Piotr Rosochowicz
Tekst z 15/01/2010 Ostatnia aktualizacja 15/01/2010 16:57 TU
O zjawisku tym mówi dziennikarka RFI, Dominique Baillard.
Węgiel importowany z Republiki Południowej Afryki ma obecnie tu, w Europie, wartość 80 dolarów za tonę — czyli o 15 dolarów więcej niż jeszcze latem ubiegłego roku. I powraca do ceny z listopada roku 2008, kiedy to powoli już zaczynały się zbierać chmury nad produkcją przemysłową na Starym Kontynencie. Ceny węgla w Europie od kilku tygodni normują się — to tak, jakby na rynkach ponownie pojawiły się europejskie źródła energii. Ale na obecną srogą zimę zapasów jest sporo. Ci, którzy kupili późną jesienią koks z dostawą na styczeń płacą zań więcej, gdyż zwiększone jest zapotrzebowanie płynące z Azji. To właśnie ten kontynent jest lokomotywą pociągową dla węgla…
W Japonii jego zakup gwałtownie rośnie ze względu na obniżanie się tam parku energii uzyskiwanej z rozbicia atomu. Również kraje, których gospodarki znacznie się obecnie rozwijają, tzw. „bogate kraje wschodzące”, zwiększają swój eksport węgla. Indie tradycyjnie sprowadzają go z RPA, a elektrownie w Chinach spalają głównie koks australijski. Tym samym cena tony węgla rośnie w RPA — w kraju, który jest kopalnią rynków krajów leżących w regionie Pacyfiku i Atlantyku.
Wraz z ponownym ruszeniem gospodarki, zapotrzebowanie na prąd elektrycznego znacznie wzrosło. Aż 80% tego prądu produkowane jest przez elektrownie węglowe. Tym bardziej, że lokalne wydobywanie węgla odbywa się szalenie chaotycznie. W momencie, gdy kryzys był największy na całym świecie (a tylko wywoływał lekkie spowolnienie w Chinach) wiele kopalni zostało zamkniętych. Stosunkowo niewiele z nich ponownie podjęło działalność, a powtarzające się ciągle wypadki w kopalniach jeszcze bardziej odłożyły w czasie ponowne podjęcie działalności.
I na koniec jeszcze ostatni czynnik powodujący wzrost cen węgla na rynkach europejskich — znaczny wzrost cen przewozowych.
Należy jednak podkreślić, że cena 80 dolarów za tonę węgla jeszcze daleko jest od jego ceny z lata roku 2008, kiedy trzeba było płacić za tonę węgla 200 dolarów. Nie wiadomo, kiedy taki szczyt cenowy zostanie osiągnięty. Chyba, że inwestorzy ponownie zaczną gwałtownie wracać na opuszczone przez siebie rynki…
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU