Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Notatnik Paryski

200 lat Kanału La Vllette

 Marek Brzeziński

Tekst z  16/07/2009 Ostatnia aktualizacja 17/07/2009 11:35 TU

Ma 700 metrów długości i 70 metrów szerokości. Nad jego brzegami chętnie siadają babcie z wnukami i wędkarze łowiący „taaakie ryby”. Ale frajda jest. Kanał La Villette, niegdyś droga, którą przewożono do Paryża, po uboju tysiące zwierząt, dzisiaj jest jednym z przyjemniejszych miejsc do spędzenia wolnego popołudnia. Co więcej, warto o tym kanale powiedzieć parę słów bo właśnie obchodzi 200 lat.

Kanał w pełnej krasieFot. Sylaf

Kanał w pełnej krasie
Fot. Sylaf

To było miejsce, gdzie buszowali Apasze, ta banda rzezimieszków, którzy swoje imię wzięli od nazwy indiańskiego plemienia i stali się postrachem paryskiej policji. To tutaj, o rzut kamieniem mieszkała legendarna Nana. Nóż i pistolet były tak częstym narzędziem rozwiązywania konfliktów, że to po drugiej stronie torów zlokalizowano miejskie prosektorium. Stopniowo dzielnica zaczynała zmieniać charakter. Apaszy zaczęli wypierać przybysze z Europy Środkowej i Wschodniej, a potem z Magrebu i z Czarnej Afryki. Kanał La Villette nie był najlepszą wizytówką. Jeszcze dwadzieścia lat temu było to miejsce dosyć obskurne, ale nie pozbawione uroku. O rzut kamieniem arabskie sklepy z gatunku mydło i powidło, z tym jedynym w swoim rodzaju czarem, atmosferą i zapachem. Na szczęście to wszystko razem mieszało się z uśmiechem sprzedawców, co nie jest codziennością w innych częściach Paryża, i dlatego było czymś wyjątkowym. Potem zaczęto wyburzać stare kamienice, ale nie tak zabytkowe by je wciągnąć na listę zabytków.

Przeciwnie – to ich zniknięcie z pejzażu tej dzielnicy sprawiło, że można tu było odetchnąć pełną piersią.

Nad Kanałem La VilletteFot. Jalb

Nad Kanałem La Villette
Fot. Jalb

Niestety. Pożar, umyślny, czy przypadkowy, spowodował, że znikły budynki, w których w XIX wieku mieściły się magazyny. Cudo samo w sobie. W tych budynkach rozgościli się „squattersi”, czyli mieszkańcy na dziko. Ale przede wszystkim artyści. Było pięknie. Podobne lokum mieli ludzie sztuki w XIX stuleciu na Montaparnasise, ale tamten budynek też przeznaczono na straty no i teraz na jego miejscu stoi piękna, bezkształtna, bez wdzięku, czyli nijaka Wieża Montparnasse. Nad kanałem La Vilette  wszystko poszło z dymem i teraz po obydwu stronach kanału stoją bloki – wyrodki, wieżowce mieszkań kwaterunkowych o urodzie wielce wątpliwej. Kanał La Vilette był zbiornikiem wody pitnej dla Paryża. Jednocześnie stanowił ważny węzeł komunikacji rzecznej łącząc się z kanałem świętego Marcina, unieśmiertelnionym przez filmy i literaturę, i z równie ważną wodną arterią, jaką był kanał Saint Denis. W zimie, bo w owym czasie, a mówimy o połowie XIX wieku, zimy bywały bardzo srogie, woda zamieniała się w solidny lód. Paryżanie, niczym Holendrzy, „holendrowali”, jak się wtedy mówiło, czyli jeździli na łyżwach na skutym lodem kanale. Latem mieszkańcy stolicy chętnie tutaj przyjeżdżali na przechadzki, ale czar i urok tego miejsca prysnął w 1850 roku, gdy Paryż nagle zaczął przeżywać swoją Rewolucję Przemysłową.

Pod koniec XIX stulecia pojawiły się nieśmiałe próby wydarcia kanału z łapczywych rąk przemysłowców i bardzo powoli przywrócono żeglugę turystyczną.

La VilletteFot. Gerard Paris

La Villette
Fot. Gerard Paris

Pod koniec XX wieku i na początku naszego, kanał przeżywa prawdziwą rewolucje, z kolei kulturalną – na jego nabrzeżach organizowane są wszelkiej maści przedstawienia, koncerty, rozgrywki w bule – to sport narodowy przeciętnego zjadacza bagietki, w bereciku z antenką, a także wystawy. W lipcu, jak nakazuje świąteczna tradycja obchodów Dnia Bastylii, nad kanałem można podziwiać pokazy sztucznych ogni. Ale na tym nie koniec. Po obydwu stronach nabrzeża, włączając w to także bardzo atrakcyjne, stare mosty, po których, jak nam się nie śpieszy, warto się przejechać, rozlokowano wiele nietuzinkowych restauracji oraz sale kinowe, które nie uciekają od filmu ambitnego pod względem repertuaru. Od 2007 roku nabrzeża La Vilette stały się przedłużeniem drogiego sercu mera stolicy przedsięwzięcia pod nazwą „Paryż – Plaża”. Kierowcy, których los, pieniądze, albo zawód skazały na jeżdżenie po Paryżu w sierpniu klną jak szewcy. Byłby to jedyny miesiąc w stolicy, kiedy można byłoby mknąć do domu po pracy bez korków. Mer chce inaczej. Mer zafundował Paryżanom plażę. A jakże, palmy, kąpieliska, piaseczek. A wszystko to na bulwarach nad Sekwaną i w smrodzie samochodów jadących nad głowami opalających się na leżakach pań, panów i grzebiących w piasku dzieci. Tymczasem plaża w La Villette to świetny pomysł.

Tu nie ma szybkiej arterii komunikacyjnej, którą by nagle odebrano kierowcom. To nie jest miejsce skąpane w dymie i spalinach.

Fot. AFF

Fot. AFF

Od trzech lat La Villette jest przedłużeniem paryskiej plaży, a powinno być jej oczkiem, no, ale tam, nad kanałem, z leżaka nie ma się widoku na kamienice Wysp – Miejskiej i Ludwika, ani na słynne mosty. Tymczasem La Villette, jako Paryska Plaża III, staje się autentyczną, a nie wirtualną jak Sekwana, bazą sportów wodnych. 5 tysięcy metrów kwadratowych, na których przycumowano barki, rowery wodne, żaglóweczki klasy „Mak”, kajaki, kanadyjki i łódki wioślarzy. 200 lat kanału La Villette zobowiązuje. Toteż do tych atrakcji dodano także listę okolicznościowych imprez kulturalnych i sportowych. Tak między nami mówiąc rozdzielanie sportu i kultury jest zabiegiem sztucznym i śmiesznym, bo sport to też kultura. Ale niech będzie. A zatem w programie przewidziano wystawę pod nazwą „200 lat Kanału La Villette „Od maja można skorzystać z propozycji przejechania się stateczkiem pasażerskim, który proponuje „odkrywanie starego i nowego La Villette”. Dalej można popłynąć na kanały St. Martin i Ourcq.

Ci, którzy wolą mieć pod stopami stały grunt, a nie wodę, mogą uczestniczyć w pieszych wędrówkach organizowanych szlakami tematycznymi wzdłuż kanałów.

To także świetna trasa rowerowa. Wreszcie ci, którym nie uśmiechają się ani wodne peregrynacje, ani spacery mogą brać udział, tym razem na siedząco, w widowisku „światło i dźwięk” organizowanym w podziemiach kanału świętego Marcina. W programie obchodów dwusetnej rocznicy kanału La Villette znalazły się także pokazy spływu łódek i okrętów napędzanych parą, oraz miniaturek wszelkiej maści jednostek pływających. A w czerwcu odbyła się defilada barek holenderskich przybyłych z całej Europy. O Holender! Ale ich było !

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU