Piotr Błoński
Tekst z 04/12/2009 Ostatnia aktualizacja 04/12/2009 16:25 TU
Rodzina Peugeot, to bardziej stado niż stadło: w sumie kilkaset osób. Łączy je zasada zachowania w każdej sytuacji kontroli nad firmą, i dlatego nigdy nie dopuściły do ekspansji tak znacznej, że wymagałaby dalszego rozproszenia kapitału. To dlatego PSA skupia się na Europie, gdzie sprzedaje dwie trzecie swej produkcji. Ale również dlatego zajmuje dopiero ósme miejsce w świecie na liście największych konstruktorów. Pierwszym warunkiem jest więc zachowanie kontroli; drugim, ciągłość strategii; trzecim – perspektywa wytworzenia wartości dodatkowej, inaczej mówiąc gwarancja zysków.
Produkcja sprzedana PSA, to 3,3 mln samochodów rocznie. Produkcja Mitsubishi – to 1,2 mln. W razie małżeństwa, PSA-Mistubishi wysforowałby się na 6 miejsce w świecie, za Renault-Nissanem i Fordem, ale przed Hyundai-Kia i Hondą. W światowym przemyśle motoryzacyjnym wielkość przedsiębiorstwa jest dziś warunkiem sukcesu – tylko wielomilionowa produkcja jest w stanie zapewnić zwrot inwestycji i zyski. Ale w razie sojuszu, specjalizacje łączących się firm muszą wzajemnie się uzupełniać. W przypadku PSA i Mitsubishi ten warunek nie jest całkowicie spełniony. Peugeota interesuje przede wszystkim technologia Mitsubishi w dziedzinie napędu elektrycznego, uosobiona w pierwszym japońskim modelu i-Miev. Po drugie, samochody terenowe i ich wersje miejskie: w tej dziedzinie współpraca trwa już od kilku lat. Modele Peugeot 4007 i Citroën C-Crosser, to europejskie wersje modelu Mitsubishi Outlander. Skądinąd Peugeot i Mitsubishi wspólnie budują fabrykę montażową w Kałudze w Rosji, rynku po którym można się spodziewać dużej dynamiki w przyszłości.
Po trzecie, Peugeot, słabo reprezentowany w Azji i Ameryce Północnej, skorzystać może z tamtejszych sieci Mitsubishi, wiedząc jednak, że udział Mitsubishi w tamtejszych rynkach jest skromny.
Ze strony Mitsubishi Motors sprawy są prostsze: firma ta, który jest autonomicznym odgałęzieniem konglomeratu Mitsubishi Heavy Industries, jest poważnie zadłużona i dalej traci pieniądze. Za to ma ona za sobą nieudane doświadczenia aliansów – najpierw z Chryslerem, następnie z Daimlerem. Tym razem, eksperci zalecają wzorowanie się na aliansie Renault z Nissanem. W ciągu 10 lat przyniósł on japońskiej firmie stabilny rozwój, a francuskiej zyski dwukrotnie wyższe od inwestycji.
Kiedy będzie mowa o „liczbach”, czyli cenie transakcji, pojawią się nowe pytania. Aktualna wartość giełdowa PSA i Mitsubishi Motors jest podobna – odpowiednio 5,7 i 4,9 mld euro. Tylko, że obroty PSA są czterokrotnie wyższe. Nabytek będzie więc Peugeota drogo kosztować – co będzie dodatkowym argumentem za przejęciem pełnej kontroli nad całością.Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU