Agnieszka Kumor
Tekst z 28/01/2009 Ostatnia aktualizacja 29/01/2009 13:22 TU
Michel Piccoli i Evelyne Didi w "Minettim" T. Bernharda, reż. A. Engel, Th. de la Colline
© Richard Schroeder
W Niemczech i w Polsce
Teatralny gigant i „oskarżyciel publiczny” ojczystej Austrii, Thomas Bernhard, napisał tę sztukę po spotkaniu z wielkim niemieckim aktorem Bernhardem Minettim, który zagrał w jego Sile przyzwyczajenia (1974). Aktor na tyle przejął swą osobowością autora, że ów postanowił skroić mu tekst na miarę. Sztuka Minetti z podtytułem Portret artysty z czasów starości (Minetti. Ein Portrait des Künstlers als alter Mann) miała swą prapremierę w Staatstheater w Stuttgarcie, w roku 1976, w reżyserii Clausa Peymanna.
W Polsce sztuka ta grywana jest rzadko, więcej szczęścia miał choćby Komediant, za którego zabrał się jako pierwszy nieodżałowany Tadeusz Łomnicki, a niedawno Michał Kotański. Aktora Minettiego (pod takim tytułem) wystawił w roku 1999 Gilles Renard na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego w Warszawie z Ignacym Gogolewskim w roli głównej. I to chyba na razie jedyna polska próba realizacji tego tekstu.
Piccoli gra Minettiego, który gra Minettiego, który grał Leara, którego grał Piccoli
Jak wiele sztuk Bernharda, również i ta opiera się na monologu głównego bohatera, słynnego niegdyś aktora Minettiego, powracającego po 32 latach do Ostendy, by spotkać się z dyrektorem teatru we Flensburgu w celu zagrania Króla Leara. Jest wieczór sylwestrowy, aktor czeka w holu hotelowym na dyrektora, który prawdopodobnie nigdy nie przyjdzie. A może spotkanie w ogóle nie zostało wyznaczone? W ogromnej walizce trzyma wspaniałą maskę Leara, którą wykonał dla niego przed laty malarz Ensor. Biernymi słuchaczami wywodów starca są na lekko wstawiona samotna kobieta, recepcjonista hotelu i nastolatka czekająca na spóźniającego się chłopaka.
Michel Piccoli i Evelyne Didi w "Minettim" T. Bernharda, reż. A. Engel, Th. de la Colline
© Richard Schroeder
Rzeczywistość miesza się w tej sztuce na każdym kroku z fikcją: „samograjem” Minettiego był, jak sam powtarza, Lear. Prawdziwy Bernhard Minetti grał Leara już w wieku 18 lat! (Stąd oryginalny rekwizyt sztuki, słynna maska Ensora). André Engel obsadził Piccoliego w roli starego aktora, gdyż, jak wspomnieliśmy na wstępie, realizował z nim niedawno Szekspira. Teatralny dowcip nasuwał się samoistnie, twierdzi reżyser.
Samotność na scenie
Akcja rozgrywa się w przykurzonych dekoracjach prowincjonalnego hotelu. Na dużej scenie Teatru de la Colline Nicky Rieti zbudował przytłaczającą bohaterów scenografię, gdzie drzwi wejściowe, hotelowe korytarze, a w drugiej części kołyszące się wiecznie drzwi restauracji sugerują świat bawiący się gdzieś indziej, poza zasięgiem protagonistów. Jedni chcieliby do tego świata dołączyć (jak dziewczyna czekająca na swego chłopaka), inni rozpaczliwie celebrują samotność (jak samotna dama). Minetti też próbuje dołączyć do świata swej młodości, tyle, że jego świat to walizka pełna gloryfikujących go artykułów z czasów sławy, ale i paszkwili, które zmusiły go do opuszczenia Ostendy, gdyż postanowił „nie służyć już swym talentem autorom klasycznym. Z wyjątkiem Szekspira, oczywiście”. Jego przeznaczeniem, jego racją bytu jest teatr trzymający go w szponach niepewnego spotkania z nieuchwytnym dyrektorem teatru w celu realizacji domniemanego przedstawienia.
André Engel krok po kroku buduje samotność i zagubienie starego, zapomnianego aktora czepiającego się życia, snującego plany na przyszłość. Jednak tragizm Minettiego, pomimo godnych pochwały prób Michela Piccoli, nie przekracza rampy. Monolog snuje się w usypiającym tempie, brak w nim niespodzianek, aktorskiego reliefu, do którego przyzwyczaił nas ten wielki aktor w swoich filmowych rolach. Uznajemy to za sceniczny „wypadek przy pracy” i życzymy dalszych kreacji aktorskich.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU