Agnieszka Kumor
Tekst z 02/04/2008 Ostatnia aktualizacja 02/04/2008 15:34 TU
Retoryka i namiętności
Seneka Młodszy pochodził z Kordowy, skąd ojciec przeniósł się z całą rodziną do Rzymu, gdy chłopiec był jeszcze mały. Hiszpańskie miasto powraca częstokroć w utworach dramatycznych Seneki, niczym „raj utracony”. Inspirujące się mitami greckimi tragedie: Hermes szalejący, Trojanki, Fenicjanki, Medea, Fedra, Edyp, Agamemnon, Tiestes i Herakles na Oicie przeznaczone były nie do odgrywania na scenie, lecz do czytania. Stąd ich retoryczny charakter, idący w parze z rzymską retoryką i krasomówstwem, ilustrujący stoickie przekonanie o niszczącej mocy ludzkich namiętności. W centrum tragedii znajdują się zagadnienia etyczne, zaś motywy działania i psychologia bohaterów są przedmiotem analizy.
Fałszywie oskarżony
W Théâtre des Amandiers, na podparyskim przedmieściu w Nanterre, francuska reżyser, Julie Recoing, wystawiła Fedrę Seneki, tragedię zakazanej namiętności macochy do pasierba. Choć Hipolit jest synem Tezeusza i królowej amazonek Antiope, Fedra nie ma prawa kochać go inaczej jak syna. W dzisiejszym świecie, w którym przybrani ojcowie żenią się ze swymi adoptowanymi córkami, paradygmat rzymskiego autora wydałby się niektórym niezrozumiały. Twórcy spektaklu, skądinąd słusznie, przetransponowali zakazaną namiętność w gwałt, jakiego Fedra dopuszcza się na Hipolicie pod nieobecność Tezeusza. A gdy syn ucieka, w przerażeniu porzucając miecz, którym chciał poderżnąć gardło wiarołomnej macosze, ta przed wracającym z wyprawy mężem oskarża pasierba o własne przestępstwo. Oburzony ojciec przeklina syna, wzywając na pomoc Neptuna, który naśle na Hipolita morskiego potwora. Przed samobójczą śmiercią, Fedra wyznaje swą winę. Tezeuszowi przyjdzie już tylko wyprawić pogrzeb synowi, zaś ciało żony, rzucone ptakom i szakalom, każe pozostawić niepogrzebane.
Mopsopia claris tota lamentis sonet...
Spektakl Julie Recoing przenosi akcję w nieokreśloną współczesność. Ustawione na scenie donice (niczym kolumny Burena na dziedzińcu Palais Royal) wypełniono rozmaitymi dobrami: mlekiem, cukrem, sznurami pereł, drogocennymi pudrami, niczym ofiarnymi darami. Ateny pod rządami Tezeusza przeżywają rozkwit, nie podejrzewając, że pałac królewski toczy trąd. Gdy rozzłoszczony ojciec wzywa na pomoc żywioły, spod sufitu teatru spływa na scenę delikatna bryza deszczu, a twarze przedstawione na ogromnym portrecie rodzinnym zawieszonym w tle wykrzywiają się przerażeniem.
Tych kilka interesujących pomysłów nie unosi jednak całego przedstawienia. Reżyser nie poprowadziła aktorów, którzy brak doświadczenia w mówieniu białym wierszem i powściąganiu emocji pokrywają krzykiem i frontalnym sposobem gry. Wieje nudą, kilku starszych widzów wyszło, młodzież cierpliwie dotrwała do końca, nie mogąc się nadziwić, dlaczego ten Seneka „wielkim poetą był”...? Jak często w takich wypadkach bywa najlepsze okazały się aktorskie epizody: Chór Alexandry Castellon (swingującej do muzyki Juliena Ruiza) i Posłaniec Anthony’ego Paliottiego, który dowiódł, że teatralna prostota i głębia są owocem ogromnej, acz zasłoniętej przed oczami laików pracy.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU