Polska w prasie francuskiej

Traktat Lizboński i dwie Europy

 Anna Bernhardt

Tekst z  23/10/2009 Ostatnia aktualizacja 23/10/2009 11:20 TU

Pod takim tytułem Marek Rapacki zamieścił artykuł w dzisiejszym wydaniu La Croix. Przypomina w nim ratyfikację traktatu przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego po 557 dniach od zatwierdzenia tekstu przez polski Sejm i nieprzejednane stanowisko prezydenta Czech, który nie chce złożyć podpisu. Dziennikarz Gazety Wyborczej stawia tezę, że w tej dyskusji o polizbońskiej Europie pomija się lub niedocenia pewnych aspektów, przede wszystkim różnic między starą a młodą Europą.

Na zachodzie sprawy bezpieczeństwa są na drugim planie. Przynależność do NATO i bogactwo tych państw, sprawiają, iż poczucie niepodległości nie jest w żadnym wypadku zagrożone. Francja dzięki Unii Europejskiej może realizować, z przejściowymi problemami, swoje marzenie o „francusko-niemieckim motorze Europy”, a fiasko Traktatu Lizbońskiego może tylko wzmocnić ten twardy trzon. Trudno też mówić o niepokojach związanych z bezpieczeństwem energetycznym, gdy się współpracuje z Gazpromem na kilku frontach.

Inaczej jest na wschodzie Europy, gdzie Rosja Putina pokazała, że jest gotowa wykorzystać szantaż energetyczny do swych celów. Polska i jej sąsiedzi nauczeni historią wiedzą dobrze, że wszechpotężna Rosja nie zrezygnuje z odbudowania swej strefy wpływów. I to budzi niepokój. Stąd ta głęboka różnica między „starą” a „nową” Europą – zauważa Marek Rapacki, na łamach La Croix.