Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Muzyka świata

Ayo (Niemcy) „Gravity At Last”

 Agnieszka Kumor

Tekst z  05/03/2009 Ostatnia aktualizacja 07/03/2009 18:14 TU

© midem 2005

© midem 2005

Niemiecko-nigeryjską piosenkarkę, Ayo, gościliśmy przy okazji jej poprzedniego albumu Joyful (Polydor, 2006). Był to w istocie wspaniały debiut, przebój Down on my Knees utrzymywał się przez wiele miesięcy na wszystkich niemal listach przebojów świata, zdobył miano podwójnego platynowego krążka we Francji, platynowego w rodzimych Niemczech i złotego we Włoszech i Grecji. Niezły plon jak na debiutantkę. Owocem roku 2008 jest płyta zatytułowana Gravity At Last, wydana przez wydawnictwo Polydor, które jest filią Universal Music France.

Album Gravity At Last nagrany został w pięć dni, w warunkach koncertu na żywo, na co pozwalało legendarne studio nagraniowe Compass Point na Bahamach, własność Chrisa Blackwella. Wydaje się, że artystka nie lubi się cackać z nagraniami, w takim samym tempie bowiem powstał jej pierwszy album. Ayo pracowała po dawnemu, w systemie analogicznym, otoczona muzykami grającymi na akustycznych i elektrycznych instrumentach, tudzież wiolonczeli, trąbce, saksofonie, perkusji, basie i innych przedmiotach typu „vintage”. Jay Newland, producent Norah Jones i pierwszego albumu Joyful, stanął za sterami.

Po matce Cygance, Ayo odziedziczyła zamiłowanie do podróży, po ojcu Nigeryjczyku, który wyemigrował do Niemiec, zainteresowania muzyczne. W wieku sześciu lat zaczęła naukę gry na skrzypcach, jako piętnastolatka skomponowała pierwszą piosenkę, a gdy miała lat 18 - ojciec, który pracował jako DJ, nagrał jej demo. Kiedy miała 21 lat, nasza bohaterka wyjechała do Londynu. Dziś mieszka w Paryżu.

Jeśli już pierwsza płyta była dojrzała, teksty przemyślane, a muzyka wyszukana, druga jedynie potwierdza pierwsze wrażenia. Praca nad nowym albumem nie przeszkodziła artystce w podjęciu obowiązków przedstawicielki Unicefu na rzecz edukacji dzieci. Jaki jest ten drugi album? Pozornie kruchy, ale w istocie zdecydowany głos, pokryty aksamitnym woalem. Pełen powstrzymywanej emocji, przejmujący, instrumentalny (chciałoby się rzec), jeśli chodzi o muzykę, oparty na poetyckich, przemyślanych, prostych, gorzkich tekstach. „Może byłoby lepiej, gdybym cię opuściła, chcę tego, ale miłość mnie nie puszcza. Widzisz: to co daję, nie jest tym co dostaję, coś jest nie tak i ty o tym wiesz”, pisze w jednej z piosenek.

„Nie miałam powodu zmieniać z dnia na dzień mojego stylu. Muzyka jest dla mnie terapią, a moim znakiem rozpoznawczym – uczciwość”.

Tak trzymać Fräulein Ayo!

Dojrzała płyta Ayo

04/03/2009

CD Ayo Gravity At Last (Polydor 2008)
Track 3 Slow Slow (Run Run), sł./muz.: Ayo
Track 6 Better days, sł./muz.: Ayo
Track 2 Maybe (Ayo Blues), sł./muz.: Ayo

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU