Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Teatr

Nudny „Król Roger” w Opéra Bastille

 Agnieszka Kumor

Tekst z  24/06/2009 Ostatnia aktualizacja 30/06/2009 16:08 TU

"Król Roger" w Opéra Bastille. Mariusz Kwiecień (król Roger), Eric Cutler (Pasterz). © Ruth Walz/Opéra national de Paris

"Król Roger" w Opéra Bastille. Mariusz Kwiecień (król Roger), Eric Cutler (Pasterz).
© Ruth Walz/Opéra national de Paris

Oglądając prapremierę swojego „Króla Rogera” w warszawskim Teatrze Wielkim, w roku 1926, Karol Szymanowski poczuł niespodziewany „efekt obcości” w stosunku do ukończonego dzieła. Tak przynajmniej twierdził współautor libretta, Jarosław Iwaszkiewicz. Sześć lat później po kolejnej, tym razem praskiej, premierze Szymanowski doszedł jednak do wniosku, że stworzył oto operę niespotykaną w całym swoim dotychczasowym dorobku. Widzowie, którzy odkryli polskiego kompozytora za pośrednictwem spektaklu Krzysztofa Warlikowskiego w Opéra Bastille nie będą odczuwali podobnych dylematów. Po prostu nie będzie im się już chciało oglądać czegokolwiek więcej, co wyszło spod ręki jednego z największych kompozytorów XX wieku. I tu zaczyna się problem.

Wybuczany spektakl

Nie sposób nie konfrontować tego przedstawienia z realizacją Mariusza Trelińskiego, sprzed kilku lat, dokonaną z ekipą Teatru Maryjskiego i polsko-ukraińsko-rosyjską obsadą. Spektakl istnieje zresztą na DVD i w każdej chwili, po zakupie krążka i złożeniu się na tantiemy dla artystów, warto go sobie obejrzeć. Można się spierać z takim czy innym rozwiązaniem reżysera, ale czego nie można zarzucić Trelińskiemu, to niezrozumienia treści opery i jej głębokiego, humanistycznego przesłania. Krzysztof Warlikowski pogniewał się na Pana Boga, na naturę, na człowieka zresztą też, za wybrakowany charakter ludzkiego losu. Za starość, która żadnemu z nich się nie udała, za słabość woli, która w nielegalnych substancjach szuka odpowiedzi na tęsknoty duszy, za trywialną fizyczność ludzkiego ciała. W „Królu Rogerze” znowu tego dowodzi.

"Król Roger", K. Szymanowskiego, reż. K. Warlikowski, Opéra Bastille© Ruth Walz/Opéra national de Paris

"Król Roger", K. Szymanowskiego, reż. K. Warlikowski, Opéra Bastille
© Ruth Walz/Opéra national de Paris


Paryska premiera, pierwsza sceniczna realizacja „Króla Rogera” w historii paryskiej Opery, została ostro wybuczana przez widownię. Wstawszy samotnie, kilku Polaków broniło honoru reżysera, ale nie zdołali zniweczyć niemiłego wrażenia: buczenie pojawiło się wraz z wejściem artysty przy ukłonach, wykonanie solistów i chórów zostało nagrodzone rzęsistymi brawami. Ta podwójność reakcji nie jest bynajmniej dowodem na wyjątkową złośliwość paryskiej widowni. W przypadku „Afery Akropulos” czy „Parsifala” można było jeszcze dyskutować, tym razem reżyser miał pomysły.

"Król Roger", K. Szymanowskiego, reż. K. Warlikowski, Opéra Bastille© Ruth Walz/Opéra national de Paris

"Król Roger", K. Szymanowskiego, reż. K. Warlikowski, Opéra Bastille
© Ruth Walz/Opéra national de Paris

„Piękny jako ja”

Dla niewtajemniczonych, krótkie przypomnienie treści: zgromadzony na modłach lud błaga swego władcę o ukaranie Pasterza. Ów nieznany przybysz mami wiernych ułudą nowej religii i Boga, którego mieni „pięknym jako ja”. Za wstawiennictwem królowej Roksany, Roger zgadza się wysłuchać Pasterza na nocnej audiencji w pałacu.

Podczas dziwnej rozmowy, podczas której następuje odwrócenie ról badającego i badanego, upojny śpiew gościa wielbiącego uniwersalną miłość natury wprawia Roksanę w trans, a dworzan pobudza do orgiastycznego tańca. Wściekły z zazdrości król każe strażom pojmać śmiałka, ale Pasterz zrywa więzy i spokojnie opuszcza pałac, prowadząc za sobą tłumy i głuchą na błagania męża Roksanę. „Pątnikiem stał się król”, wyznaje poniewczasie Roger.

U kresu sił, opuszczony przez wszystkich władca szuka miłości swego życia. Na wołania króla odpowiada Roksana, zwiastując mu, że Pasterz porzucił swą cielesną postać i rozpłynął się w zamieszkującej świat naturze. Wspinając się pod szczyty teatru, Roger wita wschodzące słońce, ofiarowując mu swe serce.

"Król Roger" w Opéra Bastille. Mariusz Kwiecień (król Roger), Olga Pasiecznik (Roksana)© Ruth Walz/Opéra national de Paris

"Król Roger" w Opéra Bastille. Mariusz Kwiecień (król Roger), Olga Pasiecznik (Roksana)
© Ruth Walz/Opéra national de Paris

Hare Krishna, Hare, Hare...

Dyrekcję muzyczną paryskiego „Króla Rogera” sprawował japoński dyrygent, Kazushi Ono, partię Rogera wykonał brawurowo Mariusz Kwiecień, a towarzyszyli mu: jako Roksana wyjątkowa Olga Pasiecznik, Eric Cutler (Pasterz) oraz Stefan Margita (Edrisi) i tylko im zawdzięczać należy niezapomniane przeżycia wieczoru. Cóż, trudno dyskutować nad propozycją reżyserską tego przedstawienia, gdyż wprawia ona w osłupienie absurdalnością skojarzeń.

W interpretacji Warlikowskiego król Roger nie wyrywa się z głębi duchowej samotności i nie ofiarowuje serca słońcu, lecz brodzi w narkotycznym widzie, domagając się dziennej dawki heroiny od cynicznego asystenta Edrisiego. Pasterz, prostaczek boży i „dziecię kwiat” o umalowanych paznokciach u stóp, który urwał się z prowincjonalnej adaptacji musicalu Hair, mści się na królu za jego nieufność ukazując mu się z głową myszy. (Nie mylić owej myszy z „dzikiem z głową Batorego”, ukazującym się w leśniczówce, w sztuce Gałczyńskiego „Babcia i wnuczek, czyli Noc cudów”!). Należałoby raczej mówić o laboratoryjnej krzyżówce Myszki Miki z Teletubisiami (ach, ta sławetna torebka!). No więc, owa myszowata krzyżówka w otoczeniu małych szczurków, nie zważając na rozterki duszne Rogera, spokojnie uprawia jogę (prawda: mówią tu o Gangesie!). W spektaklu jest jeszcze kilka innych, równie trudnych zagadek, jak zawieszone w pleksiglasie basenu zwłoki: można w nich od biedy ujrzeć Borysa Kochno, bohatera powieści „Efebos”, napisanej przez Szymanowskiego i poświęconej otwarcie kwestiom homoseksualizmu. Powieść spłonęła w kampanii wrześniowej 1939. Hmm, tylko, że zwłoki to… kobiety.

Wbrew pozorom na widowni Opéra Bastille było wielu zwolenników wcześniejszych, destabilizujących przedstawień polskiego reżysera, które (wedle jego obietnic) zrywały z tradycyjnym widzeniem dzieła operowego. Tylko, że jeśli w przypadku arcydzieła Wagnera można jeszcze mówić o tzw. „zwyczajowym” wystawianiu i (nieudanej) próbie jego odbrązowienia, to trudno już dopisywać „burżuazyjną” przeszłość operze Szymanowskiego, bo jej po prostu nie ma. To opera fantastycznie współczesna, tak w treści, biorącej na warsztat współczesne, przeobrażone „bachanalia” natury, jak w formie, trudnej do zakwalifikowania i w istocie, jak przeczuwał to sam Szymanowski, zupełnie innej od reszty jego dzieł - uniwersalnej, ponadczasowej, przejmującej wrażliwość i zapładniającej przemyślenia ludzi pod każdą szerokością geograficzną.

Miast znaleźć własną drogę do konfliktu stanowiącego istotę opery (czy go ogóle szukał?), Warlikowski, któremu towarzyszyła tradycyjnie Małgorzata Szczęśniak w oprawie scenograficznej, nałożył na dzieło Szymanowskiego niezliczoną ilość klisz, stereotypów, tudzież obrazów zaczerpniętych ze współczesnej pop kultury. „Król Roger” udusił się pod całą tą stertą znaczeń, a spektakl w paryskiej Operze wynudził do szczętu nawet najwytrwalszych.

* Przedstawienie „Króla Rogera” będzie retransmitowane 12 października 2009 o 22.45, w telewizji ARTE.

* Wystawa w gmachu Opéra Bastille « Piękny jako ja » (Szymanowski, Iwaszkiewicz, Roger), zorganizowana przez Instytut Adama Mickiewicza, 18 czerwca – 10 lipca 2009.

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU