Wystawa skupia 90 obrazów Noldego, w tym słynny poliptyk „Życie Chrystusa” z Seebüll, co samo w sobie jest ewenementem, oraz 70 akwarel, rysunków i rycin. Kolejne sale łączą się w cykl na przemian chronologiczny i tematyczny, co pozwala uszanować zarówno samotniczą drogę artystyczną malarza, jak jego zaangażowanie zarówno w życie artystyczne, jak w burzliwą historię, której był świadkiem w ciągu swego długiego życia.
Emil Nolde, Maska III
© Nolde Stiftung-Seebüll
A więc od Olbrzymów z gór przechodzimy do berlińskiej i wiedeńskiej secesji, od berlińskich nocy do obrazów religijnych, od pozycji bożyszcza młodego pokolenia ekspresjonistów do nałożonego przez nazistów zakazu malowania i wewnętrznej emigracji na duńskim pograniczu. Dominujące wrażenie – to „burza barw” – określenia tego używano już w odniesieniu do Noldego przed stu laty – ekspresyjnych, krzyczących barw, które kształtują, przesłaniają i przeżerają formę.
Szczególne znaczenie ma jednak fakt, że ten hołd dla Noldego ma miejsce przy Polach Elizejskich. O tym aspekcie mówi do mikrofonu Elisabeth Bouvet, komisarz wystawy, Sylvain Amic:
Sylvain Amic przed mikrofonem Elisabeth Bouvet
Sztuka niemiecka – poza współczesną – jest we Francji bardzo mało znana. Mamy w kolekcjach nie tylko mało romantyków niemieckich, ale bardzo mało niemieckiego ekspresjonizmu, po prostu dlatego, że nasze kraje długo walczyły ze sobą, a w latach międzywojennych sztuka francuska była całkiem hegemoniczna i nie ceniono tego malarstwa, uważając, że jest to kontynuacja fowizmu. Tymczasem, jak mawia mój przyjaciel, w porównaniu z Noldem fowiści to kociątka. Nie dostrzegano więc oryginalności i siły ekspresji tego malarstwa, nie kupowano obrazów, i wskutek tego mamy w Paryżu i w całej Francji tylko jeden obraz Noldego: „Martwą naturę” z Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Oczywiście jest ona na wystawie. Mamy więc deficyt badań i wiedzy o Noldem, dość powiedzieć, że publikujemy z okazji tej wystawy pierwsze kompletne opracowanie jego twórczości z ilustracjami i tekstem po francusku.
Emil Nolde, Życie Chrystusa (poliptyk z Seebüll )
© Nolde Stiftung-Seebüll
Wystawa nie stara się w niczym podkreślić relacji Noldego do sztuki francuskiej, jego obrazy bronią się poniekąd same: chodzi o to, by widzowi pozostawić pełną bazę oceny twórczości niemieckiego malarza:
Sylvain Amic przed mikrofonem Elisabeth Bouvet (2)
Nasze założenie – to zaskoczyć widza począwszy już od pierwszej sali, gdzie są dwa nadzwyczajne obrazy, istne groteski, rzadko zresztą pokazywane: dwa pierwsze obrazy, jakie Nolde namalował, świadczące o tym, że chciał on przedstawić tajemnicze stwory, jakichś olbrzymów z gór, trollów, nadając im zarazem pełnię siły ekspresji i pełnię siły barw.
Emil Nolde, Para
© Nolde Stiftung-Seebüll
A więc w założeniu staramy się przekreślić cząstkową, schematyczną wiedzę o Noldem i odbudować od podstaw wizję jego twórczości. A jest to twórczość bardzo spójna, konsekwentna, mimo zaskakujących czasem poszukiwań formalnych i estetycznych, bo od początku do końca Nolde przerabia te same motywy. Układ chronologiczny nie miałby tu sensu, toteż łączymy tematykę z chronologią, by pokazać, jak owe motywy powracają w różnych fazach twórczości.
Francuska publiczność rozpoznaje prędko wpływy impresjonizmu czy postimpresjonizmu, albo niektóre kompozycje, jak Most albo seria Słoneczników,wyraźnie dialogujące z malarstwem Van Gogha, ale na tle całości rozumie, że źródła sztuki Noldego są znacznie bardziej rozległe:
Sylvain Amic przed mikrofonem Elisabeth Bouvet (3)
Emil Nolde, Rodzina papuaska.Nolde wybrał się w 1913 r., jak kilka miesięcy później Witkacy, w podróż do Oceanii
© Nolde Stiftung-Seebüll
Nolde czerpie po pierwsze ze sztuki ludowej, następnie z twórczości niemieckich mistrzów, jak Boecklin, który ma na niego wielki wpływ, ale czerpie on także ze sztuki francuskiej. Uznaje on szczególnie Maneta i Degasa, za to nie znosi Moneta i Renoira, uważa ich za przesłodzonych. Później zaś Nolde odkrywa Gauguina i Van Gogha (Van Gogh jest uważany za artystę francuskiego), ale najbardziej interesuje go malarstwo północne: Munch i Ensor są dla niego zasadniczymi odniesieniami.