Piotr Błoński
Tekst z 25/06/2009 Ostatnia aktualizacja 25/06/2009 15:23 TU
Wystawa zakrojona została szeroko, stosownie do jej bardzo rozbudowanego zaplecza naukowego i podobnie jak liczący 350 stron katalog jest podsumowaniem wiedzy nie tylko o materialnych świadectwach tego, co nazwalibyśmy dziś higieną ciała, ale również o kulturowych aspektach kąpieli, troski o ciało, makijażu, fryzury, o zmieniających się związanych z tym obyczajach, poglądach estetycznych i moralnych. Wystawy te oraz katalog są zresztą sponsorowane przez znaną firmę kosmetyczną, która sfinansowała poważne badania naukowe dotyczące np. składu chemicznego używanych w starożytności i średniowieczu pachnideł i kosmetyków.
Wystawę można z powodzeniem oglądać dla samej przyjemności oka, podziwiając od pierwszych kroków w frigidarium posąg Afrodyty w kąpieli lub fresk Echo i Narcyz, pochodzący, tak jak sąsiadujące z nim akcesoria do makijażu, z Pompei. Głęboki podziw budzi jednak dopiero narastająca świadomość, że z tych mozolnie odkrywanych, zestawianych ze sobą przez archeologów i opracowywanych naukowo dzieł i przedmiotów wyłania się coraz dokładniejsza wiedza o życiu codziennym i obyczajach tych przynajmniej naszych przodków, którzy zajmowali uprzywilejowaną pozycję społeczną. Ta wiedza bardzo się wzbogaciła w ostatnich dziesięcioleciach i częstokroć zmusza do zmiany spojrzenia na całe epoki. W starożytnym Rzymie na przykład czystość i wygląd nie były pożądane same dla siebie, lecz jako oznaka rzetelnego wypełniania swych powinności obywatelskich.
W średniowieczu, wbrew pokutującym jeszcze poglądom, przywiązywano duże znaczenie do kąpieli, której zażywano prywatnie lub publicznie, przy pełnej świadomości jej erotycznych implikacji, ale też w ścisłych ramach obyczaju. Debaty moralistów z tej epoki nie świadczą wcale o zakazie kąpieli i troski o ciało, lecz przeciwnie, o ich rozpowszechnieniu.
Porządek ekspozycji jest zarazem chronologiczny i tematyczny. W rozdziale starożytnym od ogólnych ewokacji przechodzimy do zestawów przyrządów i akcesoriów toaletowych zahaczając o wystawę podkreślającą ich rolę w rytuałach pogrzebowych: w II wieku w Galii bogate rodziny chowały swych zmarłych zaopatrując ich w utensylia nie tylko do uczty w zaświatach, lecz także do kąpieli i makijażu – co zresztą jest świadectwem przenikania obyczajów znad Morza Śródziemnego. Osobny temat, to fryzura: cesarska była sama w sobie politycznym przesłaniem, ale też była w miarę możliwości i stosownie do zajmowanej pozycji naśladowana przez elity. Dalej – świadectwa tego, że w starożytności istniał prawdziwy przemysł luksusowych akcesoriów służących pielęgnacji ciała, które były także wyrazem prestiżu społecznego.
Za tym idzie rozwój form i funkcji tych przedmiotów, czasem zaskakujący. Na przykład forma stosowanej w liturgii Kościoła puszki na Hostię, tzw. piksydy, wywodzi się z formy starożytnych puszek na drobne klejnoty lub kosmetyki. Z czasów średniowiecznych zachowało się sporo artystycznie wykonanych grzebieni, a w skarbcach kościelnych grzebieni o funkcji liturgicznej, używanych w czasie uroczystości namaszczenia biskupa… Jednakże ze średniowiecza zachowało się stosunkowo mniej tych przedmiotów niż ze starożytności – bo też nie składano ich do grobu ze zmarłymi. To tylko przykłady bardzo rozmaitych odniesień, które wywodzić można z eksponatów tej bogatej wystawy.
Z kolei wystawa w Ecouen kładzie większy nacisk na ceremoniały kąpieli w czasach renesansu, na temat kąpieli i jej symboliki w malarstwie i grafice oraz na rozwój literatury specjalistycznej, szczególnie kosmetologicznej, która wiedzę zaczerpniętą ze starożytności uzupełnia nowymi przepisami i odkryciami.
A co to właściwie znaczy „toaleta” – z francuskiego „la toilette”? Początkowo określano tym terminem „bieliznę, jedwabne dywany lub inne sukno, które rozkłada się na stole, by rozebrać się wieczorem, a ubrać rano”.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU