Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Post-scriptum

Sarkozy czyli UFO

Stefan Rieger

Tekst z 19/10/2007 Ostatnia aktualizacja 19/10/2007 16:53 TU

Biegający prezydentFoto: AFP

Biegający prezydent
Foto: AFP

Aby skreślić portret Sarkozy’ego, trzeba mieć pędzel szybszy od światła. A i to nie gwarantuje sukcesu: kiedy ktoś tak szybko biega, może w każdej chwili eksplodować w locie. A wtedy za późno na portret. Póki jeszcze czas, spróbujmy zbadać współrzędne trajektorii tego UFO. Ono samo bowiem tego nie uczyni: gdyby choć na moment się zatrzymało, najlepiej przed lustrem, straciłoby zdolność do biegania. To znany „dylemat stonogi”: gdy zacznie się zastanawiać, którą nóżkę najpierw postawić, nigdy więcej z miejsca nie ruszy.

Dylemat naszego hiperprezydenta, omniprezydenta, ϋberprezydenta jest nieco inny, niż stonogi, lecz skutki mogą być podobne. Wszystko, co przesadne, mawiał filozof, jest bez znaczenia. Mawiał lekkomyślnie, gdyż przesadne zwykło właśnie eksplodować w locie, chyba, że w porę kładło uszy po sobie. Sarkozy takoż jednak zdaje się zrobiony, iż uszu po sobie położyć nie może.

Dzięki aparatowi szybszemu od światła, pokuszę się o uchwycenie tego zjawiska w dwóch jego wymiarach: ideologicznym i psychologicznym. Tego pierwszego nijak nie demonizuję, więc proszę nie wrzucać mnie między trockisty i warchoły, choć podejrzewam, że oba wymiary splecione są intymnie.

Sklepikarska wizja świata

Bezlitosny portret Sarkozy’ego-ideologa kreśli na łamach La Repubblica Zygmunt Bauman, dokonując antropologicznej wiwisekcji jego sztandarowego hasła: „Pracować więcej, by zarobić więcej”. Trudno zresztą spodziewać się czego innego po kimś, kto „wierzy w działanie, a nie w refleksję”. Po drodze mu zresztą ze wszystkimi współczesnymi mediami, które myślą dokładnie jak on, czyli nie myślą. W każdym razie Bauman widzi w tym bezpośrednie nawiązanie do „sklepikarskiej” wizji świata à la Mrs Thatcher, dla której „coś takiego, jak społeczeństwo, nie istnieje, są jedynie indywidua: mężczyźni, kobiety, względnie rodziny”. Na przekór odwiecznym dowodom na to, iż ludzkość (podobnie, jak każda społeczność) to superorganizm, skazany na koewolucję.

Atak jako obrona

Myśli, które wyrażam tak skrótowo, należałoby po tysiąckroć zniuansować, lecz kartka ma swój wymiar, a czas swe nakazy. Spróbujmy zatem podejść zwierzę psychologicznie, jak czyni to Michel Onfray w swej relacji ze spotkania z Sarkozym, niespełna rok temu, gdy był on jeszcze kandydatem i szefem MSW.

Spotkanie między antyfilozofem i antyministrem zaczęło się fatalnie. Sarkozy bluzgał, klął, wypinał tors, zgodnie z zasadą, że najlepszą obroną jest atak. Onfray przepuścił salwę hormonów, zadając sobie co najwyżej pytanie, czy aby drapieżność nie jest maską niepewności i kruchości osobnika. A wręcz uogólniając: czy aby na szczycie nie znajdują się jeno ci wirtuozi samozaprzeczenia, którzy nie mogąc sobie ze sobą poradzić, przerzucają własne problemy na innych.

Wszystko to można by uznać za „inteligenckie dziamgotanie”, gdyby programowa „bezmyślność” Sarkozy’ego nie przekładała się na język prawicy. Intuicyjnie postrzegałem to od dawna, lecz dopiero Onfray – na wpół zafascynowany, na wpół zdegustowany tą choreografią bezrefleksyjnego drapieżnika – umiał go nazwać i zaliczyć do odpowiedniego rzędu czy rodziny.

Metafizyka prawicy

Sprawa jest prosta: jeśli sądzisz, że każdy rodzi się dobrym lub złym, na przykład św.Tereską albo pedofilem, Wojtyłą lub homoseksualistą, to jesteś prawicowcem, który uprawia swoją prawicową ontologię bez względu na cokolowiek: w świecie jest Dobro i Zło, i te metafizyczne kategorie odmieniają się przez wszelkie przypadki: Odważni i Tchórzliwi, Pracowici i Lenie, Policjant, Sędzia i Żołnierz (z jednej strony), a (z drugiej) Zbrodniarz, Przestępca i Wróg.

Logika wojny wykluczająca nastanie kiedykolwiek pokoju. Role są bowiem rozdzielone z wyroku Opatrzności: Szeryf wykonuje swoją robotę, a Gwałciciel swoją. Widać tu jasno, pisze Onfray, jak myśl prawicowa zazębia się z chrześcijańskim aparatem pojęciowym: wina, czystość, grzech, łaska, kara, dobro i zło, potępienie i odkupienie, piekło i niebo, więzienie i Legia Honorowa...

Genetyczne fatum

Z wyroku Opatrzności, lecz też – z wyroku genetyki. Nicolas Sarkozy zdaje się skłaniać ku takiej deterministycznej wizji, gdy sugeruje podczas tej rozmowy (co wywołało wówczas głośny skandal), że zapewne „pedofil rodzi się pedofilem, a samobójca samobójcą”. Powołać się miał również na Richarda Dawkinsa, robiąc zeń „Amerykanina” i świętego patrona determinizmu. Podwójny dowód ignorancji, gdyż wielki uczony jest Anglikiem, a tak pojmowany „determinizm” ze zgrozą odrzuca. Znacznie bliższa mu ładna formuła Borysa Cyrulnika: człowiek to „100% cech dziedzicznych i 100% cech nabytych”. Słowem: wszystko jest ważne, zaś DNA to nie żaden „projekt” (w sensie „projektu architekta”), lecz czysta „potencjalność”.

Imperatyw ignorancji

W trakcie rozmowy Sarkozy poczynił inne jeszcze, znamienne zwierzenie, odnotowane przez Michela Onfray: że mianowicie nie zna większego absurdu, jak maksyma Sokratesa „Poznaj samego siebie”. Filozofa zmroziło: ten człowiek, aspirujący do funkcji przywódczych, wzbrania się zatem przed wszelką formą introspekcji, uznaje samowiedzę za bezużyteczną!

Mógłby tu powiedzieć, jak antropolog Pierre Legendre, że „aby poznać społeczeństwo, trzeba najpierw poznać człowieka”, ale pozostaje w rejestrze psychologicznym: „Ujrzałem nagle w oczach zmęczonego drapieżnika, które przestały ciskać gromy, pustkę zagubionego człowieka, który – wyjąwszy politykę – stroni od pytań, gdyż lęka się odpowiedzi, i który – poza domeną swej politycznej maestrii – boi się egzystencjalnych i filozoficznych wątpliwości, gdyż mógłby wówczas siebie odkryć. Dlatego wciąż biegnie, by nigdy się nie zatrzymać i nie pochylić się nad sobą.”

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU