Katarzyna Zawidzka
Tekst z 15/07/2009 Ostatnia aktualizacja 15/07/2009 14:36 TU
Bojownik o prawa człowieka, członek „Solidarności”, protestant ze Śląska, konserwatysta i liberał, umiarkowany w swoich sądach i zachowaniach, szukający zgody i kompromisu. Jako eurodeputowany wniósł spory wkład w europejskie programy naukowe. Tyle na pierwszej stronie, tytułem informacji.
Wewnątrz numeru nieco pogłębiony portret tego spokojnego i pracowitego polityka, który nigdy nie szukał rozgłosu, dyskretnego, z dobrymi manierami. Tytuł artykułu brzmi: Drugie życie Jerzego Buzka. Po raz pierwszy pojawił się on bowiem na scenie międzynarodowej w 1997 roku, jako premier Polski. Wówczas był mało znanym Ślązakiem, specjalistą w dziedzinie inżynierii chemicznej, który na dobre zaczął zajmować się polityką w 1980 roku, wstąpił do „Solidarności”, a w 1981 pełnił funkcję przewodniczącego I Krajowego Zjazdu Delegatów w Gdańsku. Po wprowadzeniu stanu wojennego kierował strukturami podziemnymi związku.
Zdaniem autorki artykułu, Marion Van Renterghem, nowy przewodniczący Parlamentu Europejskiego jest postacią symboliczną – kojarzy się przede wszystkim z walką o wolność w „Solidarności”, która tworzyła historię Europy. Jest też pierwszym obywatelem kraju z byłego bloku sowieckiego, który stanął na czele jednej z trzech najważniejszych instytucji europejskich. Autorka przytacza również słowa samego Buzka, który przyznaje, że kiedyś, dawno temu, marzył o funkcji ministra w demokratycznym rządzie polskim. Nigdy jednak nie myślał, że może przewodzić Parlamentowi Europejskiemu. Francuski polityk, eurodeputowany, Joseph Daul podsumował to w ten sposób: nie ma już Europy wschodniej i zachodniej, jest jedna Europa.
Pięć lat temu inny Polak był kandydatem na stanowisko, które obecnie obejmuje Jerzy Buzek. Był to Bronisław Geremek. Niestety, jemu się nie powiodło. Małomówny i niezbyt charyzmatyczny Jerzy Buzek miał w ręku atuty, konieczne do objęcia tej funkcji, mającej raczej charakter symboliczny: niestrudzony bojownik o prawa człowieka, skłaniający się ku dialogowi, konserwatysta i umiarkowany liberał, dobrze zakorzeniony w tradycji chrześcijańsko-demokratycznej.
Jako eurodeputowany (2004-2009) był autorem raportu na temat europejskich programów badań naukowych. Jako premier (1997-2001) był odpowiedzialny za istotne reformy dotyczące decentralizacji, szkolnictwa, emerytur i służby zdrowia. To za jego czasów Polska weszła do NATO. To również za jego czasów rozpoczęto negocjacje w sprawie wejścia Polski do Unii Europejskiej.
Po wtorkowym głosowaniu eurosceptycy zarzucili mu popieranie traktatu lizbońskiego, socjaliści francuscy wstrzymali się od głosowania – krytyki były jednak rzadkie. W końcu to symbol wolnej Polski i zjednoczonej Europy.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU