Anna Rzeczycka
Tekst z 19/06/2009 Ostatnia aktualizacja 22/06/2009 07:05 TU
Szczęśliwa gwiazda
Gérard Philippe urodził się – mogłoby się wydawać – pod szczęśliwą gwiazdą, w rodzinie zasobnej i troskliwej, miał szczęśliwe dzieciństwo i pogodne lata wczesnej młodości. Swą karierę aktorską rozpoczął w doskonałym teatrze: Théâtre National Populaire TNP, gdzie dane mu było pracować z jednym z najwybitniejszych twórców francuskiej sceny Jeanem Vilarem. Od początku do samego końca obdarzony był nadzwyczajną urodą. Wszystko było w nim doskonałe: oczy o niezwykłej jasności, wspaniałe, czarne włosy, pięknie wykrojone usta, szczupła sylwetka. Jedyna mała niedoskonałość, lekko odstające uszy, dodawały mu tylko uroku.
Bożyszcze kobiet
Gérard Philippe był kwintesencją męskości, ideałem kochanka, kobiety wielbiły go także dlatego, że stanowił zaprzeczenie modelu wojskowego, który obowiązywał w latach wojny i w imię którego tak wiele z nich potraciło ojców, mężów i synów.
Gérard Philippe był bożyszczem młodych Francuzek w latach 40. i 50. XX wieku – został po tym zresztą trwały ślad w postaci imion, które nadawały one swym synom i wnukom. Przez dziesięciolecia i przez wiele pokoleń Gérard i Filip były we Francji najpopularniejszymi imionami chłopięcymi.
Postrach reżyserów filmowych
Paradoksalnie ten idol kobiecej publiczności okazał się być postrachem dla reżyserów filmowych. François Truffaut był dla niego wyjątkowo okrutny i podobnie jak pozostali twórcy Nowej Fali kpił z niego otwarcie. Z jego staroświeckiej maniery podchodzenia do roli, z jego głosu, z jego aktorskich ambicji. Niestety Truffaut specjalnie się nie mylił; z punktu widzenia artystycznego 30 pierwszych filmów Gérarda Philippe’a były prawdziwą katastrofą. Można powiedzieć, że aktor wyspecjalizował się w dużych rolach w złych filmach i rolach malutkich w filmach dobrych. Mimo to sławę zyskał już przy czwartym swym obrazie „Idiocie” Georges’a Lampion, według Dostojewskiego, w którym odtwarzał rolę księcia Myszkina.
Emploi "bohatera romantycznego"
Rekordy popularności pobił rolą François w Diable wcielonym Claude’a Autant-Lary: zdobył za nią nie tylko nagrodę w festiwalu w Brukseli, ale także znalazł dzięki niej aktorskie „emploi”, w którym czuł się najlepiej - wielkiego bohatera romantycznego.
Powielał tę postać potem wielokrotnie, między innymi w Pustelni parmeńskiej i Fanfanie Tulipanie Christiana Jacque’a, „Urodzie diabła” René Clair’a, Julii albo kluczu do snów Marcela Carné, Czerwonym i czarnym Autant-Lary.
Najlepsze role swej kariery, Gérard Philippe zagrał jednakże pod koniec swego życia, gdy opadł romantyczny lakier, odsłaniając coś bardziej skomplikowanego i brzydszego. Jego Octave Mouret - hipokryta i okrutnik w Pot-Bouille Duviviera oraz przede wszystkim Valmont w Niebezpiecznych związkach Rogera Vadima znalazły uznanie w oczach samego François Truffaut. Sam Philippe, który był zupełnie świadom swych kinematograficznych porażek, zwierzał się czasami osobom bliskim ze swego pragnienia zakończenia polemik i zbliżenia się do reżyserów Nowej Fali. Jego przedwczesna śmierć w 1959 roku mu na to jednak nie pozwoliła.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU