Anna Bernhardt
Tekst z 18/12/2009 Ostatnia aktualizacja 21/12/2009 10:28 TU
Do konferencji w sprawie klimatu świat przygotowywał się od miesięcy, spodziewano się wiele, obiecywano wiele, wyszło nieco inaczej. Dwa tygodnie trwały obrady i negocjacje w Kopenhadze, tysiące specjalistów brało udział w dyskusjach, setki dziennikarzy relacjonowało obrady, tysiące sympatyków i działaczy organizacji ekologicznych z całego świata przyjechało do stolicy Danii, by wywrzeć presję na szefów państw, którzy przybyli tu również na koniec szczyt. Unia Europejska, która chce być liderem w dziedzinie ekologii podjęła szereg zobowiązań, między innymi przyznała ponad 7 miliardów euro na pomoc dla krajów najbiedniejszych.
Ta obietnica jednak nie wystarczyła i państwa afrykańskie na znak protestu wycofały się nawet na kilka godzin z obrad. Przywódcy europejscy dwoili się i troili, by doprowadzić do zawarcia porozumienia, choć interesy poszczególnych państw w samej nawet Unii Europejskiej są rozbieżne. W czwartek pod naciskiem prezydenta Sarkozy’ego zaimprowizowano w Kopenhadze mini szczyt europejski, by ratować sytuację. Do ostatniej chwili trwały negocjacje i targi.
W pierwszym dniu konferencji w sprawie klimatu papież Benedykt XVI powiedział: „Życzę, aby prace pomogły wskazać działania szanujące stworzenie i krzewiące solidarny rozwój, oparty na godności osoby ludzkiej i skierowany na dobro wspólne. Ochrona stworzenia domaga się przyjęcia wstrzemięźliwego i odpowiedzialnego stylu życia, przede wszystkim wobec biednych i wobec przyszłych pokoleń” – zaapelował Ojciec Święty. Te sugestie nie znalazły się w dokumencie kończącym konferencję.
Możni tego świata nie poparli też kampanii zapoczątkowanej przez Brazylię, która apeluje do swych obywateli, aby… siusiali pod prysznicem. Naukowcy wyliczyli, ile wody można by oszczędzić w ten sposób. Podobną inicjatywę podjęły niektóre linie lotnicze, prosząc pasażerów, by przed wejściem na pokład skorzystali z toalety na lotnisku. Tu raczej nie chodzi o oszczędność wody, a o benzynę, której zużywa się proporcjonalnie do wagi samolotu. Pasażer, przed wejściem do toalety i po wyjściu ma przecież inną wagę.
Nie zamieszczono też bardzo ambitnego zobowiązania Kanady ograniczenia emisji dwutlenku węgla o 40 procent do 2020 roku. Okazało się bowiem, że komunikat przekazany AFP na papierze firmowym kanadyjskiego ministerstwa był dobrze przygotowaną fałszywką organizacji ekologicznych. Podobnych zresztą inicjatyw jest sporo w wirtualnej przestrzeni. Jak je łatwo znaleźć? Nic prostszego: trzeba się udać pod adres http://www.pratiqueweb.fr/, gdzie młody i dobrze zapowiadający się webmaster Michał Sikora udziela porad, ułatwiających korzystanie z Internetu.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU