manent, to „zinstytucjonalizowany sceptycyzm”. Inaczej mówiąc, tylko neutralna ideologicznie władza stwarza obywatelom szansę na pokojowe współistnienie. Praktycznie sprowadza się to do tego, że Kowalski może sobie żyć wedle swego widzimisię, to jest własnej definicji szczęścia albo moralności, pod warunkiem, że nie narusza wolności Nowaka, i odwrotnie.

Otóż to ostatnie kryterium, jeśli trzymać się zasady ścisłej neutralności ideologicznej, jest pułapką. Jak bowiem rozstrzygnąć w sposób czysto „techniczny”, kto ma rację: strajkujący urzędnik czy użytkownik, domagający się od służb publicznych, by działały? Autor bluźnierczych karykatur czy wierzący, żądający szacunku dla jego religii? Pasterz broniący owieczki przed wilkiem, czy ekolog który chce ratować przed wyginięciem wilka?

Jest w sumie ponurym paradoksem, powiada Jean-Claude Michéa, że liberalizm – którego pierwotną intencją było skończenie raz na zawsze z „wojną domową” (począwszy od koszmaru wojen religijnych) - wiedzie w istocie do nowej „wojny wszystkich ze wszystkimi”, której teatrem są od tej pory sądy, a chorążymi adwokaci. Jeden żąda zakazania corridy, inny ocenzurowania filmu godzącego w „chrześcijańskie wartości”, trzeci wycofania z obiegu przedwojennego komiksu Tintin w Kongo, z uwagi na jego rasistowskie konotacje, czwarty chce wyjąć spod prawa papierosy Lucky Luke... – i procesowi temu nie ma końca.

Common decency

Państwo mogłoby, owszem, podjąć się w tych sporach arbitrażu, ale nie może, gdyż zakazuje sobie bezwzględnie – mówi Michéa – wszelkich prób zdefiniowania, w kategoriach filozoficznych, tego, co jest wspólnym interesem. Liberalny system prawodawstwa podejmuje zatem swe decyzje „na ślepo”, kierując się modą, głosem ludu, doraźnym układem sił w łonie społeczeństwa. Jeśli nie ma żadnych wartości, które wszyscy by podzielali – w imię tego, co Orwell nazywał common decency”(czyli zwykłą, ludzką przyzwoitością) – to rozstrzyganie wszelkich konfliktów ceduje się na prawo, które posługuje się kryteriami czysto technicznymi, pozwalającymi orzec czy coś jest „szkodliwe”, czy nie. Stąd też nieunikniona tendencja, we współczesnych społeczeństwach, do obłożenia ekskomuniką wszystkiego, co „politycznie niepoprawne” (zgodnie z aktualnym dyktatem mody).

Jeśli zrezygnujemy z wszelkich wspólnych punktów odniesienia, typu „zwykła, ludzka przyzwoitość” i przyjmiemy, że ludźmi kierować ma jedynie interes, namiastkę antropologicznej spójności znajdziemy wyłącznie w kulcie gospodarczego wzrostu i konsumpcji. Już znaleźliśmy, skoro to właśnie ekonomia stała się współczesną religią. Orwell wszak przewidział to już dawno temu: równość wobec prawa doskonale daje się pogodzić z najbardziej nieprzyzwoitymi formami faktycznej nierówności.

W ślad za Orwellem, Camusem czy Zygmuntem Baumanem – powiada Michéa w wywiadzie dla Le Point – należy poczynić staranne rozróżnienie między złowieszczym przesłaniem współczesnych ideologii (opartych na „porządku naturalnym”, Bożej woli, rzekomych prawach Historii albo mistyce rasy, religii czy plemienia), a znacznie bardziej ludzką zasadą common decency. Ideologia moralna żeni się bez najmniejszego wysiłku z absolutną pogardą dla lojalności, dobroci czy solidarności.

Oczywiście lepszy „spokojny egoizm” liberałów od niepohamowanej „woli potęgi” fanatyków Dobra. Lecz nieskończenie bardziej sexy i moralnie bardziej godny polecenia jest model społeczeństwa, kierującego się zasadami równości, wzajemnej pomocy i przyjaznych uczuć, zgodnie z Orwellowską zasadą przyzwoitości.

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU