Piotr Błoński
Tekst z 26/02/2009 Ostatnia aktualizacja 27/02/2009 18:28 TU
Giorgio de Chirico, Enigma dnia II, 1914
©Collection Museu de Arte Contemporanea da Universidade de Sao Paulo, Brasil - ©ADAGP, Paris 2009
Samych obrazów jest na wystawie 170 – w tym najsłynniejsze z pierwszego okresu, jak Poranna Medytacja, Melancholia odjazdu, Niepokój poety, z zaburzeniami perspektywy, zestawieniami elementów architektury z najrozmaitszymi nieoczekiwanymi przedmiotami, od rękawiczki czy manekina po karczochy, z głowami lub posągami antycznymi w pustce miejskiego pejzażu, nieodłącznym zegarem i dymkiem z komina lokomotywy za murem, słowem obrazy, które w niezrównany sposób sugerują obecność nieodgadnionej tajemnicy. Jest też na wystawie słynny „premonicyjny” Portret Guillaume’a Apollinaire’a z zaznaczeniem miejsca na skroni, w którym poeta odniósł potem na wojnie śmiertelną ranę.
Ale to tylko pierwszy rozdział wystawy. W latach dwudziestych Chirico, który edukację artystyczną odebrał w Grecji, we Włoszech i w Akademii monachijskiej, zapragnął zgłębić tajniki wielkiego malarstwa i zaczął studiować i kopiować wielkich mistrzów: cała jedna sala poświęcona jest tym pastiszom czy reinterpretacjom sztuki renesansowej i barokowej. Równocześnie tworzył niepokojące, destabilizujące kompozycje z atletami, gladiatorami i manekinami, a także realistyczne portrety – urozmaicając swą technikę przebieleniami i laserunkami. Sam siebie przedstawiał w ciągu całego życia kilkadziesiąt razy – częstokroć w różnych, historycznych kostiumach, ale z realistycznie i krytycznie potraktowaną twarzą lub starzejącym się ciałem.
Giorgio di Chirico, Powrót Ulissesa, 1968
© Fondazione Giorgio et Isa de Chirico, Roma/Giuseppe Schiavinotto ©ADAGP Paris 2009
Osobna sala poświęcona jest cyklowi Tajemniczych kąpieli z lat 30, które mieszczą się w nurcie surrealistycznym: cykl powstał jako ilustracje do Mitologii Jeana Cocteau. Tuż przedtem – obrazy poprzedniej fazy, zwane przez tegoż Cocteau de-pejzażami, przedstawiają sceny, pejzaże, meble czy martwe natury o zaburzonej skali, wtłoczone w przestrzeń pokoju, niczym dosadna, symultaniczna ilustracja efektów swobodnej wyobraźni i sytuacji, w której ta wyobraźnia pracuje.
Wreszcie, w latach 60, wiekowy już malarz powracał do kolejnych etapów swej twórczości, powtarzając obrazy również z pierwszego okresu, w sposób bardziej wyważony, wysmakowany – choć niekoniecznie uzyskując równie silny i świeży efekt. Te „replays” fascynowały Andy Warhola, a oburzały Maxa Ernsta jako forma autodestrukcji.
Jesteśmy tak wytresowani przez obrazy Chirico z pierwszego okresu, że trudno się nam pogodzić z faktem istnienia innego malarstwa tego samego malarza. Czy zupełnie innego, to nie całkiem prawda. Według niego samego, nie było w jego twórczości żadnych przełomów: musiał mieć inny do niej klucz.
Nasuwają się refleksje na temat klasyfikowania malarzy i ich twórczości, szczególnie dziś, kiedy wielu znanych twórców dlatego jest znanych, że ich dzieła są, niczym znaki, natychmiast rozpoznawalne. Chirico chciał, by jego twórczość była dalszym ciągiem i rozwinięciem europejskiego malarstwa, toteż przeszkadzało mu zamykanie jej w pierwszej, metafizyczno-onirycznej fazie i czynienie z niej sztandarowego przykładu rewolucji w sztuce. Pod koniec życia wyrażał żal, że nie atakowano go za to „w sposób bardziej inteligentny”.
Warto jeszcze dodać za krytykiem Le Monde, Philippem Dagen że sprowadzenie na wystawę obrazów Chirico nie należących do pierwszej fazy napotkało ogromne trudności: trzeba było wędrówki komisarza od kolekcjonera do kolekcjonera. Niemal wszystkie te obrazy znajdują się w rękach prywatnych, najczęściej we Włoszech, i większość nie tylko nie była nigdy publikowana, ale była dotąd zupełnie nieznana.
Giorgio de Chirico, La Fabrique des rêves (Fabryka snów)
Musée d'Art Moderne de la Ville de Paris
do 24 maja 2009
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU