Piotr Błoński
Tekst z 15/05/2008 Ostatnia aktualizacja 15/05/2008 16:07 TU
Mamy zatem do czynienia z dużymi przedmiotami, i w ogóle z dużą skalą. Płyty nie są jednak przytłaczające swym ogromem – zdają się płynąć pod wysokim przeszklonym sklepieniem. W dzień cienie armatury sklepienia kładą się na powierzchni płyt, wiążąc jedno z drugim i prowadząc od jednego do drugiego wzrok. Całość jest więc zrównoważona w proporcji i w naświetleniu.
Richard Serra, Promenade, 2008. Pięć elementów stalowych, 1700 x 400 x 13 cm każdy.
Photo Lorenz Kienzle - Tous droits réservés Monumenta 2008, ministère de la Culture et de la Communication.
W przeogromnej hali nie ma prócz tego nic – wyjąwszy zwiedzających. Od razu uderza to, że to dzieło może w zasadzie funkcjonować tylko w tej przestrzeni, dla której zostało zaprojektowane. Same w sobie płyty nie zdołałyby wywołać żadnego godnego uwagi efektu. Mamy tu więc do czynienia z pewną uzurpacją przestrzeni, właściwą bardzo wielu realizacjom sztuki współczesnej. Ale Richard Serra nie tylko jest tego świadom, lecz czyni z tego program artystyczny:
„Kiedy przechodzi się przez całą długość tej przestrzeni, przechodzi się przez całą nawę. Niewiele jest takich wystaw, gdzie trzeba przejść przez całą długość sali, gdzie trzeba traktować salę jako powłokę architektoniczną przekształconą w powłokę rzeźbiarską.
Oglądający nie musi niczego wiedzieć o historii rzeźby czy historii sztuki, by przejść przez to dzieło, obejrzeć je i zrozumieć w kontekście nawy. Jego zawartość znajduje się w samym widzu, a nie w tych wielkich płytach. Tematem jest doświadczenie, które przeżywasz wchodząc w tę przestrzeń i przemieszczając się w niej. Tematem jest twoje doświadczenie w przestrzeni.
Tych pięć stalowych płyt nic nie znaczy. Mają one, owszem, jakąś zawartość formalną, ale jest to motyw drugorzędny; prawdziwą zawartością dzieła jest widz przemieszczający się wewnątrz niego, doświadczenie które przeżywa on w czasie. Czas staje się wartością samą w sobie. Sposób, w jaki to miejsce jest ukształtowane, w jaki ta przestrzeń jest wypełniona, oraz aspekt czasowy tego dzieła składają się na jego zawartość. Nawet jeśli widz nie rozumie ich implicite, to przeżywa ich doświadczenie.
Ta przestrzeń, kiedy jest pusta, kojarzy się z przestrzenią publiczną, jak np. jakiś dworzec. Chciałem to podkreślić. Umieszczając w nim jedno dzieło w relacji do przestrzeni, chciałem tę przestrzeń przekształcić w miejsce publiczne: taki jest cel tej pracy”.
Skoro sam Richard Serra w ten sposób opisuje i tłumaczy swoją instalację w Grand Palais, należy wybrać się tam nie w założeniu, że obejrzy się dzieło sztuki, lecz w poszukiwaniu przeżycia niecodziennego doświadczenia.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU