Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

W Instytucie Świata Arabskiego

Fenicjanie nad Sekwaną

Piotr Błoński

Tekst z 17/01/2008 Ostatnia aktualizacja 17/01/2008 17:12 TU

Pieczęć, skarabeusz i pierścień; Sydon-Mgharet Tabloun, V-IV w. p.n.e.©Musée National de Beyrouth

Pieczęć, skarabeusz i pierścień; Sydon-Mgharet Tabloun, V-IV w. p.n.e.
©Musée National de Beyrouth

W paryskim Instytucie Świata Arabskiego rozpanoszyli się Fenicjanie. Stało się to dzięki współpracy Luwru i 70 muzeów z państw obrzeży Morza Śródziemnego – bo ślady cywilizacji Fenicjan odnajduje się nie tylko na terenie Libanu, gdzie leżały ich główne miasta: Tyr, Sydon, Byblos, ale na całym obszarze śródziemnomorskim. Wystawa nosi tytuł "Morze Śródziemne Fenicjan, od Tyru do Kartaginy" i czynna będzie do 20 kwietnia 2008.

Wykładzina drzwi, brąz, Balawat, ok.900 p.n.e.©Photo RMN

Wykładzina drzwi, brąz, Balawat, ok.900 p.n.e.
©Photo RMN

Fenicjanie, jak wiadomo, wynaleźli łatwe w użyciu pismo z alfabetem o 22 znakach, które stało się wzorem alfabetów greckiego, aramejskiego, hebrajskiego, łacińskiego i arabskiego. Rzecz szczególna, mimo to nie pozostała po Fenicjanach żadna literatura: nie opisali oni ani siebie, ani własnej historii i wszystko, co o nich wiadomo pochodzi z opisów ich bliższych czy dalszych sąsiadów: czytamy o nich w Biblii, u Homera, Herodota, Pliniusza, znana jest korespondencja władców fenickich z egipskimi faraonami – kilka takich listów, których tekst wyryty jest w kamieniu, oglądamy na wystawie – z ich własnej produkcji pozostało zaś wprawdzie wiele dokumentów pisanych, ale są to wyłącznie albo inskrypcje wotywne, albo zapiski handlowe. Więcej zresztą odnaleziono tych starszych, zapisywanych w trwałym materiale: z czasem Fenicjanie zaczęli bowiem używać pergaminu i woskowych tabliczek, które się oczywiście nie zachowały.

Stela z Amrit, Melkart na lwie (Luwr)© Photo RMN

Stela z Amrit, Melkart na lwie (Luwr)
© Photo RMN

A byli to handlowcy nie lada. Potęga materialna Fenicjan opierała się na handlu, który prowadzili oni przez trzy tysiące lat na całym obszarze Morza Śródziemnego, również dzięki temu, że byli niezrównanymi żeglarzami. Rozwinęli też rzemiosło, wznosząc je na najwyższy poziom umiejętności zarówno w tkactwie i farbowaniu tkanin purpurą, jak w odlewnictwie czy jubilerstwie, przedmiotach ze złota, srebra, brązu, szkła czy kości słoniowej. W sztuce Fenicjan krzyżują się wpływy egipskie, greckie, mezopotamskie. Podobnie, analiza odnalezionych ołtarzy, nagrobków i przedmiotów wotywnych Fenicjan pozwoliła na odtworzenie z grubsza ich bóstw – Adonisa, który jest przetworzeniem Ozyrysa, Asztar, znanej jako Astarte w Grecji lub Isztar w Babilonii, Tanit, którą odnajduje się w Kartaginie, Melkart, utożsamiany z Baalem, a przez Greków z Heraklesem. Fenicjanie nigdy nie stworzyli państwa jako takiego: wychodząc od kilku autonomicznych miast-portów, prowadzili ekspansję o pokojowym, jak na ówczesne czasy, charakterze i stworzyli sieć kolonii i agencji oplatającą całe Morze Śródziemne.

Złoty medalion z Kartaginy©Photo RMN

Złoty medalion z Kartaginy
©Photo RMN

To im pozwoliło przetrwać, bo na przestrzeni tysiącleci popadali w uzależnienie od wszystkich pojawiających się w sąsiedztwie mocarstw – egipskiego, asyryjskiego, babilońskiego, aż po dominację macedońską czy rzymską. Chronologicznie – wystawa kończy się na Kartaginie, która po upadku Tyru była, aż do jej zniszczenia przez Rzymian, głównym przedłużeniem cywilizacji fenickiej.

Długo uważano, że cywilizacja fenicka nie była samodzielna, że była raczej konglomeratem krzyżujących się wpływów. W ostatnim dwudziestoleciu historycy i archeologowie zadali temu przekonaniu kłam. Różnorodność inspiracji wynika jedynie z rozległości kontaktów: jeśli w fenickim wzornictwie napotykamy zarówno sfinksy jak liście akantu, zarówno skarabeusze jak smoki, to wszystkie przetwarzane są według gustu samych Fenicjan – albo gustu ich klientów.

Posążek bogini, 1 poł. 1 tysiąclecia p.n.e., brąz, srebro© Photo RMN

Posążek bogini, 1 poł. 1 tysiąclecia p.n.e., brąz, srebro
© Photo RMN

Fenicjanie mieli zatem swoisty dystans do wzorów, częstokroć traktowali je czysto dekoracyjnie, nie przejmując się regułami i kanonami, którym te wzory podlegały. Nic dziwnego, że w naszej epoce gwałtownie wzrosło zainteresowanie tą sztuką.

 ***

Trzeba jednak z żalem przyznać, że mimo ambitnych rozmiarów wystawy i wielkiej ilości dzieł ilustrujących rozmaite aspekty fenickiej cywilizacji, nie sposób, w trakcie zwiedzania, wytworzyć sobie jakiś konsekwentny jej obraz. Być może została zaprojektowana zbyt szeroko, tak, by nie ominąć ani alfabetu, od świadectw którego zaczynamy zwiedzanie, ani monet i medali, ani antropomorficznych sarkofagów, ani kultowych posążków lub rytualnych maseczek, ani złotnictwa i ceramiki, a wszystko to w zmieniających się przez ponad dwa tysiące lat wersjach. 

Alfabet fenicki i jego potomstwoDR

Alfabet fenicki i jego potomstwo
DR

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU