Stefan Rieger
Tekst z 21/11/2007 Ostatnia aktualizacja 21/11/2007 20:46 TU
Każdy nieopierzony wiolonczelista, ledwie odstawiony od piersi, wspina się dziś na Ewerest, jakim są suity Bacha. Stąd nie narzucających się wcale nagrań zatrzęsienie. Co innego wszak, gdy bierze się za te arcydzieła artysta takiej klasy, jak Jean-Guihen Queyras, który zachwycił już wirtuozerią, stylem i dźwiękiem zarówno w Haydnie czy Schubercie, jak i w muzyce współczesnej. Trochę zaskakuje fakt, że do tego nagrania przesiadł się na instrument nastrojony „nowocześnie” – gdyż Bacha i mu współczesnych grywał zwykle na wiolonczeli barokowej, przyuczony m.in. przez Annera Bylsmę – ale że nauka nie poszła w las, mamy dzięki temu urodziwą hybrydę: precyzję, piękne brzmienie i niesłychaną płynność narracji, w połączeniu z właściwą barokowcom zwinnością i lekkością artykulacji. Innymi słowy, ta wersja umości się zapewne na Panteonie, obok nagrań Casalsa, Pierre’a Fourniera, Yo-Yo Ma, Aleksandra Kniaziewa czy, na instrumencie dawnym, Bruno Cocseta i Annera Bylsmy. Z kompletu wydanego przez Harmonia Mundi posłuchajmy Preludium z 6 Suity D-dur Bacha.
D Bach – Suita BWV1012, Preludium – J-G.Queyras 4’25Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU