Piotr Rosochowicz
Tekst z 18/12/2009 Ostatnia aktualizacja 02/01/2010 16:15 TU
Do dziś pamiętam, gdy ówczesna szefowa kadr, Jeannette Magadoux w specjalnym liście prosiła nas o przyjście na casting mający na celu wykazanie się umiejętnościami dziennikarskimi… z własnymi maszynami do pisania – bo radio nie miało wystarczającej ich ilości. A było to w roku 1983…
Wraz z przyjętymi wówczas do pracy w naszej redakcji Jackiem Rossem i Piotrem Moszyńskim musieliśmy wykazać się przed wysokim jury umiejętnościami napisania dziennika na podstawie kilkunastu depesz agencyjnych, sporządzenia przeglądu prasy francuskiej oraz przygotowania magazynu na dowolny temat. Wraz z próbami głosu trwało to cały dzień.
W redakcji wszyscy zajmowaliśmy się wszystkim – było nas za mało, aby się wysoce wyspecjalizować w jakiejś dziedzinie. Taka specjalizacja nastąpiła dopiero w ostatnim dziesięcioleciu naszej działalności – to wtedy właśnie zacząłem zajmować się audycjami popularno- naukowymi, jako że mam wykształcenie techniczne. Ale te początki były o tyle dobre, że każdy mógł mówić o tym, co lubi. O swoich „konikach”. I tak, ja przez jakiś długi czas zajmowałem się audycją „Douce France” – której celem było przybliżenie Polakom uroków Francji.
I tak przez kilkanaście lat…. Potem pałeczkę po mnie przejęła Sylwia Gibs^...
W zakresie moich zainteresowań był też sport….Na kortach Rolanda Garrosa
Z Bohdanem Tomaszewskim...
Z wydarzeń anegdotycznych pamiętam dwa: oba związane z Piotrem Kamińskim - wtedy, za czasów stanu wojennego występującym pod pseudonimem Andrzej Górski. Ja też miałem pseudonim – ale zachowałem w nim imię - na antenie nazywałem się wówczas Piotr Wilczyński. I tu nadszedł mój pierwszy 29 czerwca na antenie, dzień naszych wspólnych imienin. Przed mikrofonem RFI, (na żywo !) Piotr mówi do mnie na początek – „z okazji święta życzenia składamy wszystkim Piotrom, no i oczywiście tobie”. Ja już miałem usta otwarte, żeby się mu odwzajemnić z życzeniami, ale w ostatniej chwili ugryzłem się w język – przecież na antenie on miał na imię ANDRZEJ! Uświadomiłem to sobie w ostatniej chwili i odparłem, że i ja mu złożę życzenia imieninowe …30 listopada, w Andrzejk! Jak dowiedzieliśmy się później, przy odbiorniku w Warszawie siedziała żona Piotra, Wanda, która potem przyznała, że wystraszyła się w momencie, gdy zaczęliśmy nasze przedmikrofonowe uprzejmości, iż sypnę przed całą Polską, że Andrzej to tak naprawdę jej Piotruś. Na szczęście nic takiego się nie stało...
Druga anegdota jest krótsza. Kiedyś, jeszcze na początku stanu wojennego w Polsce, Piotrowi Kamińskiemu zdarzyło się powiedzieć zamiast „Tu mówi Paryż, RFI”, (co, jak uważni słuchacze zauważyli powtarzamy często) - "Tu mówi Papież RFI". No, ale żeby to poprawić było już za późno. I tak w eter poszła ta ostatnia wersja… Ale potem już się nie powtórzyło…
W ogóle, chciałbym tu z dużą mocą podkreślić, że nigdy, ale to przenigdy nie można było powiedzieć, aby w naszej, polskiej redakcji RFI zaistniał ten tak rozpowszechniony teraz w Polsce (i nie tylko) ósmy przypadek polskiej gramatyki: tzw. „wygryźnik”: Kto? Kogo? Za co? Kiedy? W jaki sposób? Wszyscy byliśmy solidarni, działaliśmy wspólnie w myśl zasady: Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. I tego, nastawieni na daleko idący indywidualizm Francuzi z krwi i kości, mogli się od nas uczyć… Myślę, że było tak głównie dzięki naszemu byłemu długoletniemu szefowi – Kazimierzowi Piekarcowi, który sam czasami brał na swe barki najcięższe zadania i pomagał nam nie tylko słowem…
No i nie starcza już czasu opowiedzieć tu o moich innych podróżach służbowych – do Bejrutu, do Kuru w Gujanie Francuskiej, do Senegalu, a także na Tahiti, Bora-bora i Mururoa – skąd nadawałem korespondencje w audycjach prowadzonych - tak, jak dzisiaj - przez Marka Brzezińskiego w momencie, gdy na tych wyspach francuskich „wrzało” – przy okazji debaty i dokonywanych tam na atolu Mururoa próbnych francuskich wybuchach jądrowych …
Obyś żył w ciekawych czasach – to dziennikarskie „przekleństwo” towarzyszyło mi przez cały czas trwania mojej dziennikarskiej pracy w redakcji polskiej Radia France Internationale…
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU