Uprowadzony 29 lutego

Arcybiskup chaldejski Mosulu nie żyje

Tekst z 13/03/2008 Ostatnia aktualizacja 14/03/2008 09:09 TU

Paulos Faradż Raho, chaldejski arcybiskup Mossulu w Iraku, zdjęcie wykonane w Rzymie 23 listopada 2007 r.
AFP PHOTO / CATHOLIC PRESS PHOTO

Papież Benedykt XVI jest „poruszony i głęboko zasmucony” wiadomością o tragicznej śmierci chaldejskiego arcybiskupa Mosulu, Paulosa Faradża Raho, którego zwłoki odnaleziono w czwartek nieopodal miasta na północy Iraku. Porywacze go pochowali. Dzień wcześniej przekazali wiadomość, że duchowny czuje się bardzo źle, a w parę godzin później donieśli, że umarł. Nie wiadomo jednak, czy z powodu złego stanu zdrowia, czy też został zabity. 65-letni arcybiskup Raho uprowadzony został 29 lutego, gdy wychodził z kościoła. Jego kierowca i dwóch strażników zostali zabici. Wedle jednej z irackich gazet, porywacze, najpewniej pospolici przestępcy, zażądali okupu w wysokości miliona dolarów. Kościół chaldejski – katolicki lecz trzymający się dawnego obrządku wschodniego – liczy w Iraku kilkaset tysięcy wyznawców. To największa w tym kraju wspólnota chrześcijańska.

Co najmniej 18 osób zginęło, a ponad pół setki zostało rannych w zamachu samobójczym, dokonanym przy pomocy samochodu-pułapki w samym centrum Bagdadu. Eksplozja nastąpiła w dzielnicy handlowej nieopodal pilnie strzeżonej Zielonej Strefy. Zniszczeniu uległy dziesiątki sklepów.
Zamach samobójczy miał też miejsce nieopodal lotniska w Kabulu. Celem zamachu był amerykański konwój – kamikadze usiłował storpedować swą Toyotą jeden z pojazdów opancerzonych – ale ofiary są cywilne: zginęło ośmiu Afgańczyków, 35 osób zostało rannych, Do zamachu przyznali się talibowie.
Siły międzynarodowej koalicji w Afganistanie – wedle rzecznika armii pakistańskiej – ostrzelały terytorium Pakistanu, zabijając czwórkę cywilów – dwie kobiety i dwoje dzieci. Rząd w Islamabadzie wystosował w związku z tym „bardzo ostry protest”, a w zbombardowanym rejonie Pakistanu odbyła się manifestacja z udziałem dwóch tysięcy osób.