Piotr Błoński
Tekst z 23/04/2009 Ostatnia aktualizacja 29/04/2009 14:25 TU
Gdy Calder przybył z USA do Paryża, był malarzem i ilustratorem dla kilku pisemek. Gdy powrócił do Stanów po sześciu latach, zaczynano uważać go za jednego z wielkich rzeźbiarzy XX wieku, choć musiał poczekać jeszcze ze dwadzieścia lat, by ta opinia stała się powszechna.
Wystawa pokazana jest w dwóch częściach – na szóstym piętrze oraz w przestrzeni muzealnej na czwartym. Ten podział, dosyć niekonsekwentny, jest jedyną wadą wystawy, jeśli pamięta się, że ogranicza się ona do sześciu paryskich lat twórczości i w konsekwencji nie ma na niej dzieł monumentalnych.
Na szóstym piętrze otwierają trasę rysunki humorystyczne i ilustracje prasowe, na czwartym szkice zwierząt z Central Parku które złożyły się na publikację Animal Sketching. Dalej oglądamy wykonywane głównie z drutu, lecz także z rozmaitych wtórnie wykorzystanych materiałów, sylwetki, głowy i kompozycje w których, jak w efektownym Akwarium, wykorzystuje on drut jak kreskę w przestrzeni, sugerując formę i masę zarówno przez jej afirmację, jak przez niedopełnienie. W ekspozycji zadbano o efekty cienia na tle, które zdwajają przestrzenny charakter tych kompozycji.
Jak widać – ale znowuż w Muzeum – na fotografiach Kertesza i Brassaia, bywalców jego pracowni, Calder zaczął tworzyć swój Cyrk właściwie dla siebie, dla zabawy, tworząc z drutu, sprężyn, korka i szmatek małe, animowane za pomocą sznurków figurki, które wprawiał on w ruch pokazując gościom pełny program cyrkowy z akrobacjami, kowbojami itp. Rozsławiło go to na Montparnasse, a zaraz potem i w USA. Cyrk Caldera został zakupiony w 1982 roku przez Whitney Museum i należy tam do wystawy stałej – ale w Centrum Pompidou pokazane są także zapisy filmowe tych przedstawień z roku 1929 i późniejszych. Dodajmy, że uważa się je dzisiaj za prawzór performansu.
Calder pochodził z rodziny artystycznej i zanim w wieku 25 lat postanowił całkowicie poświęcić się sztuce, zdążył zyskać dyplom inżyniera mechanika. Nie przypadkiem więc tak doskonała jest animacja tych figurek, precyzja i równowaga ich ruchu. Te doświadczenia rozwinął on oczywiście w dalszej swej twórczości, szukającej odpowiedzi na pytania, jak przedstawiać ruch i dynamikę sił, przestrzeń wyznaczoną przez kreskę drutu i tę, którą sugeruje ruch form, grę form pełnych i pustych, przestrzeni widocznej i niewidocznej – słowem, pytania, które od zawsze miały fundamentalne znaczenie dla dynamicznej rzeźby w przestrzeni.
Te małe formy Caldera wzbudzały – i wzbudzają do teraz – bezgraniczny podziw dla jego zręczności i wyobraźni przestrzennej. Ale daleki był on od doktrynerstwa. Około roku 1930 przekonał się on do abstrakcji, zarówno jako malarz, jak i twórca form przestrzennych, w których częściej stosował elementy z innego niż drut materiału – zamieszczając w kompozycjach, w zawieszeniu lub wymyślnej równowadze formy biomorficzne z drewna, których kilka przykładów jest na wystawie. Genialny majsterkowicz najczęściej nadawał tym kompozycjom ruch za pomocą prostych mechanizmów. Niestety, bardzo nietrwałych, co skazuje je na bezruch: dlatego ogromną pomocą są nagrania filmowe.
W części muzealnej jest też kolekcja zabawek mechanicznych Caldera z 1927 r., przypominających odpustowe zabawki drewniane zaopatrzone w proste mechanizmy przekazujące np. ruch kółek na ruch nóg zwierzęcia. Także i z tych doświadczeń Calder wysnuł późniejsze mobile.
Centre Pompidou
Alexandre Calder, les années parisiennes. 1926-1933
do 20 lipca 2009
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU