Anna Rzeczycka
Tekst z 06/11/2009 Ostatnia aktualizacja 10/11/2009 10:38 TU
Paryska Cinémathèque postawiła przed sobą ambitne zadanie pokazania wszystkich filmów nakręconych przez Felliniego i nosi w związku z tym stosowny tytuł „Tutto Fellini”. Mimo licznych wznowień na DVD trudno odmówić sobie przyjemności obejrzenia na dużym ekranie takich filmów, jak Amarcord czy Osiem i pół. Nie mówiąc już o dziełach zrealizowanych przez Felliniego w młodości: Światłach varietes, Niebieskim ptaku, filmach innych reżyserów, do których napisał on scenariusze ( Rzym miasto otwarte Roberta Rosselliniego) oraz filmach, które nakręcił wspólnie z innymi, tak na przykład jak to było w przypadku Boccacio 70 –składanki z 1962, pod którą oprócz Felliniego podpisali się również Luchino Visconti i Vittorio de Sica.
Zaletą przeglądu w Cinémathèque jest bez wątpienia fakt, że wpisuje ona Felliniego w epokę i szerszy nurt kulturalny. Fellini urodził się w drobnomieszczańskiej rodzinie w Rimini nad Adriatykiem. Wcześnie wykazał się zdolnościami do rysunku i karykatury. W 1939 roku w wieku 19 lat wyruszył ze swego rodzinnego Rimini do Rzymu. Znalazł tam posadę w satyrycznym przeglądzie Marc Aurelio, z którego usług korzystał także przemysł kinematograficzny. Poznał Roberta Rosseliniego, czołowego twórcę neorealizmu, z którym rozpoczął bardzo ciekawą współpracę trwającą kilka lat.
Fellini był wielkim miłośnikiem komiksu, kabaretu i cyrku. Interesowała go kultura ludowa i rozmaite formy rozrywki. Jego paradoksalne na pozór spotkanie z neorealizmem obrodziło nieoczekiwanymi owocami: dziełem ogromnym, onirycznym i jednocześnie ogromnie wyczulonym na świat, wizjonerskim, zżeranym przez egzystencjalny niepokój.
Już w swych pierwszych sukcesach filmowych, takich jak Wałkonie z 1953 roku – portrecie grupy obijających się młodych prowincjuszy, czy obrazie la Starda Fellini wyraził wielkie umiłowanie dwuznaczności, łącząc groteskę i melancholię w pierwszym przypadku oraz fantazję i melodramat w drugim.
W następnych swych filmach, w których rolę główną grał Marcello Mastroianni, reżyser przyjął postawę bardziej refleksyjną. Środowisku filmowemu, które odmalował w swym arcydziele Osiem i pół, bogatej burżuazji rzymskiej ze Słodkiego życia pokazał okrutne i bardzo bolesne lustrzane odbicie, inaugurując równocześnie nowy styl narracji: pokawałkowanej, obsesyjnej i epizodycznej.
Załamanie nastąpiło w 1965 roku. Giulietta od duchów okazała się artystyczną klęską, jej autor powalony przez atak serca, o mało nie pożegnał się z życiem. Od tego czasu jego dzieło naznaczone było obsesją śmierci (Satiricon, Casanova), pogrążając się w meandrach podświadomości i powracając natrętnie do okresu dzieciństwa (Roma, Amarcord).
Ostatni okres twórczości Federico Felliniego (lata 80.) przybrały formę walki ze społeczeństwem spektaklu i triumfującym materializmem. Powstały A statek płynie, Ginger i Fred, Wywiad. Walka Felliniego była patetyczna i z góry skazana na przegraną: wraz z nim umierało całe włoskie kino, mordowane przez telewizję i znikające powoli z pejzażu kulturalnego.
Co było linią przewodnią twórczości Felliniego? Pokrewne Rabelais’mu spojrzenie na włoskie społeczeństwo, obsesja kobiet, magia spektaklu, odrzucenia dojrzałości, epikureizm, rozczarowanie? Nino Rota, ukochany kompozytor Felliniego, uważał, że dzieło mistrza najlepiej podsumowuje prośba, którą od niego kiedyś usłyszał: było to polecenie skomponowania do jednego z jego filmów radosnej muzyki, która byłaby trochę smutna.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU