Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Le Monde

Okrągła dla Czarnych, owalna dla Białych...

 Marek Brzeziński

Tekst z  22/06/2009 Ostatnia aktualizacja 22/06/2009 15:11 TU

Sport i klasy społeczne, sport i poziom wykształcenia, sport i grubość portfela, wreszcie sport i polityka. To było. To znamy. Dziennik Le Monde pisze o sporcie w kontekście różnic rasowych.

Mathew Booth walczy w Pucharze KonfederacjiFot. Reuters

Mathew Booth walczy w Pucharze Konfederacji
Fot. Reuters

Kibice sportu doskonale znają ten podział – rugby, to gra chuliganów dla dżentelmenów, piłka nożna, to gra dżentelmenów dla chuliganów. Ta popularna dychotomia znakomicie ilustruje zjawisko przynależności niektórych dyscyplin sportowych do klas społecznych. Tenis, narciarstwo, żeglarstwo uznawane były przez dziesięciolecia za sport wyższych warstw. Teraz w tych kategoriach traktuje się golfa, krykiet czy niezwykle snobistyczne – polo. Piłka nożna jest sportem dla mas i tym tłumaczy się tak wielki wpływ różnego rodzaju negatywnych mechanizmów społecznych, na przykład wybryków chuligańskich towarzyszących meczom futbolowym. Sport w okresie komunizmu był instytucją propagandową, szczególnie wykorzystywaną przez władców dawnego Związku Radzieckiego i NRD.

Mecze piłkarskie reprezentacji komunistycznych Niemiec i Republiki Federalnej Niemiec spychały na dalszy plan wyczyn sportowy – liczył się wydźwięk polityczny tego pojedynku świata "ciemiężonego" z "demokratycznym".

Podobny wymiar polityczny miał mecz USA z Iranem na mistrzostwach świata. Sport ma jeszcze jeden wymiar – rasowy. W czasach apartheidu futbol to było zajęcie dla Czarnych, rugby – dla Białych. Te podziały widoczne były po zwycięstwie rewolucji pod wodzą Nelsona Mandeli i Frederika de Klerka, gdy porównywało się składy reprezentacji RPA w obydwu tych dyscyplinach. Tymczasem francuski dziennik Le Monde pisze, że Biali w Republice Południowej Afryki, po okresie zainteresowania futbolem, odwracają się tyłem do tej dyscypliny sportu. W jedenastce RPA występuje tylko jeden Biały, dwumetrowego wzrostu dryblas, Mathew Boot, który gra na obronie. Obok niego jedyną „bladą twarzą” w całym zespole jest rezerwowy bramkarz Bafana Bafana. Booth odrzuca jakiekolwiek odniesienia do apartheidu i odpowiada na zaczepne pytania dziennikarzy, że jest „piłkarzem południowoafrykańskim i basta”. Francuski dziennik stara się dojść do korzeni zjawiska gry tylko dwóch na 23 piłkarzy pierwszej reprezentacji RPA, która w tej chwili na własnej ziemi walczy w półfinale Pucharu Konfederacji, będącym rozgrzewką przed finałami mistrzostw świata w 2010, właśnie w Republice Południowej Afryki.

20 lat temu Biały był co czwartym uprawiającym futbol – teraz Biali stanowią 5% południowoafrykańskich piłkarzy.

Na początku lat 90 biali adwokaci, biznesmeni, pracownicy państwowi, po godzinach pracy zdejmowali marynarki, wciągali koszulki piłkarskie, eleganckie półbuty zamieniali na korki i pędzili na boisko grać w piłkę. Nie przyciągały ich zarobki zawodowych sportowców, bo piłkarz otrzymywał góra 3 tysiące euro miesięcznie, a pensje prawnika czy przedsiębiorcy były znacznie wyższe, lecz sama istota tego sportu. Sztuka dla sztuki, futbol dla futbolu. Po zakończeniu apartheidu, dyskryminacji i segregacji rasowej, zmienił się też punkt patrzenia na sport. Dla wielu Czarnych piłka nożna stała się szansą na wydostanie się z ponurego kręgu ubóstwa i przestępczości slumsów, południowoafrykańskich miast. Na szczyty futbolu trudniej było się teraz dostać Białym, którzy grali między sobą i mieli mniejszy „głód piłki”. Turnieje amatorskie miały fatalną organizację, brakowało sędziów, grano na klepisku, sprzęt był spod znaku przysłowiowej „szmacianki”. Tymczasem po drugiej stronie drogi, na świetnie utrzymanych boiskach rozgrywano zgodnie z wszelkimi zasadami sztuki, w  dobrych warunkach, mecze rugby i krykieta. W oczach Białych piłka nożna stała się sportem drugiej kategorii, w porównaniu z rugby i krykietem, które były jednym z istotnych elementów tworzenia się ich poczucia tożsamości rasowej. W szkołach nie brakuje 12 – 13 latków chcących grać w futbol, w starszych klasach królują już tylko owalna piłka i krykiet - pisze francuski dziennik.

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU