Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Prasa poranna

"20 lat temu Polska zmieniła oblicze świata"

 Katarzyna Zawidzka

Tekst z  18/09/2009 Ostatnia aktualizacja 18/09/2009 08:30 TU

„20 lat po upadku Muru” – to tytuł całego wielostronicowego raportu zamieszczonego w lewicowej Libération. We wstępie napisanym przez Maxa Armaneta, czytamy: Solidarność: związek zawodowy, który przez swój opór zmienił oblicze świata. To właśnie Solidarność stoi w centrum tego raportu, a artykuł wstępny do niego napisał Adam Michnik, który, jak twierdzi Max Armanet, był wiernym przyjacielem i nieocenionym źródłem informacji dla francuskiej lewicowej gazety, wiernie stojącej u boku Polaków walczących w pokojowej rewolucji, która rzeczywiście zmieniła oblicze świata.

I tak właśnie zaczyna Michnik: „20 lat temu Polska zmieniła oblicze świata”, a dalej przypomina drogę, która do tego prowadziła. Drogę, której początku szukać trzeba w 1980 roku, w czasie strajków w stoczni gdańskiej. 31 sierpnia porozumienie zostało podpisane, przypomina Michnik, a 1 września znaleźliśmy się w nowym świecie, oddychając już nie stęchlizną, ale wspaniałym zapachem wolności. To był karnawał wolności, patriotyzmu i prawdy. I dalej czytamy: Nigdy Polska nie była krajem tak sympatycznym, a ludzie nie byli tak wolni, równi i braterscy.

Autor przypomina, jak Karol Wojtyłła został papieżem Janem Pawłem II, jak odwiedził Polskę w 1979 roku i jak nawoływał: nie bójcie się! I ludzie przestawali się bać. Jak zaczęły się strajki w Gdańsku. Jak Czesław Miłosz otrzymał literacką nagrodę Nobla. To „polski papież” i polski robotnik, twierdzi Michnik, rozbili pierwsze cegły berlińskiego muru. Polska rewolucja nie miała na celu przejęcia władzy. To władze komunistyczne pod brutalnym naciskiem Moskwy nie były w stanie przystać na rozsądną koegzystencję. I tak – może w obronie samych siebie, a może w obronie przed sowiecką interwencją – polskie władze zdecydowały się na wprowadzenie stanu wojennego. W nocy z 12 na 13 grudnia przywódcy Solidarności zostali zamknięci. Związek zdelegalizowano. Przetrwał w podziemiu, mimo prześladowań, do 1989 roku.

Przetrwał dzięki swemu rozsądkowi. Solidarność propagowała walkę bez przemocy, zawsze opowiadała się za szukaniem kompromisu. Nigdy nie wpadła w fanatyczny ekstremizm, który rodzi się z nieszczęść i żądzy zemsty.

Pieriestrojka Gorbaczowa to był kolejny cud. Polacy przyglądali się jej najpierw sceptycznie, a potem z rosnącą nadzieją. Po dwóch falach strajków 1988 roku polscy komuniści zaproponowali negocjacje. „Okrągły stół” to było arcydzieło sztuki i etyki politycznej. Solidarność z powrotem zalegalizowano i rozpisano PRAWIE wolne wybory. Solidarność zwyciężyła – a wszystko odbyło się bez walk, bez barykad, bez strzałów i bez ofiar. Tak zaczęły się zmiany.

Jaki jest ich bilans? Robotnicy mają wszelkie prawa obywatelskie, ale warunki życia są dramatyczne, a przedsiębiorcy kierują się zasadami „dzikiego kapitalizmu”. Pracownicy mają wolne związki zawodowe, ale czy potrafią z nich korzystać? Czy potrafią opracować program obrony interesów robotników w ramach sprywatyzowanej gospodarki, rosnącego bezrobocia i globalizacji?

Niezadowolenia społeczne widać w czasie każdych wyborów parlamentarnych. Ale te problemy przeżywa nie tylko Polska. Każda rewolucja budzi nieosiągalne nadzieje, niemożliwe do zrealizowania. Pod tym względem każda jest niezakończona lub zdradzona. Nigdy winni nie są ukarani, a zasłużeni – nagrodzeni. Niech Bóg nas broni przed rewolucjami, które chcą załatwić porachunki między dobrem a złem i które głoszą, że dokonały swego dzieła. Bo koniec to gilotyna albo pluton egzekucyjny. Nigdy ludzie nie byli tak wolni, równi i braterscy jak w czasie rewolucji 1989 roku – kończy Adam Michnik we wstępie do raportu, w którym swoje opinie wypowiadają francuscy i polscy intelektualiści i osobistości ze świata polityki.

I jeszcze kilka słów na temat drugiego artykułu wstępnego do raportu, tym razem pióra francuskiego pisarza i dziennikarza, Pascala Brucknera. Przypomina on słowa Billa Clintona, który zapytany na początku lat 90. o to, co uważa za najważniejsze dla Ameryki, odpowiedział: „It is economy, stupid”. To zdanie jest bardzo znaczące i określa nastroje panujące wówczas na Zachodzie. Ustrój sowiecki został pokonany, kraje byłego bloku sowieckiego wyzwolone spod jarzma „wielkiego brata”, wolne rynki zapowiadały dobrobyt, wspomagały demokrację i zmniejszały międzyludzkie napięcia.

Ale przyszła wojna w byłej Jugosławii, ludobójstwo w Rwandzie, zamachy 11 września i wreszcie krach 2008 roku – i słodkie sny się rozwiały. Historia ostatnich 20 lat to lata zmniejszania wpływów Zachodu i wzrastanie w siłę Chin, łączących autorytaryzm polityczny i hiperkapitalizm, a także państw wschodzących, mających ogromną ochotę na odegranie roli na miarę ich wiary w siebie na historycznej scenie. Upadek Muru nie był triumfem demokracji, kończy Pascal Bruckner, był tylko klęską komunizmu.

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU