Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Nowości muzyki klasycznej

Łabędź, słowik, orzeł

 Piotr Kamiński

Tekst z  01/07/2009 Ostatnia aktualizacja 05/07/2009 12:31 TU

Schubert (Gerhaher-Huber)Foto: BMG

Schubert (Gerhaher-Huber)
Foto: BMG

Wyznam szczerze, że przegapiłem wyjątkowego artystę – w końcu nie można być wszędzie! A odkryłem go, paradoksalnie, w nagraniu, którego poniekąd nie znoszę, to jest w nowych Porach Roku Nikolausa Harnoncourta, a więc miłości moich młodych lat, która od pewnego czasu każdym przedsięwzięciem przyprawia mnie o wysypkę.

Sceptyków odsyłam do jego nagrania Aidy Verdiego: bronili jej chyba tylko krytycy, którym podobał się Król Roger Warlikowskiego.

Miłość poety (Gerhaher-Huber)Foto: BMG

Miłość poety (Gerhaher-Huber)
Foto: BMG

Aż tu nagle, w owych Porach Roku – Christian Gerhaher. Śpiewał on już w Stworzeniu świata tegoż Harnoncourta, ale ponieważ po stosunkowo niedawnym paryskim wykonaniu koncertowym hasło „przeżyjmy to jeszcze raz” kusiło mnie nieznacznie, Maestro bowiem wysłał w nim do Pana Boga telegram zwięzłej treści: „Psu na budę, stop, nie warto się było fatygować, stop, NH”, zignorowałem to nagranie.

Aż tu nagle – no właśnie.

18 czerwca, zamiast do Opery na Rogera w kąpieli trzeba było pójść do Muzeum Orsay, gdzie Gerhaher dawał program schubertowski, Łabędzi śpiew z przyległościami. W niedzielę nagranie odtworzyła France-Musique, kiedy ja już miałem w ręku od paru dni niedrogi album firmy Arte Nova, złożony z trzech płyt: trzy cykle Schuberta, wszystkie nagrane z tym samym, wiernym pianistą, Geroldem Huberem w latach 1999-2003.

Recital (Gerhaher-Huber)Foto: BMG

Recital (Gerhaher-Huber)
Foto: BMG

Powiem krótko: tak zachwycającego, tak pięknego wokalnie, szlachetnego, wrażliwego i inteligentnego interpretacyjnie Schuberta nie słyszałem od dawna, może od późnych lat Ernsta Haefligera, Dietricha Fischera-Dieskaua pozostawiając dla ułatwienia poza konkurencją jako zjawisko szczególne.

Głos Gerhahera nie jest wielki, dlatego też w operze śpiewa on ostrożnie i niedużo, za to jest piękny, czysty jak łza, cudownie wyrównany i znakomicie opanowany, z całym bogatcwem niuansów, zwłaszcza dynamicznych.

No i dykcję ma, Drogi Słuchaczu, bez skazy, a słowem operuje jak wielki aktor, nigdy nie raniąc aksamitnego legato.

Zapewniam: jeżeli cokolwiek obchodzi Cię niemiecka pieśń romantyczna, z Schubertem na czele, pędź do sklepu i kupuj ten albumik, a będziesz wdzięczny Redakcji Polskiej RFI za tę dobrą radę jeszcze przez długie lata, kiedy nas już dawno nie będzie.

Arte Nova 82876 57747 2 CD 3 Track 7 – 4’20”

Nasz Łabędzi śpiew? (Christian Gerhaher - Gerold Huber)

30/06/2009

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU