Piotr Rosochowicz
Tekst z 18/09/2009 Ostatnia aktualizacja 18/09/2009 14:37 TU
Ani w Warszawie ani w Pradze nie było zaskoczenia, bo mówiono już o tym od dawna. Jest jednak duże rozczarowanie, pomimo dobrej miny do złej gry, jaką starają się przybrać przywódcy obu krajów. W obu krajach, podkreśla Smolar, istnieje specyficzne przyjmowanie wszystkiego, co rosyjskie, bo oba kraje z powodu dominacji sowieckiej dużo ucierpiały.
Amerykanie od dłuższego już czasu odgrywali tam rolę opiekuna, w odróżnieniu od Unii Europejskiej, która nie ma ani wspólnego systemu obrony ani wspólnej polityki zagranicznej. Polska już myśli o tej zmienionej przyszłości. Warszawa powtarza zapewnienia Amerykanów, iż tak, jak było mówione, dostarczą oni Polakom baterie pocisków Patriot. Mają też w Polsce zainstalować do roku 2015 pociski typu SM–3 do niszczenia rakiet bliskiego i średniego zasięgu.
Jak pisze dalej francuski dziennikarz, Warszawa ciągle dziwi się, że cała strategiczna broń Paktu Północnoatlantyckiego znajduje się ciągle jedynie po zachodniej stronie Starego Kontynentu.
Jak powiedział Le Monde zastępca prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego w Polsce, Witold Waszczykowski, nie można godzić się z tym, że Rosja odmawia traktowania swych sąsiadów, byłych członków Paktu Warszawskiego za pełnoprawnych członków NATO.
Podobnie jest w Pradze. To zwykła gra polityczna — mówi Jiři Payne, doradca prezydenta Czech, Vaclava Klausa — i dodaje: Rosja znakomicie wiedziała o tym, że projekt tarczy antyrakietowej w ogóle nie zagrażał jej bezpieczeństwu. Jedna rakieta kosztuje tylko około 10 000 euro, czyli tyle samo, co zwykły samochód. Kwestią czasu jest jedynie to, kiedy w posiadanie nowoczesnych technologii wejdą terroryści. Wspólna Europa, która nie potrafi się przed tym bronić, to Europa bardzo narażona na każdy tego typu atak…
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU