Marek Brzeziński
Tekst z 04/05/2009 Ostatnia aktualizacja 04/05/2009 18:08 TU
Piłka nożna, narciarstwo alpejskie, kolarstwo i rugby – to sporty, które najczęściej goszczą na naszej antenie i w internetowym wydaniu redakcji polskiej RFI. Niekiedy zahaczymy o lekkoatletykę, czasami o pływanie lub tenis, a to za sprawą jednej z największych imprez w tej dziedzinie sportu, wielkoszlemowego turnieju na kortach Rolanda Garrosa. Tymczasem we Francji uprawia się dyscypliny sportowe, które rzadko trafiają na pierwsze strony gazet. Dzisiaj o jednej z nich będzie mowa.
Ludzie uprawiają sport za pieniądze i dla pieniędzy, to też jest zawód i kropka.
W przypadku pokera nie chodzi zatem o stawki i o brzęczącą monetę, lecz o to, że jest to hazard, a ten do sportu ma się nijako - wręcz się kłóci ze sportowymi ideałami. Sportem niezwykle popularnym we Francji, a bardzo mało znanym poza jej granicami, chociaż na przykład w Polsce tworzą się już kluby uprawiające tę dyscyplinę, są bule, czyli „petanque”- gra w kulki, której namiętnie oddają się młodzi i starzy wykorzystujący do tego skwerki i parki. O bulach, w które według archeologów grali już faraonowie w Egipcie, a potem po podboju tego kraju przez Aleksandra Macedońskiego, także Grecy, od których nauczyli się tej gry Rzymianie, a od rzymskich najeźdźców Galowie, już wcześniej mówiliśmy i pisaliśmy szczegółowo, toteż dzisiaj pora na inną dyscyplinę.Taką grą „cieszącą się we Francji światową sławą”, jak to kiedyś zgrabnie ujął amerykański komik pochodzący z Łodzi Mel Brooks, jest pelota. Stwierdzenie „we Francji” nie do końca jest precyzyjne, bo i pełna nazwa tej dyscypliny brzmi nieco inaczej, a mianowicie –„pelota baskijska”.
Rozgrywana jest przez dwie lub cztery osoby albo zespołowo, do 10 graczy w drużynie, na boisku ograniczonym z trzech stron ścianami.
Gra polega na rzucaniu piłki, przypominającej tenisową, w kierunku przedniej ściany i chwytaniu jej po odbiciu specjalną gumową „baliną” lub wiklinową rakietą zwaną „chisterą”, służącą także do rzutów. To najbardziej popularna forma uprawiania tego sportu. Pelota w klasycznej wersji, to rzucanie i łapanie piłki gołą ręką. W innej konkurencji służy do tego specjalna rękawica. Najwięcej wrażeń dźwiękowych dostarcza gra przy użyciu rakiety mającej specjalnie naciągane struny, „xary”. Odbijanie nią piłki, to jedyna w swoim rodzaju „symfonia peloty” – rzeczywiście towarzyszące grze dźwięki wywołują ogromne wrażenie potęgując doznania sportowe. Punkty zdobywa się za prawidłowy rzut i za schwytanie piłki odrzuconej przez przeciwnika. W pelocie baskijskiej, grze popularnej w Kraju Basków, we Francji i w Hiszpanii, a także tam, dokąd docierała hiszpańska konkwista, w Ameryce Południowej i na Filipinach, odnaleźć możemy wiele wspólnego ze squashem, z krykietem, palantem i baseballem.
Nie trzeba jednak wyruszać w podróż do uroczo położonego nad Atlantykiem Biarritz, ani szukać okazji do zagrania w pelotę u stóp Pirenejów. Ten widowiskowy sport można także uprawiać w Paryżu i w regionie stołecznym.
Także w stolicy można podziwiać najlepszych pelocistów świata, którzy, aby uczestniczyć w International French Open w pelocie baskijskiej, przybyli z górzystego Kraju Basków, z dolin Pampeluny, z płaskowyży Meksyku i z argentyńskiej pampy. Pelota, obok rzucania beretem (sport narodowy Basków), to gra niezwykle szybka i dynamiczna – piłka uderzoną „xarą” pędzi z szybkością 200 kilometrów na godzinę. Pelota znalazła się w programie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 1924 roku, miała być sportem pokazowym w 2012, gdyby stolicy Francji przyznano organizację Igrzysk, ale tego zaszczytu dostąpił Londyn. We Francji w pelotę gra 63 tysiące osób w wieku od 4 do 80 lat, ale tylko jedna czwarta z tej grupy ma licencję sportową, pozostali to czystej krwi amatorzy.
Od lewej kolejno: chistera, remonte, main nue, pasaka, joko-garbi ("mała rękawiczka"), frontenis, pala, paleta gomme, paleta cuir, xare.
DR
"Juego de pelota”, gra w pelotę wywodzi się jednak nie z Hiszpanii, ani z Kraju Basków, lecz z Ameryki Łacińskiej.
Była grą rytualną. Co do jej stawki do dzisiaj nie mamy pewności, czy rzeczywiście na szali można było położyć głowę i królestwo, jak sugeruje część znawców przedmiotu.Twardą piłkę wykonaną z gumy podbijano udami, biodrami i ramieniem. Aby uchronić się przed kontuzjami najprawdopodobniej stosowano specjalne ochraniacze. Tylko raz można nią było uderzyć o ziemię. Rzecz polegała na tym, żeby przerzucić ją przez kamienne pierścienie. Można zaryzykować twierdzenie, że pod względem popularności, był to futbol epoki prekolumbijskiej. Do dzisiaj zachowały się boiska do gry w pelotę w Meksyku. Hiszpańscy konkwistadorzy, wspomniano o nich wcześniej, przywieźli z Ameryki nie tylko złoto i ziemniaki, ale także i pelotę, która rozpowszechniła się w ich kraju, zwłaszcza wśród Basków.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU