Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Wystawa w Grand Palais

Enigmy i kalambury

 Piotr Błoński

Tekst z  18/06/2009 Ostatnia aktualizacja 20/06/2009 12:43 TU

Salvador Dali, <em>Enigma bez końca</em>,1938© Salvador Dalí, Fondation Gala-Salvador Dalí / Adagp, Paris 2009 © Museo national centro de arte Reine Sophia

Salvador Dali, Enigma bez końca,1938
© Salvador Dalí, Fondation Gala-Salvador Dalí / Adagp, Paris 2009 © Museo national centro de arte Reine Sophia

Jedna z aktualnych wystaw w Grand Palais dotyczy obrazów w obrazach. Jej tytuł - Une image peut en cacher une autre – to aluzja do spotykanych jeszcze na francuskich przejazdach kolejowych ostrzeżeń przy przejściach przez torowisko: Jeden pociąg może zasłaniać drugi. Dopatrywanie się w obrazach innych obrazów, ukrytych na pierwszy rzut oka, nie grozi jednak śmiercią lub kalectwem. Przeciwnie, budzi zaciekawienie, a czasem, bardziej pospolicie, uciechę. Twórcy wystawy w Grand Palais chcą zaś wykazać, że obrazy ukryte i wieloznaczne są obecne nawet w największych arcydziełach i wobec tego nie można ich lekceważyć ani traktować jako zjawiska marginalnego, gdyż świadczą o zamierzonej interakcji dzieła z jego widzem.

Taka interakcja jest, jak wiemy, jedną z głównych trosk dzisiejszej twórczości: toteż znalezienie jej korzeni w sztuce dawnej powinno nobilitować ją w oczach dzisiejszego widza, a także – i przede wszystkim – podnosić rangę tej dzisiejszej produkcji artystycznej, która posługuje się takimi chwytami.

Markus Raetz, <em>Metamorfoza II, "królik Beuys"</em>, 1991-1992©Adagp, Paris 2009 © prolitteris/photo: T. Wey

Markus Raetz, Metamorfoza II, "królik Beuys", 1991-1992
©Adagp, Paris 2009 © prolitteris/photo: T. Wey

Pierwsza, skromniejsza wersja tej wystawy pokazana była w 2003 roku w Düsseldorfie, mając za centralny eksponat słynne płótno Daliego Enigma bez końca. Wersja paryska jest znacznie poszerzona i skupia 250 dzieł od Dürera i Arcimbolda po Daliego, Magritte’a, od Eschera i jego niemożliwych perspektyw po samozaprzeczające się rzeźby Szwajcara Markusa Raetza, a po drodze zahacza nawet o miniatury mongolskie.

Te starannie wybrane dzieła, czytamy w prezentacji wystawy, składają się na odmienną historię sztuki od prehistorii po obecne czasy, naznaczoną przez powracające motywy, takie jak pejzaż antropomorficzny, analogie między twarzą a torsem, seksualna dwuznaczność, aluzje przestrzenne czy wreszcie interpretacja plam – dla której nietrudno było znaleźć legitymację w zapiskach Leonarda da Vinci. Gdyby powstała polska wersja tej wystawy, taką legitymacją mogłyby być zaczerpnięte z Pana Tadeusza opisy litewskich chmur jako obrazów bitewnych.

René Magritte, <em>Gwałt</em>, 1934© The Menil Collection, Houston / Adagp, Paris,

René Magritte, Gwałt, 1934
© The Menil Collection, Houston / Adagp, Paris,

Mamy więc na wystawie wzgórza i skały w kształcie potworów i demonów, Gwałt Magritte’a, aluzje seksualne w grafikach Dürera, syntezy falliczne od prehistorii po Brancusiego, ukryte przed cenzurą portrety i symbole, antropomorficzne alfabety, kompozycje i anamorfozy (czyli obrazy które można odczytywać po odwróceniu) – tu oczywiście miejsce dla Arcimbolda, ale i dla sztuki mongolskiej i paru współczesnych twórców.

Organizatorzy wystawy są całkiem świadomi tego, że eksploatacja tego chwytu – obrazu ukrytego – jest u źródeł zabawą, swoistym plastycznym kalamburem. Jednym z pierwszych eksponatów jest popularny druk, tzw. Image d’Epinal, z serią rysunków typu „znajdź w obrazku ukrytego pieska”. Rysownicy osiągnęli w tej dziedzinie mistrzostwo: ambicją twórców wystawy jest jednak wykazanie, że ukryte obrazy w sztuce nie sprowadzają się do takich rebusów.

Herri met de Bles, <em>Powołanie św. Piotra</em>© Collection Heinz Kisters, Suisse

Herri met de Bles, Powołanie św. Piotra
© Collection Heinz Kisters, Suisse

Nie do końca są oni przekonywujący. Skała w kształcie głowy koguta na obrazie Herri met de Bles'a ma, owszem, sens w odniesieniu do św Piotra. Jeśli jednak chodzi o to, że obrazy te zawierają wyrażoną w ten sposób enigmę, to należałoby je zestawiać z takimi, w których symboliczne lub alegoryczne znaczenia mają postacie lub akcesoria i nad których interpretacją pokolenia historyków sztuki i ikonologów spędzały bezsenne noce, jak Burza Giorgione’a albo Las Meninas Velasqueza, jak Kalumnia Apellesa Boticellego albo Bankiet Amora i Psyche Giulio Romano. Jeśli zaś chodzi tylko o dwuznaczność przedstawionej formy, to część eksponatów jest nie na miejscu (Gwałt Magritte’a niczego nie ukrywa), a część pozostaje zwykłym kalamburem.

Giulio Romano, <em>Bankiet Amora i Psyche</em>, Palazzo del Te, MantuaWikipedia

Giulio Romano, Bankiet Amora i Psyche, Palazzo del Te, Mantua
Wikipedia

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU