Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

W Centrum Pompidou i BnF

Wszystko o Giacomettim

Piotr Błoński

Tekst z 15/11/2007 Ostatnia aktualizacja 15/11/2007 17:28 TU

Fragment wystawy w Centrum Pompidou(Photo : AFP)

Fragment wystawy w Centrum Pompidou
(Photo : AFP)

Wielbiciele Giacomettiego mogą napatrzeć się do syta. Najpierw na ogromnej wystawie w Centrum Pompidou, zatytułowanej „Pracownia Giacomettiego”, potem, dla uzupełnienia, w starym gmachu Biblioteki Narodowej, na wystawie grafiki tegoż Giacomettiego. Treść wystaw
 jest w obu wypadkach obszerniejsza niż wskazywałyby same tytuły. Wystawa w Bibliotece Narodowej obejmuje prócz właściwych grafik, rysunki przygotowawcze, płyty grawerskie i edycje książek, wszystko to ułożone w sekwencje ukazujące proces powstawania dzieła. A w Centrum Pompidou bohaterem wystawy jest, owszem, słynna pracownia na Montparnasse, do której artysta pozostał przywiązany przez całe życie, mimo ciasnoty jej 23 metrów kwadratowych: ale pracownia ta jest jakby źródłem z którego wychodzą poszczególne działy wystawy i zarazem twórczości Giacomettiego, która w tym ujęciu okazuje się szalenie jednorodna.

 

Alberto Giacometti w swej pracowniFot. Rogi André, BnF, département des Estampes et de la photographie

Alberto Giacometti w swej pracowni
Fot. Rogi André, BnF, département des Estampes et de la photographie

Pracownia Giacomettiego przy ulicy Hippolyte-Maindron, pod numerem 46, została zdemontowana w roku 1972, czyli w sześć lat po śmierci artysty, pod czujną opieką wdowy Annette Giacometti: wymontowano, z archeologiczną troskliwością, całe połacie ścian, które artyście częstokroć służyły za notatnik, obfotografowano wszystkie ujęcia, słowem, zachowano pełną dokumentację miejsca gdzie Giacometti pracował przez czterdzieści lat, od 1926 roku – choć z przerwami, bo poza Paryżem korzystał też z ojcowskich pracowni w Stampa i w Majola w Szwajcarii. Nie ma jednak na omawianej wystawie rekonstrukcji tej pracowni: jest sama dokumentacja rozbiórki w podobnej rozmiarami salce, która sąsiaduje z salą dziesięciokrotnie większą, gdzie zawartość pracowni uzyskuje odpowiednie warunki ekspozycyjne.

Kot, 1951, gips polichromowany, oryginał służący do odlewów Coll. Fondation Alberto et Annette Giacometti, Paris, © Adagp

Kot, 1951, gips polichromowany, oryginał służący do odlewów
Coll. Fondation Alberto et Annette Giacometti, Paris, © Adagp

Zanim jednak tam dojdziemy, przejdziemy przez trzy przestrzenie poświęcone początkom twórczości. Najpierw więc dziecinne i młodzieńcze próby malarskie i rzeźbiarskie, wystarczające jednak na to, by ojciec Giacomettiego Giovanni, sam wzięty malarz, traktował poważnie i popierał artystyczne ambicje syna. Następnie – początki paryskie – lata studiów w Akademii Grande Chaumière pod kierunkiem Antoine Bourdelle’a. Dalej – Giacometti i fotografowie: skupiono w tej sali-korytarzu ogromną dokumentację fotograficzną, która jest wstępem do wspomnianej już ewokacji pracowni.

Krocząca I, 1932-1936, Gips, 152,1 x 28,2 x 39 cm Coll. Fondation Alberto et Annette Giacometti, Paris © Adagp

Krocząca I, 1932-1936, Gips, 152,1 x 28,2 x 39 cm
Coll. Fondation Alberto et Annette Giacometti, Paris © Adagp

Przy okazji autorzy wystawy dokonali pewnego odbrązowienia postaci Giacomettiego. Był on indywidualistą i oryginałem, ale wcale nie samotnikiem. Jego kariera nie była piorunująca, ale już w latach trzydziestych był znany i w Paryżu i w Nowym Jorku. Dodajmy że  wbrew temu co przez lata o nim pisano, starannie i umiejętnie reżyserował on swoje wystąpienia publiczne i kontakty z klientami. To zabawne, że pół wieku temu taki marketing w wykonaniu artysty uważany był za coś niemal wstydliwego, a dziś stanowi dodatkowy powód do chwały.

Dalsza trasa – to  trzynaście sal tematycznych – doświadczenie suurrealizmu, temat głowy, polichromowane gipsy, brat Diego, przyjaciele, żona Annette – jako modele i odniesienia. Jest to gąszcz, w któreym wciąż postępuje się i cofa by wybrać inną ścieżkę – poniekąd tak jak sam Giacometti który drążył latami te same tematy, powracał do nich, nie wahając się zamalować poprzednich rozwiązań, a niekiedy nawet zniszczyć niezadawalającego dzieła; to już w latach sławy, w obawie przed łapczywością marszandów, gotowych zarobić nawet na pracownianych odpadkach. Siłą tej wystawy jest ukazanie tych nieustających , niekończących się powiązań, przerzucania się od rzeźby do malarstwa czy rysunku i z powrotem, ale także do projektowania przedmiotów dekoracyjnych  czy wreszcie do rozmyślań artystycznych i notatek  - które zresztą ostatnio opublikowano.

Fragment wystawy w Centrum Pompidou(Photo : AFP)

Fragment wystawy w Centrum Pompidou
(Photo : AFP)

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU