Anna Rzeczycka
Tekst z 27/11/2009 Ostatnia aktualizacja 29/11/2009 17:22 TU
Alain Resnais, jeden z najwybitniejszych reżyserów współczesnych ma 87 lat i w swym życiu nakręcił 18 filmów fabularnych. Najsłynniejsze z nich to Noc i mgła, Hiroszima moja miłość, Zeszłego roku w Marienbadzie, Opatrzność, Wujaszek z Ameryki. Najnowszy i z pewnością jeden z najpiękniejszych jego filmów Les Herbes folles (Szalone trawy) pokazany został na tegorocznym festiwalu w Cannes i stał się pretekstem do wręczenia reżyserowi nagrody specjalnej za całokształt twórczości.
O dziwnej miłości dwojga orginałów
Les Herbes folles to adaptacja powieści Incydent Christiana Gailly – subtelna, pełna humoru, poezji i fantazji opowieść o spotkaniu i miłości dwojga trochę dziwnych ludzi. Ona nazywa się Marguerite Muir, jest kobietą już niemłodą i niezamężną, być może wdową, być może panną. Ma dziecinną buzię, burzę czerwonych włosów na głowie, kolekcjonuje eleganckie, markowe pantofle i jeździ żółtym kabrioletem. Z zawodu jest dentystką, ale jej pasją jest pilotowanie myśliwskich samolotów Spitfire. On – Georges Palet, ma lat sześćdziesiąt parę, żyje u boku kochającej żony w willi na przedmieściach Paryża. Nudę emerytury zabija majsterkowaniem. Łatwo się denerwuje i reżyser daje widzowi do zrozumienia, że ten wybuchowy, obsesyjny temperament mógł się stać w przeszłości powodem poważnej skazy na jego życiorysie.
Porzucony portfel
Georges'a Paleta, którego gra André Dussolier i jest to bez wątpienia najlepsza rola jego życia, spotykamy w momencie, gdy w podziemnym parkingu podmiejskiego supermarketu podnosi z ziemi czerwony portfel z dokumentami na nazwisko Marguerite Muir. Portfel skradziony został parę godzin wcześniej i porzucony przez uciekającego złodzieja. Georges Palet postanawia poznać jego właścicielkę, w której wydaje się być zakochany od pierwszego wejrzenia, czyli od chwili, gdy zobaczył jej fotografię w dowodzie tożsamości.
Z tego przypadku zmieniającego się w konieczność rodzi się cała seria perypetii, układających się w bardzo precyzyjny mechanizm, w którym absurdalny humor miesza się z metafizycznym niepokojem i przepełnioną tajemnicami fantazją.
Duchowy testament
Opowieść jest powikłana i nie toczy się wcale tak, jak by można przypuszczać. Czy jest historią starzejącego się mężczyzny ogarniętego późną namiętnością do o wiele młodszej kobiety? Niezupełnie, bo żona Georgesa jest o wszystkim poinformowana i we wszystkim uczestniczy. Czy jest zatem kryminałem z serial killerem w roli głównej? Też nie, bo nasz emeryt jest mężczyzną wrażliwym i romantycznym.
Les Herbes folles wydaje się być przede wszystkim alegorią na temat więzów łączących świat realny ze światem marzeń. Wydaje się być też czymś więcej: filmem summą, rodzajem duchowego testamentu reżysera, w którym odnajdujemy jego zamiłowanie do eksperymentu, komiksu, filmów niemych i filmów wojennych, jego zainteresowanie pionierami lotnictwa i oczywiście jego ukochaną żonę, Sabine Azéma, występującą od lat we wszystkich jego filmach, a w Les Herbes Folles odtwarzającą rolę Marguerite Muir.
Życie i śmierć
Najnowszy film Alaina Resnais jedną nogą tkwi w beztrosce dzieciństwa a drugą w zaświatach i wszystko wskazuje, że należy go rozumieć jako eleganckie i surrealistyczne pożegnanie z nami.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU