Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Nowości muzyki klasycznej

Blechacz w Paryżu

 Stefan Rieger

Tekst z  01/04/2009 Ostatnia aktualizacja 03/04/2009 14:05 TU

Rafał Blechacz wystąpił 27 marca w paryskim Théâtre des Champs Elysées

Rafał Blechacz wystąpił 27 marca w paryskim Théâtre des Champs Elysées

Rafał Blechacz, to olśniewające rzemiosło, mocna głowa, trzeźwość i precyzja, a nawet figlarność. Szkoda, że nie umie jeszcze zejść głębiej i popuścić wodzy fantazji.
Omalże pełna sala, choć nie trzeszczała w szwach ; przychylne recenzje z góry (gdyż recenzji post factum niemal już we Francji nie ma); co najmniej pół godziny owacji i trzy pyszne bisy: paryski recital Rafała Blechacza w Théâtre des Champs Elysées, 27 marca, nikogo nie zawiódł, może poza kliką zblazowanych krytyków, czerpiących jedyną rozkosz z szukania dziury w całym.

Koncert i płyta Blechacza

30/03/2009

Jako zapalony poszukiwacz dziur, podzielę się garścią wątpliwości, zaznaczając z góry, że ważą one mało w obliczu fenomenu Blechacza. Polska ma jednak szczęście, rzekłbym niezasłużone. Wśród kilkunastu największych żyjących pianistów jest dziś aż trzech Polaków: Zimerman, Anderszewski i Blechacz. Wiele ich dzieli i jeszcze więcej, paradoksalnie, łączy.

Łączy ich kuriozalnie to, co wydaje się zaprzeczeniem paradygmatu polskości: kunktatorstwo, trzeźwość, spekulacyjne podejście do sztuki... Innymi słowy: cała trójka znacznie bardziej gra głową niż trzewiami. Jako wielbiciel Goulda nie powinienem mieć nic przeciwko temu, lecz od pianistów trzymających się kolein tzw „wielkiego repertuaru” oczekuję rzeczy zdumiewających, kwestionujących wszystko, co dotąd na ten temat powiedziano, w połączeniu z doraźnym graniem na hormonach słuchacza, który nie samą arytmetyką żyje.

U Blechacza rzeczy zdumiewających nie brakuje: nieoczekiwany autorytet u młodziaka, obcującego z klawiaturą jak starzec, który wszystkie wątpliwości ma za sobą i rządzi bez skrupułów; wczesne wybicie się na prostotę, co innym zabiera kilkadziesiąt lat (i co łączy go z Kapellem, przedwcześnie zmarłym księciem muzyki krystalicznie trzeźwej); połączenie zmysłu cerebralnej kalkulacji z rzemiosłem najwyższego lotu...

Brakuje jedynie tego, co dzieli wielki talent od geniusza: minimum spontaniczności i fantazji, więcej otchłani i wątpliwości w III Balladzie czy Polonezie-Fantazji Chopina, troszkę więcej luzu w Mozarcie. Rafał świetnie dojrzewa, lecz wciąż inwestuje – być może pod wpływem Zimermana – bardziej w rozum niż w trzewia. Osobiście popieram, lecz nie do wszystkich to przemawia.

 

Najnowsza płyta Blechacza, z sonatami Haydna, Beethovena i Mozarta nagranymi dla Deutsche Gramophon, przyjęta została przez krytyków z letnim entuzjazmem. Dla mnie jest nadzwyczajna, to cud pianistycznego rzemiosła. Czekam najwyżej na więcej luzu i głębi , które przyjdą może z czasem.

Posłuchajmy Scherzo z drugiej sonaty Beethovena, które było ostatnim z bisów Blechacza w Théâtre des Champs Elysées.

CD Beethoven – Sonata op.2/2, Scherzo – R.Blechacz 2’55
DG 00289 477 7453

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU