Anna Bernhardt
Tekst z 08/01/2010 Ostatnia aktualizacja 08/01/2010 12:51 TU
Wszystkie gazety francuskie oddają hołd zmarłemu poprzedniej nocy Philippe’owi Séguin. Jego uśmiechnięta twarz widnieje na pierwszych stronach dzienników, choć w zamieszczonych obok komentarzach mowa jest często o wybuchowym charakterze tego polityka, który zawsze bronił swych idei. „Często znienawidzony, ale szanowany”, „człowiek z innej epoki, odważniejszy i mniej ostrożny”, „często padał ofiarą intryg i zagmatwanych układów politycznych”, „jego oddanie w służbie dla państwa i zdecydowane poglądy przysporzyły mu wielu wrogów”. „Nosił w sobie gniew filozofa i melancholię człowieka czynu”, „próżno w naszej epoce przeciętności szukać podobnej mu osobistości”, „walczył o władzę nie aby rządzić, lecz by realizować swe idee”, „sprawiedliwy, wolny i nieskazitelnie uczciwy”, „wielki głos Republiki umilkł na zawsze” – te cytaty z francuskich gazet świadczą o podziwie, który budził Philippe Séguin zarówno u swych przyjaciół jak i wrogów.
...i w Egipcie
Pogrążona w żałobie jest też społeczność Koptów w Egipcie. O wydarzeniach w mieście Nadż Hammadi donoszą wszystkie główne dzienniki paryskie, a La Croix zamieścił te informację na pierwszej stronie. Do wychodzących z kościoła po wigilijnej mszy w środę wieczorem wiernych napastnicy otworzyli ogień – zginęło sześciu z nich i jeden policjant. Ten atak świadczy o rosnącym napięciu między Koptami i muzułmanami – czytamy w La Croix. Te wydarzenia związane są z listopadowymi zamieszkami między członkami tych dwóch społeczności. A powodem kłótni było oskarżenie jednego z Koptów o gwałt dokonany na 12-letniej dziewczynce. Setki wyznawców islamu zaatakowało wtedy posterunek policji (gdzie zatrzymany był sprawca przestępstwa), a później podpalało i niszczyło sklepy chrześcijan. W ostatnich dniach wielu Koptów otrzymało wiadomość na swych telefonach komórkowych, że okres świąt będzie okazją, by pomścić gwałt dziewczynki. Po strzelaninie w Wigilię Koptowie wyszli na ulice Nadż Hammadi na znak protestu, policja użyła armatek wodnych i gazu, by uspokoić sytuację.
Społeczność Koptów stanowi 8 procent 80 milionowej ludności Egiptu, z czego niewielka część zaliczana jest do elit miejskich, zasobnych i liberalnych, podkreśla Nina Hubinet, dziennikarka La Croix, ale znakomita większość Koptów należy do klasy średniej i ubogiej. „Nie ma żadnych różnic kulturowych między chłopstwem muzułmańskim i koptyjskim w Egipcie, dzieli je tylko wyznanie”. W latach 80. i 90. chrześcijanie często padali ofiarami agresji ze strony fanatyków muzułmańskich. Postępująca w ostatnich latach islamizacja Egiptu sprowokowała Koptów do bardziej demonstracyjnego wyznawania kultu, zaczęli tatuować sobie krzyże na rękach i oglądać chrześcijańskie kanały w telewizji. Od 2000 roku dochodzi coraz częściej do konfrontacji między Koptami i muzułmanami, zwłaszcza na wsiach, a podłożem sporów są często zatargi rodzinne na tle majątkowym i mieszanych małżeństw.
Władze w Kairze minimalizują wydarzenia, mówią o wendetcie i porachunkach klanowych, nie przyznając, iż chodzi o zamieszki międzywyznaniowe. Nie wszyscy jednak są tego zdania. W tym tygodniu z inicjatywy organizacji praw człowieka powstał w Egipcie Narodowy Komitet Walki z Przemocą Międzywyznaniową. „Milczenie rządu, bierność służb porządkowych, a także bezkarność sprawców tych agresji może być interpretowania jako poparcie dla napastników” – ostrzega nowo powstała organizacja, której komunikat przytacza Le Figaro.
„W obawie o własne bezpieczeństwo i zgorzkniali wobec agresji, których padają ofiarą, coraz częściej młodzi zwłaszcza Kopci decydują się na emigrację” – pisze korespondentka Libération. A ci co zostają w kraju, gdzie wyraźnie widać zjawisko radykalizacji islamu, coraz bardziej zamykają się we własnym kręgu, wzmacniani powtarzającymi się w ostatnich czasach coraz częściej objawieniami Matki Boskiej, co ma – według tradycji – zapowiadać ciężkie czasy, czytamy w Libération.
Obok na tych łamach zamieszczono obszerny artykuł o ukradzionym w Oświęcimiu napisie nad wejściem do obozu koncentracyjnego. Szczegółowo (za polską i szwedzką prasą) opisują wydarzenia i snują przypuszczenia Maja Czarnecka z Warszawy i Françoise Hivert ze Sztokholmu.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU