Piotr Błoński
Tekst z 23/11/2009 Ostatnia aktualizacja 23/11/2009 16:51 TU
Wydawało się, że kryzys ekonomiczny, a jeszcze bardziej nastroje, które mu towarzyszą, wpłyną na wzrost popytu na złoto. Przyjęło się to traktować jak psychologiczną oczywistość: w czasach niepewnych, inwestorzy zmniejszają ryzyko, szukając bezpiecznych lokat, a dla przeciętnego zjadacza chleba złoto wydaje się wtedy większym zabezpieczeniem. W tym roku ta zdroworozsądkowa teoria nie sprawdziła się w żadną stronę. Popyt zmalał średnio o 34%, sprzedano w trzecim kwartale tego roku 800 ton, a złoto i tak podrożało. Albo też odwrotnie: złoto tak podrożało, że sprzedano go zaledwie 800 ton.
Najsilniejszą niechęć do złota wykazali inwestorzy w fundusze spekulacyjne: ta część wartości funduszy, która jest indeksowana w oparciu o kurs złota zmalała od roku o 72% - mimo wzrostu ceny złota! Ale ilość złota zaangażowana w tego typu instrumenty finansowe to zaledwie 40,1 ton. Całkowity popyt na złoto, jako inwestycję finansową wyniósł 227 ton. Tu spadek popytu wyniósł, jak wspomniałem 46%. W rzeczywistości, ewolucja cen i popytu była bardziej skomplikowana: silny wzrost w pierwszych tygodniach kryzysu, a dopiero następnie utrzymujący się brak zainteresowania. Tak czy owak, udział złota, jako inwestycji finansowej w całości jego sprzedaży zmniejszył się od roku z 35% do 28,4%.
Co zatem z całą resztą złota? Wcale nie lepiej: zakupy złota dla potrzeb jubilerskich wyniosły w trzecim kwartale 473,5 tony, czyli o 30% mniej niż przed rokiem. Ale to przynajmniej łatwo się tłumaczy wzrostem ceny. Cierpi przemysł dentystyczny, cierpią jubilerzy. Wielkie firmy jubilerskie jak Richemont (posiadający marki zegarków Cartier, Piaget, Jaeger…) albo LVMH, skarżą się na spadek sprzedaży odpowiednio o 15 i 34%. Małe firmy ledwie zipią. Francuski Związek Jubilerów (UFBJOP), skupiający 3600 firm, nie kryje wielkiego zaniepokojenia. Wiele z tych firm jest na granicy upadłości, większość zwalnia pracowników. Rząd wprowadził dla tych ostatnich, w trybie pilnym, zasiłki umożliwiające długoterminowe częściowe bezrobocie oraz powołał fundusz dokształcania zawodowego. Jedyne pocieszenie dla jubilerów – uniknęli oni nałożenia specjalnej taksy na biżuterię, którą przygotowało Zgromadzenie Narodowe, węszące za źródłami dofinansowania kasy ochrony zdrowia: Senat ten projekt odrzucił.
Wniosek z tego wszystkiego także odwołuje się do zdroworozsądkowych zachowań: w kryzysie – kto ma złoto, ten je trzyma, jeśli tylko może. Mamy do czynienia nie z kryzysem popytu, lecz z kryzysem podaży złota.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU