Piotr Błoński
Tekst z 31/12/2009 Ostatnia aktualizacja 12/02/2010 14:09 TU
Nie radzę zaczynać od Nenufarów: po takim zastrzyku, takiej powodzi barw, takim misterium malarstwa (jeśli trafi się na moment, kiedy nie zasłania ich zwarty tłum turystów) trudno przerzucić się na mieszankę Renoir’a, Marie Laurentin, wczesnego Picassa, Deraina i Modiglianiego, a tym bardziej na obrazy z wystaw czasowych: te bowiem mają to do siebie, że ogląda się nie tylko poszczególne obrazy, ale też wystawę jako całość; skłania to do porównań, do mędrkowania, do racjonalizacji. O tyle mniej do kontemplacji. Nenufary trzeba więc zachować na koniec, „wypłukawszy oczy” w specjalnie przewidzianej na to przez Moneta bielusieńskiej rotundzie, poprzedzającej obie sale w których są one wystawione.
Paul Belmondo,Jean-Paul jako dziecko,ok. 1939, brąz, Boulogne-Billancourt, Musée des Années 30
©musée des Années 30/© photo Philippe Fuzeau © ADAGP, Paris 2009
Oryginalność wspomnianej wystawy Dzieci-modeli bierze się z kilku elementów. Po pierwsze, styl nie jest kryterium wyboru. Sąsiadują ze sobą dzieci realistów, jak Victor Prouvé, akademickich pompierów, jak Alma Tadema, impresjonistów jak Cézanne i Renoir, symbolistów jak Odilon Redon, nabistów jak Maurice Denis, aż po Picassa i kilku malarzy z drugiej połowy XX wieku.
Po drugie, chodzi o zestawienie dzieła ze wspomnieniem, jakie zachowały modele, czyli dzieci: jedne pozujące grzecznie i cierpliwie, inne marzące tylko o wyrwaniu się tej torturze, by pokopać piłkę, jeszcze inne, uchwycone w szkicu przy jakiejkolwiek czynności, odkrywające z latami, że ich świat dziecinny stał się częścią dziedzictwa ludzkości, a ulubiona lalka ma swój portret w muzeum. Obrazom towarzyszą teksty, fotografie i parę nagrań filmowych – wypowiedzi byłych małych modeli, listy, fragmenty wspomnień, a w osobnej witrynie, zabawki które zostały uwiecznione w obrazach jednocześnie z modelami.
Nie jest to więc właściwie wystawa malarstwa. Wiele z tych obrazów, choć nie wszystkie, powstało poniekąd na prywatny użytek. Cechy stylistyczne twórczości danego malarza bywają stępione, prywatność i ładunek emocjonalny przeważają niekiedy nad programem artystycznym. Nie zawsze: pełną kontrolę zachowuje choćby Picasso, który przewrotnie córce nadaje rysy matki, albo Cézanne, który główkę i tors Paula sprowadza do zwartych brył. Niemniej oddalamy się znacznie od podręcznikowej historii sztuki, zerkając przez uchylone drzwi w rodzinne zacisze. Malarze też ludzie.
Les enfants modèles
de Claude Renoir à Pierre Arditi
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU