Agnieszka Kumor
Tekst z 21/05/2008 Ostatnia aktualizacja 21/05/2008 12:38 TU
Penthesilea, H. von Kleista, reż. J. Liermier, Komedia Francuska, Léonie Smaga (Penthesilea) i Eric Ruf (Achilles).
fot. Brigitte Enguérand
„Zaliczany jest do największych dramatopisarzy niemieckich. Jego życie było burzliwe i nieszczęśliwe. Wstąpił do wojska w czternastym roku życia, brał udział w wyprawie reńskiej, potem zrzucił mundur. Nieudane sprawy osobiste i kłopoty finansowe w związku z bankructwem planów wydawniczych i redakcyjnych, liczne podróże po Europie, żywiołowa nienawiść do Napoleona, więzienie we francuskiej twierdzy pod zarzutem szpiegostwa. Mając niewiele ponad trzydzieści lat poeta popełnił samobójstwo wraz ze swą brzydką i śmiertelnie chorą kochanką” – pisał o Heinrichu von Kleiście Stanisław Marczak-Oborski.
Płomienny język Kleista
W Komedii Francuskiej grana jest rzadko wystawiana sztuka Kleista Penthesilea, tragedia miłości Achillesa i królowej Amazonek. Spektakl przygotował Jean Liermier, aktor i reżyser, który tym samym wprowadził sztukę do repertuaru. Liermier był asystentem takich twórców, jak: André Engel czy Claude Stratz przy sztukach Moliera, de Musseta i Marivaux. W Penthesilei chciał przybliżyć widzom „rozgorączkowanie poety, jego język szalonej miłości i zniszczenia” – jak pisze w programie swego spektaklu. Sam Kleist, w jednym ze swych listów przyznaje, że w sztuce tej ukazał „brud i jasność swej duszy”. Ogromne zadanie dla przyszłego twórcy...
Ambicja i namiętność
Sztuka, jak powiedzieliśmy, opowiada historię tragicznej miłości antycznego bohatera spod Troi, Achillesa, i królowej Amazonek – Penthesilei. Od momentu, kiedy młoda królowa zobaczyła herosa na polu bitwy zakochuje się w nim bez pamięci. Starodawne prawo Amazonek karze, by stoczyła z nim bój i dopiero potem wybrała go sobie na kochanka. Ale Penthesilea zobaczyła go już wcześniej. Dlatego obowiązek walczy w niej z nieujarzmioną czułością. Istnieje wiele różnych zakończeń mitu – Kleist wybiera tę, w której Penthesilea w szale nienawiści rozszarpuje Achillesa, po czym umiera powalona okropną świadomością. W Weimarze, gdzie miała miejsce prapremiera sztuki, wzbudziła ona przerażenie i podziw. Goethe nie bardzo wiedział, jak się odnieść do tego płomiennego „dziwoląga” poetyckiego, gdzie język zastępuje akcję, a opis jak w antycznej tragedii sieje większą panikę, niż obraz. Potęga romantycznego uniesienia Kleista przerosła jego epokę.
Statyczna reżyseria, świetni aktorzy
Jean Liermier prowadzi spektakl statycznie, co nie pozwala widzowi rozwinąć skrzydeł wyobraźni. Aktorów „uziemiają” brzydkie praktykable wymyślone bez polotu przez Philippe’a Miescha. Dlatego tym większy podziw budzą ich wysiłki, by wynieść tę tragedię na wyżyny żywej sztuki i dać jej współczesne brzmienie. Najciekawiej wypadła Léonie Smaga w roli tytułowej Penthesilei, która stworzyła kreację wielopoziomową i błyskotliwą kobiety rozdartej pomiędzy pragnieniem zwykłego uczucia a obawą przed utratą własnej wolności. Scena, w której przyjmuje Achillesa (znakomity, ściszony Eric Ruf) jako kochanka i pokonanego a potem uświadamia sobie własną pomyłkę i przeobraża się w rozsierdzoną bestię żądną krwi godna jest teatralnego Moliera!
Penthesilea Kleista w reżyserii Jeana Liermiera grana jest w Sali Richelieu Komedii Francuskiej.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU