Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Teatr

Josef Nadj solo i w duecie

 Agnieszka Kumor

Tekst z  29/07/2009 Ostatnia aktualizacja 03/08/2009 16:11 TU

"Les Corbeaux", chor. J. Nadj© droits reservés

"Les Corbeaux", chor. J. Nadj
© droits reservés

Paryż latem nie jest pustynią kulturalną, a to za sprawą (zawsze za krótkiego) festiwalu letniego Paris quartier d’été (Paryż kwatera letnia). W sali teatralnej Maison des Métallos zaprezentował dwa spektakle oraz wystawę rysunków Josef Nadj, choreograf szukający u widza samodzielnego myślenia i poczucia humoru, które to cechy rzadko dzisiaj idą w parze.

Topielice gościnnie w Paryżu

O Josefie Nadju mówiliśmy w lutym tego roku, przy okazji jego najnowszej premiery Antrakt, zaprezentowanej tradycyjnie w Théâtre de la Ville. Twórczość tego wybitnego i niekonwencjonalnego artysty od kilku lat idzie dwutorowo: z jednej strony spektakle zespołowe, realizowane w Centre Chorégraphique National d’Orléans (Narodowym Centrum Choreograficznym w Orleanie), którego jest od roku 1995 dyrektorem, są to spektakle teatru tańca oparte najczęściej na twórczości poety lub pisarza, z drugiej zaś – choreografie solowe lub wykonywane w duecie, łączące taniec z plastyką, drugą pasją Nadja, lub muzyką, za materię biorące tematy osobiste, inspiracje, wspomnienia.

© Josef Nadj

© Josef Nadj

Uwidocznia je wystawa rysunków zaprezentowana w sali teatralnej Maison des Métallos, centrum kulturalnym miasta Paryża w jedenastej dzielnicy. Na białych kartonach, delikatną kreską chińskiego tuszu artysta kłębi myśli, uczucia, dziwny świat własnych doznań plastycznych, niczym włosy szalonej topielicy gdzieś z okolic Kanizsy, w jego ojczystej Wojwodinie.

"Les Corbeaux", chor. J. Nadj© droits reservés

"Les Corbeaux", chor. J. Nadj
© droits reservés

Czysta sztuka na papierze

Solo zatytułowane Les Corbeaux (Kruki), w wykonaniu samego Nadja jest kontynuacją artystycznej współpracy nawiązanej z Akoshem Szelèvenyim, węgiersko-francuskim saksofonistą, muzykiem eksperymentującym na wielu instrumentach, jednym z najciekawszych dziś we Francji przedstawicieli free jazzu. Na pustej scenie króluje nieduży, biały ekran, po prawej ustawił swój muzyczny bazar muskający instrumenty perkusyjne i dęte Akosh Szelèvenyi, po lewej- stolik, rekwizyty mima, krzesło.

"Les Corbeaux", chor. J. Nadj© droits reservés

"Les Corbeaux", chor. J. Nadj
© droits reservés


W toku akcji tancerz przeobrazi się najpierw w pióro, potem w kruka, a zanurzywszy się od stóp do głów w beczce z czarną farbą stanie się pędzlem, kreślącym szkic obrazu. W tej krótkiej, zaledwie czterdziestominutowej formie scenicznej, łączącej wykonywaną na żywo muzykę ze sztuką mimiczną, teatrem ruchu i tańcem Josef Nadj eksploruje przestrzenie sztuki. W performance wykonywanym na oczach widza artysta szuka kruchej równowagi pomiędzy składnikami dzieła: grafika, ciało tancerza i muzyka stają się manifestacją wyobraźni twórców. Trudny, ale fascynujący proces stawania się czystej sztuki.

"Petit psaume du matin", chor. J. Nadj. Dominique Mercy (l.) i Josef Nadj (pr.)© Birgit

"Petit psaume du matin", chor. J. Nadj. Dominique Mercy (l.) i Josef Nadj (pr.)
© Birgit

Pochwała spolegliwości

W drugim przedstawieniu, Petit psaume du matin (Mały psalm poranny) Josef Nadj występuje wspólnie z Dominique’iem Mercy, słynnym solistą Tanztheater z Wuppertal Piny Bausch i współautorem kilku jej choreografii. Za solo w Masurca Fogo Mercy nagrodzony został Bessie Award, nowojorską nagrodą tańca i performance, nazwaną tak na cześć Bessie Schonberg (1906-1997), wielkiej amerykańskiej choreograf i nauczycielki. Mały psalm poranny powstał w roku 1999, na prośbę i dla Dominique’a Mercy. W toku pracy solo przeobraziło się w duet; na Biennale w Wenecji w roku 2001 narodził się nowy, wykonywany już wspólnie spektakl.

"Petit psaume du matin", chor. J. Nadj. Dominique Mercy (l.) i Josef Nadj (pr.)© Birgit

"Petit psaume du matin", chor. J. Nadj. Dominique Mercy (l.) i Josef Nadj (pr.)
© Birgit

 

"Petit psaume du matin", chor. J. Nadj. © Tristan Vallès

"Petit psaume du matin", chor. J. Nadj.
© Tristan Vallès

Tematem przedstawienia jest właśnie dzielenie się. Razem, na zasadzie odbicia lustrzanego, lub osobno, ale w bliskiej odległości Nadj i Mercy dopełniają wzajemnie swą sztukę: jeden bardziej atletyczny, stąpający po ziemi, drugi delikatniejszy, jakby napowietrzny. Jeden wyrywa się ku czemuś, czego nie znajduje, drugi towarzyszy mu w tej biedzie, unosi, stawia na ziemi. Dziennik podróży po oceanie przyjaźni. „Jakiż ogrom smutku...”, powiedziała moja sąsiadka, kiedy wybrzmiały ostatnie dźwięki muzyki i zapadła ciemność. „... choćby nie wiem jak bardzo próbowało się drugiemu pomóc”, odpowiedziałam. Ale tu już nasza wyobraźnia, a za nią życie szybowały ponad spektaklem Nadja i Mercy.

Artyści poświęcili swój występ pamięci Piny Bausch i Merce’a Cunninghama.

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU