Sylwia Gibs
Tekst z 29/10/2009 Ostatnia aktualizacja 29/10/2009 12:37 TU
Prawdziwa władza laboratoriów
Le Parisien wprowadza nas za kulisy walki z grypą A, która ciągle jeszcze nie przypuściła frontalnego ataku w Europie. Za to kampania szczepień rozpoczęła się we Francji 20 października. Rząd zakupił 94 miliony doz szczepionki przeciwko tej grypie za 871 milionów euro. Le Parisien ujawnia, że działalność grupy ekspertów współpracujących z ministerstwem zdrowia jest finansowana w całości przez laboratoria produkujące szczepionkę. Nie można tego nazwać formalnym oskarżeniem o cokolwiek. Trudno jednocześnie powstrzymać się od podejrzenia o brak bezstronności – by nie powiedzieć stronniczość – wymienionej grupy doradczej.
Władze publiczne zapewniają o swej niezależności, twierdzą, że słuchają opinii różnych stron, ale bywają zmuszone zasięgnąć opinii lekarza współpracującego z firmą farmaceutyczną ze względu na jego kompetencje. Takim lekarzem jest profesor Lima, członek komitetu powołanego do walki z grypą A, rzeczoznawca ministerstwa zdrowia i prezes owej grupy ekspertów finansowej przez laboratoria. Zaiste profesor Lima ma wiele kapeluszy – stwierdza Le Parisien. To prawdopodobnie dopiero początek polemiki, która przybierze być może inny obrót, jeżeli grypa zaatakuje naprawdę i szczepionka okaże się skuteczna, a inny – jeżeli się tak nie stanie.
Zachód i talibowie
Jak prowadzić wojnę, której nie da się wygrać, ale której nie wolno przegrać? – pyta retorycznie dziennik Libération. Barbarzyńska ofensywa talibów w Afganistanie i w Pakistanie komplikuje z każdym dniem zadanie nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Strategia „afganizacji” wojny, tak jak za Nixona „wietnamizacji” ówczesnej wojny w Wietnamie, wydaje się jedynym spójnym rozwiązaniem, nie licząc wycofania się, czego nikt dziś nie bierze pod uwagę. Sądząc po zajadłości, z jaką talibowie usiłują uniemożliwić wybory w Afganistanie, jest to strategia zasadna. Oby tylko partie polityczne w tym kraju przestały oszukiwać podczas wyborów. Szkoda, że siły NATO, które wkroczyły jako wybawcy, są po kilku latach uważane za niepożądanych okupantów.
Mimo wszystko część Afganistanu odrzuca talibów, mimo wszystko zarysowują się instytucje państwowe. Może jednak trzeba dać szansę tej bolesnej ewolucji i nie godzić się na zwycięstwo islamistów, które miałoby nieobliczalne skutki – pisze Libération.
Dziennik Le Figaro wspomina o możliwości kompromisu na dalszą metę: siły NATO skoncentrowałyby się na obronie dziesięciu głównych miast, pozostawiając talibom kontrolę nad częścią terytorium Afganistanu. Zamiast walczyć z talibami i Al-Kaidą, Zachód pomagałby Afgańczykom budować własne państwo. Ale czy talibowie zadowolą się skrawkiem ziemi i władzy? Na to pytanie nikt jak dotąd nie odpowiedział.
Francja i Chiny
Kierownictwo francuskiej partii władzy UMP podpisało z Chinami memorandum o porozumieniu, które wzbudziło sprzeciw wśród niektórych jej członków. Pomimo licznych umów o współpracy, podpisanych przez oba kraje, są jeszcze oponenci, odrzucający współpracę z chińską partią komunistyczną – czytamy na łamach dziennika Le Figaro. Lionnel Luca, przewodniczący grupy badań na temat Tybetu w Zgromadzeniu Narodowym oskarżył swą frakcję o „afiszowanie się z jedną z ostatnich partii totalitarnych na świecie”. Inni deputowani uznali tę inicjatywę za sprzeczną z kartą wartości UMP.
Podczas gdy deputowani dyskutują, do Pekinu udała się delegacja francuskich przedsiębiorców pod wodzą ministra ekonomii i finansów, Christine Lagarde. Celem tej wizyty – pisze Le Figaro – jest odnowa i pogłębienie relacji handlowych między Francją a Chinami, a także poparcie dla francuskich firm w Chinach.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU