Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

Notatnik Paryskich Notatników

2009 nad Sekwaną

 Marek Brzeziński

Tekst z  31/12/2009 Ostatnia aktualizacja 31/12/2009 16:34 TU

Sylwestrowy Notatnik Paryski. Skorzystajmy z okazji, aby spojrzeć na stolicę Francji z perspektywy umykających dwunastu miesięcy.

Fot. M. Brzeziński/RFI

Fot. M. Brzeziński/RFI

Gdy spojrzeć na Paryż z perspektywy globalnej, stolica Francji nie różni się specjalnie od innych miast. Tutaj można zaobserwować te same mechanizmy, identyczne zjawiska i bardzo podobne wydarzenia. Ale tylko wtedy, gdy na Paryż spojrzymy z wysokości Guliwera w krainie Liliputów. Różnice zaczynają się natychmiast pojawiać, gdy się stolicy przyjrzymy z bliska. Różnice bowiem tkwią w szczegółach. W tej ogólnej perspektywie można pokusić się o pewną klasyfikację, wzorem nauk biologicznych.

A zatem: tkanka społeczna metropolii. Jej zabytki i zmiany w urbanistyce. Ciekawsze zakątki. Flora i fauna. Wystawy i inne wydarzenia. Przyszłość, czyli kierunki rozwoju miasta, zależne od wizji jego włodarzy, oraz ekip architektów i... kiesy. Stereotypy i mity. Tak stworzona matryca pasuje jak ulał do każdej metropolii – od Tokio i Nowego Jorku, po Budapeszt i Londyn. Czas zatem spojrzeć na detal i wtedy już widać jak na dłoni, że wprawdzie budynek parlamentu węgierskiego przypomina nieco parlament w Londynie, ale to jednak nie Big Ben, a Dunaj to nie Tamiza.

Czym zatem żył Paryż w 2009 roku z detalicznego punktu widzenia?

Kościół pod wezwaniem świętego Rocha w ParyżuFot. M. Brzeziński/RFI

Kościół pod wezwaniem świętego Rocha w Paryżu
Fot. M. Brzeziński/RFI

Ten elegancki Paryż jak zwykle maszerował do sklepów przy rue Saint-Honoré, którą i my odwiedziliśmy, zwracając szczególną uwagę na kawiarnię La Régence, do której zaglądał Napoleon Bonaparte, by rozegrać partyjkę szachów, lub Denis Diderot w poszukiwaniu Kubusia Fatalisty. Nieco bliżej śródmieścia, za kościołem pod wezwaniem świętego Rocha, przy tej samej ulicy mieścił się salon Madame Geoffrin, gdzie bywali pisarze i artyści, od La Toura i Encyklopedystów, po prekursora „powieści gotyckiej”, Anglika Horacego Walpole’a. Odwiedziliśmy Hale, które czeka remont, co sprawia, że architekci prześcigają się w różnych szalonych pomysłach, podobnie jak w przypadku dzielnicy La Défense, ponoć tracącej „finansowy” dystans wobec Frankfurtu czy londyńskiej City.

W styczniu w Notatniku Paryskim zanotowaliśmy, że „romantyczny Paryż maszeruje do kina”. Pod takim hasłem zapowiedziano festiwal filmów, których fabuła jest osadzona w paryskich realiach. Według badania opinii publicznej, Paryż należy do „najbardziej romantycznych” stolic świata. Przewodnik Lonely Planet twierdził, że jest nawet „najbardziej romantyczną stolicą”. Festiwal miał stanowić okazję do odkrycia czaru stolicy dzięki kulturze. Organizatorzy proponowali połączenie oglądania filmów ze specjalnymi ”romantycznymi trasami”.

Tymczasem w grudniu 2009 roku Le Monde oznajmił z sarkazmem i ironią, że Paryż „przestał być stolicą światła i miłości” i stał się „europejską stolicą nudy”.

Fot. . Brzeziński

Fot. . Brzeziński

Tak dziennik zinterpretował wyniki badania paryskiej opinii publicznej, według której Paryż przestał być miejscem nocnych zabaw i hulanek, a wyrażenie „działalność rozrywkowa”, w ustach sąsiadów dyskotek i nocnych klubów, należy rozumieć jako „hałasowanie i zakłócanie nocnej ciszy”. Dlatego dyskoteki padają, a Paryżanie w poszukiwaniu uciech nocnego życia udają się tanimi liniami lotniczymi do Londynu, Berlina czy Barcelony, które teraz są pod tym względem w Europie na świeczniku.

Czy atrakcyjność Paryża tkwi tylko w jego nocnym życiu? Wiele miejsca zajmowały w Notatniku Paryskim sprawy kuchni i podniebienia. Odwiedziliśmy jedną z najbardziej niezwykłych restauracji stolicy, a na pewno unikat w skali światowej, to jest restaurację na Dworcu Lyońskim. Wielkim wydarzeniem, ale niestety tylko dla wybrańców, była kolacja pod chmurami, na platformie zawieszonej na wysokości 50 metrów nad ziemią, przy stołach oświetlonych żyrandolami Baccarata. Krzesła zastąpiono fotelami jak z „najdzikszych” młynów, czyli po polsku „space loopies”, w lunaparkach. Przystawki serwują mistrzowie patelni z szykownych i renomowanych restauracji Francji. Podaje się szampana, aby uniknąć żonglerki butelkami różnych gatunków win.

Niebo w gębie, gwiazdy nad głową, Paryż u stóp, tylko wcześniej od stołu wstać nie wolno.

Paryż przyszłości wg. Ch. ProtzamparcaFot. AFP

Paryż przyszłości wg. Ch. Protzamparca
Fot. AFP

A zatem co zrobić, aby w Paryżu mieszkało się, jeśli już nie bardziej rozrywkowo, czy romantycznie, bo kulinarnie na pewno tak, to chociaż przytulniej? Na to pytanie odpowiadał bohater jednego z Notatników Paryskich Claude Bureaux, mistrz ogrodniczy, odpowiedzialny za stan flory w ogrodach dookoła Muzeum Przyrody. Jego zdaniem szczęście człowieka tkwi korzeniami w przyrodzie. Przestał opryskiwać róże. Pojawiły się mszyce. Za nimi nadleciały eskadry biedronek. I tak oto przyroda wróciła do Muzeum Przyrody. Mistrz jest zdania, że za jakiś czas Paryżanin oswoi się z tą ideą obecności chwastów na wypielęgnowanych grządkach. Takie próby obserwowaliśmy tego lata, gdy na klombach paryskich ulic pojawiły się „dzikie” łąki nie strzyżone ręką żadnego miejskiego ogrodnika.

Flora już była, pora, zatem na faunę. Paryski zwierzyniec, to nie tylko ślepie karpie – giganty w podziemiach Opery czy pasieka na dachu tej imponującej budowli, ale także piranie w Sekwanie, pantera w Chantily pod Paryżem i depresja ogarniająca zwiedzających ogród zoologiczny w Vincennes. W tym ostatnim przypadku byłoby lepiej wybrać się do średniowiecznego zamku nieopodal.

ZOO zamknęli i remontują, zamek, mający najwyższą basztę w Europie, otworzyli po remoncie.

Jak w bajce...Zima w VincennesFot. M. Brzeziński/RFI

Jak w bajce...Zima w Vincennes
Fot. M. Brzeziński/RFI

Na szczęście raport speców od flory i fauny jest optymistyczny. W Paryżu i okolicach zidentyfikowano 2 000 gatunków zwierząt i tyle samo gatunków roślin. Ponoć, codziennie odkrywa się nowego przedstawiciela świata, o którego istnieniu „człowieki”, jak powiadają bohaterowie filmu „Madagaskar”, nie mają pojęcia. Pojawiły się także gatunki „przywleczone” z dalekich podróży – dzikie orchidee, czy pstrąg morski złapany w czasie „street fishing”, jak po francusku określa się nowy, modny sposób spędzania wolnego czasu, czyli moczenie wędki w Sekwanie, lub Marnie.

Nie mówiąc już o pladze podparyskich przedmieść, czyli dzikach i królikach, na które władze miasta polują w Lasku Bulońskim.

Przy okazji wystawy malarstwa Maurice’a Utrilla i jego matki Zuzanny Valadon wybraliśmy się tam gdzie oni mieszkali i tworzyli, czyli na Montmartre, na próżno szukając śladów cyganerii, a za to w obfitości wielkiej znajdując tłumy turystów.

Wystawa mody z czasów okupacji była okazją by przyjrzeć się jak wyglądał Paryż po hitlerowskim butem – nie wyglądał najlepiej, a na postawy we wrześniu 1939 roku takich wielkich artystów jak Maurice Chevalier czy Yves Montand spuśćmy zasłonę miłosierdzia.

Obchodziliśmy 90 urodziny Citroena podziwiając kawalkadę samochodów tej marki na ulicach Paryża.

A kuku!Fot M. Brzeziński/RFI

A kuku!
Fot M. Brzeziński/RFI


Z okazji 120 rocznicy budowy Wieży Eiffela, zainteresowaliśmy się nie tylko tym emblematycznym dla stolicy zabytkiem, ale także osobą genialnego twórcy, zaś z tuwimowską Lokomotywą na ustach wsiedliśmy do stareńkiego pociągu, do którego zaprzęgnięto ciuchcię z 1920, by uczcić w ten sposób 40 lecie linii A szybkiej kolejki podmiejskiej RER.

W Wersalu zachwycaliśmy się obrazami z okazji wystawy poświęconej Ludwikowi XIV, a w Vincennes, w pokrytym śniegiem Ogrodzie Botanicznym podziwialiśmy psy na „Paris Dog Show”, gdzie zobaczyliśmy jak wygląda piesek rasy Leonberger.

A wyglądał tak, że dzisiaj ten osiemdziesięciokilowy „niedźwiedź”, o futrze misia grizzly i charakterze owieczki, leży w saloniku naszego domu na paryskich przedmieściach, gdzie metraż zajmuje niewąski.

Taki był ten rok. A teraz, przed Paryżem 2010, życzę Państwu Dosiego Roku.

Mały LeonbergerM.Brzeziński/RFI

Mały Leonberger
M.Brzeziński/RFI

Już trochę urósłFot. M. Brzeziński/RFI

Już trochę urósł
Fot. M. Brzeziński/RFI

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU