Agnieszka Kumor
Tekst z 15/01/2009 Ostatnia aktualizacja 20/01/2009 17:55 TU
Nasz dzisiejszy gość pochodzi z Nigerii, ale pierwsze kroki na niwie muzycznej stawiał nie na scenie, nie w studiu nagraniowym..., ale w paryskim metrze. Keziah Jones stoi jedną nogą w międzynarodowym pop funku, drugą zahacza o swe nigeryjskie korzenie. I dobrze! Tworzy to niezwykły, jemu właściwy styl. Słuchamy dziś płyty Nigerian Wood.
Olufemi Sanyaolu, bo tak brzmi prawdziwe nazwisko naszego gościa, urodził się 10 stycznia 1968 roku w Lagos, stolicy Nigerii. Kiedy ukończył osiem lat, jego tata, bogaty nigeryjski biznesmen, posłał syna do szkoły z pensjonatem w Londynie, z nadzieją, że gdy ukończy on już wszystkie renomowane colleges i grammar schools, zda na medycynę. Tak się jednak nie stało, gdyż w tzw. międzyczasie młodego człowieka zafascynowała muzyka londyńskiego undegroundu.
Jako dwudziestolatek, z kilkoma setkami franków w kieszeni, Keziah Jones przekracza Kanał La Manche i rusza na podbój Paryża. Zaczyna od paryskiego metra. Wybrał widać odpowiednią stację, gdyż zauważa go tam producent wydawnictwa Delabel. (Wyjątek potwierdzający regułę...). Jones nagra z nim swój pierwszy krążek Blufunk is a Fact (1992), który stanie się prawdziwym wydarzeniem muzycznym: oryginalny styl, potęga perkusji i zwariowany sposób gry na gitarze akustycznej uderzanej niczym elektryczny bas.
Drugi album Keziah Jones African Space Craft (1995) będzie bardziej elektryczny i groove. Jedni krytycy zobaczą w nim następcę Jimiego Hendrixa, inni żałować będą utraconej świeżości debiutanta. Jones nagrywa rzadko (pięć krążków w ciągu szesnastu lat kariery), ale za każdym razem okazuje się, że jest w stanie stworzyć coś nowego: każdy jest nowym, nieoczekiwanym etapem w jego karierze. Wydany cztery lata później Liquid Sunshine (1999) to eksperyment z muzyką symfoniczną. W roku 1996 Keziah Jones spotyka innego nigeryjskiego artystę, Felę Kuti’ego, który przemieni jego dotychczasowe spojrzenie na muzykę, czego owocem będzie Black Orpheus (2003).
Twórca afrobeatu i niezłomny działacz polityczny, Fela Kuti, zmarły w roku 1997 w następstwie powikłań spowodowanych AIDS, zainspirował całe pokolenia afrykańskich i światowych muzyków. Pod jego wpływem styl Jones’a stanie się dojrzały, miejski, zmysłowy, łączyć będzie afrykańskie korzenie naszego bohatera, jakie zostawił on w Lagos, z dokonaniami amerykańskich i brytyjskich muzyków.
Krytycy uznali, że Nigerian Wood, którego dziś słuchamy, to taki właśnie dojrzały album czterdziestolatka, oscylujący między dzieciństwem spędzonym na Zachodzie i ojczystą Afryką, między Nowym Jorkiem a Paryżem. Jones przekracza granice geograficzne i kulturowe, wyraża całą swoją silną osobowość muzyczną. Piękne melodie piosenek, trochę tanecznego Afrofunku rodem z lat 70., szczypta metalowego groove z 90., mocne perkusje, delikatne dotknięcia bossa novy – to styl Keziah Jones.
Keziah Jones Nigerian Wood (Because Music, 2008)
Track 1 Nigerian Wood
Track 3 My Kinda Girl
Track 12 My Brother
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU