Agnieszka Kumor
Tekst z 11/11/2009 Ostatnia aktualizacja 12/11/2009 17:25 TU
Chłopcy rock’nd’rollowcy
„Macie mapę? Nie, ale mam zapałki”. To dialog, jaki prowadzą sobie w najlepsze uczestnicy konferencji w Jałcie: Churchill, Roosevelt i „ojczulek narodów”- Stalin, rozdający w tej grze karty. Jan Klata nie wymyślił ponoć ani słowa, zredagował jedynie fragmenty dialogów wyczytanych w pamiętnikach Churchilla i dokumentach archiwalnych. Między jednym żartem a drugim, z przeraźliwą dezynwolturą wielkich tego świata Trójka zebrana w Jałcie przesuwa granice podbitych państw na mapie Europy. Polska, choć wojenny sojusznik i pierwsza ofiara wojny, podzieli los Niemiec, zostanie rzucona na pastwę Rosji Sowieckiej, a jej obywateli z ziem zajętych na Wschodzie „przetransferuje się” na Ziemie Zachodnie, z których wyrzuci się Niemców.
Historia polskich i ukraińskich mieszkańców na Kresach Wschodnich, losy niemieckich obywateli Wrocławia stały się kanwą dokumentalnej, przedstawianej po polsku i niemiecku, części spektaklu. Facecje polityków i poruszające świadectwa ofiar przesiedleń spięte zostały muzyczną klamrą: są to utwory post-punkowego zespołu Joy Division, grane na żywo przez jałtańskich trefnisiów. Muzyki tej Klata nie wybrał przypadkowo: zespół nosił najpierw miano „Warsaw”, a późniejsza nazwa odnosi się do kobiet żydowskich zmuszanych do prostytucji z niemieckimi oficerami...
Ci co przeżyli
Transfer! skłania do refleksji pod każdym względem. Teatralne napięcie rodzi się na linii wyznaczonej przez wykonawców, są to: zawodowi aktorzy w roli Churchilla, Roosevelta i Stalina (znakomita gra artystów wrocławskiego Teatru Współczesnego!) i amatorzy, często uczestnicy opisywanych wydarzeń, świadkowie. Wirtuozeria aktorów i krucha prezencja amatorów przykuwają uwagę widzów, włączają ich w konkretny, ludzki dramat i pozwalają wznieść się ponad partykularny los, stanąć oko w oko z wizją końca czasów, jaką maluje Klata. Wielka Trójka ma wiele wspólnego z Szatanem, Mefistofelesem i Astarotem ze sceny Przygotowania w Kordianie. Reżyser akcentuje napięcie aktorzy-amatorzy, teatr-życie, Historia-ludzki los ustawiając Wielką Trójkę na metalowej platformie, niczym na rockowej scenie. Świadkowie siedzą na krzesłach poniżej, na scenie pokrytej ziemią.
Transfer! to teatralne tsunami: można się czepiać tego czy innego szczegółu w układzie tekstu, ale może lepiej zaakceptować, że spektakl nie ma dramaturgicznej kulminacji, lecz sunie naprzód niczym gigantyczna fala. Klata rzuca nam w twarz swoją wizję współczesnej historii: jest w niej cynizm wielkiej polityki, jest i stara, wiejska piosenka o zdradzonym chłopaku, co z udręki miłosnej „poszedł na mnicha”. Subtelny melanż gatunków i środków. I jeszcze jedno: udało się w tym polsko-niemieckim spektaklu uniknąć „podbijania” ceny cierpienia, samobiczowania, jak również taniego pacyfizmu. Polscy i niemieccy wykonawcy dają wspólne świadectwo prawdzie, a jak wiadomo „prawda (nas) wyzwoli”.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU