Marek Brzeziński
Tekst z 15/01/2010 Ostatnia aktualizacja 15/01/2010 17:06 TU
„Podzielona Ukraina, pogrążona w kryzysie, wybiera swojego prezydenta”, czytamy w dzienniku Le Monde, który uważa, że faworytem na fotel prezydencki w Kijowie jest pokonany w 2004 roku Wiktor Janukowicz.
Francuski dziennik, który publikuje obszerny reportaż specjalnej wysłanniczki, która udała się w rejon Charkowa, jest zdania, że ukraińska premier Julia Tymoszenko ma mniejsze szanse na ostateczny sukces. Wysłanniczka wybrała się do miejscowości Balaklija. Przemysłowe miasto. 31 tysięcy mieszkańców w rejonie, który uchodzi za bastion rusofilów. Dla nich istnieje tylko jeden, wymarzony kandydat – Wiktor Janukowicz. Na mityngu przedwyborczym z uśmiechem przyjęto gafę, jaką popełnił już na „dzień dobry”. Gdzie indziej by go wygwizdano, ale tutaj potraktowano Janukowicza bardzo łagodnie, po przyjacielsku, gdy w pierwszych słowach powitania powiada – „Drodzy obywatele Balaklawy…” Janukowiczowi pomyliły się dwa miasta – to, w którym aktualnie składał wizytę swemu elektoratowi i kurort na Krymie, Balaklawa. Jednak „faux paux” uchodzi mu płazem, bo w tym rejonie mieszkańcy mają „alergię” na „pomarańczowych”.
Przyznają się w rozmowie z francuską dziennikarką, że bohaterowie „pomarańczowej rewolucji” z zimy 2004-2005, Julia Tymoszenko i Wiktor Juszczenko „grają im na nerwach”.
Ustępujący prezydent „cieszy się” wyjątkowo niską popularnością. Nieco powyżej trzech procent Ukraińców udziela mu poparcia. Notowania Tymoszenko są znacznie lepsze. W ostatnich sondażach poparcie dla niej wahało się między 19 a 22%. Le Monde pisze o rozdarciu społeczeństwa ukraińskiego. Zachodnia część Ukrainy popiera Tymoszenkę, prorosyjski wschód, Janukowicza. Wśród Ukraińców panuje powszechna apatia i ogromne rozczarowanie. Gospodarka ukraińska, uważana wcześniej za najbardziej dynamicznie rozwijającą się w tym rejonie Europy, w 2009 roku przeżyła spadek „z pieca na łeb”. Dochód narodowy zmniejszył się aż o 15%, Napięcia między byłymi partnerami, Tymoszenko i Juszczenką, według francuskiego dziennika, sprawiły, że spalił na panewce plan ratowania gospodarki, szacowany na ponad 16 miliardów euro, przygotowany przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Kijów nie był w stanie utrzymać rozchwianego budżetu w ryzach i Ukraina nie otrzymała ostatniej finansowej pomocy. Ukraińcy boleśnie odczuli kryzys.
W Balaklili zamknięto cukrownię, cementowania pracuje na zwolnionych obrotach.Mieszkańcy chcą widzieć w Janukowiczu zbawcę, a tym łatwiej jest im w to uwierzyć, że jego partię finansuje Rinat Achmetow, jeden z najbogatszych oligarchów na Ukrainie. Francuski dziennik zwięźle, ale przejrzyście podsumowuje całkowicie ze sobą sprzeczne programy Julii Tymoszenko i Wiktora Janukowicza byłego kierowcy ciężarówki, nad którego poprzednimi kampaniami wyborczymi ciążą ciemne chmury oskarżeń o potężne defraudacje. Tymoszenko dąży do reform wewnętrznych i do integracji Ukrainy z Unią Europejską. Janukowicz żyje w aurze nostalgii postsowieckiej i marzy mu się władza autorytarna. Jest niemal pewne, że jako prezydent uzna niepodległość Południowej Osetii i Abchazji, leżących na terytorium Gruzji separatystycznych regionów, które cieszą się poparciem Moskwy. Rosja ma tam od 2008 roku swoje bazy wojskowe. Nie ma żadnych wątpliwości, że Ukraina Janukowicza ostro skręci na wschód i weźmie kurs na Kreml, zauważa francuski dziennik.
Żegnamy i zapraszamy
29/01/2010 16:02 TU
Nasza wspólna historia
Kultura - z archiwum RFI
Ostatnia aktualizacja 22/02/2010 17:12 TU
Ostatnia aktualizacja 21/02/2010 11:38 TU