Agnieszka Kumor
Tekst z 05/03/2008 Ostatnia aktualizacja 07/03/2008 12:14 TU
Nie pierwszy raz Angelin Preljocaj prezentuje swój balet w Paryżu. Kompania powstała w roku 1985, jedenaście lat później znalazła przystań w Narodowym Centrum Choreograficznym w Aix-en-Provence, na południu Francji, pod nazwą Baletu Preljocaja.
Z biegiem lat francuski twórca albańskiego pochodzenia zdobył renomę na scenach świata, choreografie Preljocaja prezentowane są w mediolańskiej La Scali, w paryskiej Operze, w Nowym Jorku czy też na deskach Staatsoper w Berlinie.
W Théâtre de la Ville pokazane zostały trzy choreografie: Zwiastowanie z 1995 roku, do muzyki Vivaldiego i Stéphane’a Raya, Centaurzy z 1998, do muzyki György Ligeti’ego i najnowszy układ do muzyki Karlheinza Stockhausena – Eldorado (Sonntags-Abschied), w którym wystąpił cały zespół.
Zwykłe-niezwykłe Zwiastowanie
W mrocznej przestrzeni sceny ostre światło punktowca, jak promień słońca, wydobywa twarz czarnoskórej dziewczyny. Siedzi samotnie na skromnym podeście. W miarę, gdy ona zaczyna się poruszać, plama światła rozświetla scenę, z ciszy dochodzi Magnificat, w który wplatają się rozmaite dźwięki – głosy dzieci, rozbijane szkło, odgłosy tłuczonego kryształu. (Taki zresztą tytuł nosi muzyka Raya – Crystal Music). Podczas gdy światło punktowca dalej rzeźbi postać dziewczyny, na pokrytej czerwonymi plamami świetlnymi scenie pojawia się muskularna postać młodej kobiety. Rozpoczyna się mistyczna podróż, fantastyczny duet kobiecy, całkowicie odmieniający nasze wyobrażenie o ikonograficznej, tytułowej scenie Zwiastowania.
W zapasach z samym sobą
Po chwili przerwy potrzebnej do wyniesienia podestu-ławki, znów w ciszy i mroku rozpoznajemy dwa (tym razem męskie) ciała. Czy na pewno męskie? Leżą jedno na drugim, ramiona splatają się z nogami, gdzie głowa, a gdzie tułów...? Jeden unosi drugiego, zgrani są jak jedno ciało, a przecież różni. Nagie torsy, nagie czaszki, podwójne serce. Na poły ludzkie, na poły zwierzęce instynkty, przeradzają się w paradny krok wierzchowca. Tancerze łączą się w idealnie zgranym duecie, to znów operują osobno – jak gdyby poruszał nimi jeden duch i podwójna natura centaurów.
W wyśnionym świecie Eldorado
Na niełatwą (również do słuchania) i skomplikowaną partyturę Karlheinza Stockhausena, Preljocaj odpowiedział adekwatnym doń działaniem scenicznym. „Zazwyczaj – wyjaśnia choreograf w programie spektaklu – tancerze ewoluują w sobie wiadomym rytmie, ale całym układem rządzi to samo tempo. Pozwala im to znaleźć punkty odniesienia we wspólnym działaniu. Kompozycja Sonntags-Abschied to splot nakładających się linii melodycznych, z których każda kieruje się innym tempem.
Każdy z tancerzy musi iść za swoją linią, a równocześnie zsynchronizować swój taniec w stosunku do pozostałych członków zespołu”. Zwłaszcza dwa momenty tej (istotnie złożonej) choreografii wydały mi się mistrzowsko oryginalne i nowe: układ w wykonaniu czterech par, „splatających” i „rozwijających” działania niczym bachowską fugę oraz senny, powolny układ w wykonaniu całości zespołu, w którym każdy z tancerzy „opowiada” własną historię, dołączając „głos” swego ciała do pozostałych, w jednym hymnie pochwały ruchu, pochwały życia!
Niezwykły, pamiętny wieczór tańca Baletu Angelina Preljocaja, w Théâtre de la Ville.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU