Piotr Błoński
Tekst z 17/07/2008 Ostatnia aktualizacja 17/07/2008 17:02 TU
Polder, 2005 Fot. André Morin; Kolekcja Musée d'Art Moderne de la Ville de Paris; Courtesy Almine Rech Gallery, Bruxelles; Courtesy Galerie Emmanuel Perrotin, Miami & Paris; Courtesy Galerie Johann König, Berlin
Cała ta przestrzeń, przedzielona wielką ażurową barierą, potraktowana została porzez nią jako instalacja, w skład której wchodzą, obok tajemniczych i dowcipnych, zredukowanych do skali krasnoludków pomieszczeń i korytarzyków zwanych Polderami, pomniejsze instalacje, np. z lamp, kabli i związanych z nimi nieoczekiwanych przedmiotów lub śladów na ścianie, obiekty z brązu, zafiksowane w stanie nieważkości, rysunki – które miałem możność oglądać po raz pierwszy, oraz, jako wyznacznik upływającego czasu, dwie oparte o ściany hałdy drobnego żużla, których regularne, geometryczne wręcz półstożki tworzone są przez wysypujący się z dziurki w ścianie materiał. Jak to u Tatiany Trouvé, pomysł sam w sobie nie nowy znajduje tu przekonywującą formę i sens.Już przy samym wejściu na wystawę uwagę skupia zredukowane do połowy skali ludzkiej pomieszczenie za szybą: żeby zaglądnąć, trzeba się schylić.
Na drugim krańcu przestrzeni wystawowej mamy podobnie zredukowane korytarzyki, w których perspektywę zwielokrotnia lustro. Im bardziej się tam zagląda, powiedziałby Miś Puchatek, tym bardziej ciekawość wzrasta, na widok jakichś drzwiczek, okienka, wiaderka, stołeczka. Instalowanie – mówi autorka, to zawsze ukrywanie czegoś, podczas gdy rysowanie, to przeciwnie, ujawnianie, otwieranie możliwości.Bez tytułu, 2008 (z serii Remanences) Courtesy Almine Rech Gallery, Bruxelles; Courtesy Galerie Emmanuel Perrotin, Miami & Paris; Courtesy Galerie Johann König, Berlin
Rysunki Tatiany Trouvé – wykonywane przeważnie ołówkiem, ale z elementami plastiku lub cyny, mieniące się w zależności od kąta widzenia, sprawiają najpierw wrażenie rysunków architektonicznych, ale są to raczej przestrzenie imaginacyjne, naładowane jakąś możliwością obecności, pozostające w gotowości. Dodam, że są one graficznie bardzo wyszukane. Podobne wartości graficzne mają zafiksowane w brązie, wystrzeliwujące w przestrzeń i zatrzymane w ruchu łańcuchy i liny.
Bez tytułu, 2007 Fot. Marc Domage; Courtesy Almine Rech Gallery, Bruxelles; Courtesy Galerie Emmanuel Perrotin, Miami & Paris; Courtesy Galerie Johann König, Berlin
We wszystkie swe realizacje Tatiana Trouvé wprowadza, prócz wymiarów fizycznych, jakiś dodatkowy wymiar, który nie jest wymiarem czasu, ale jest z nim związany – jest to zawieszenie, oczekiwanie, gotowość. Służy temu zarówno zaburzenie skali, jak i wprowadzanie elementów nieoczekiwanych – kłódek wpiętych w kamienie, śladu sadzy na ścianie przed zgaszoną lampą w szeregu innych, zapalonych, zgrubienie ściany lub przeciwnie, jej ażurowość. Zawsze sugeruje to jakiś byt pośredni, tkwiący między przestrzeniami: w tym sensie te obiekty są wirtualne i stąd też tytuł wystawy – 4 między 3 i 2. Ta wirtualność przenika całą twórczość Tatiany Trouvé, od czasu Biura Działalności Domniemanych sprzed dziesięciu laty, poprzez Poldery aż po najnowsze rysunki.
Prix Marcel Duchamp 2007: Tatiana Trouvé, 4 between 3 and 2
Centre Pompidou, Espace 315, do 29 września 2008
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU