Szukaj

/ languages

Choisir langue
 

2003-04-24 Fouquet w Bibliothèque Nationale

 Piotr Błoński

Tekst z  15/02/2010 Ostatnia aktualizacja 15/02/2010 12:03 TU

"Jean Fouquet, piętnastowieczny malarz i miniaturzysta". Tak brzmi tytuł wystawy w starym gmachu Bibliothèque Nationale przy ulicy Richelieu.  Choć sam dopiero wczoraj się tam udałem, a może właśnie dlatego, mam dobrą radę: rzucić wszystko i w te pędy pójść obejrzeć.

Ta wystawa jest rewelacyjna. Oczywiście Jean Fouquet nie jest malarzem nieznanym, a liczba zachowanych jego dzieł jest na tyle skromna, że w obiegowej pamięci mieści się i Portret króla Karola VII-ego, i Madonna z dyptyku z Melun której rysów użyczyła Agnès Sorel, i wiele spośród miniatur tak często wykorzystywanych w szkolnych podręcznikach jako ilustracje francuskiego późnego średniowiecza. A jednak Jean Fouquet nie miał w historii sztuki szczęścia: sławny za życia, czyli w połowie XV-ego wieku, portrecista dworski, popadł w zupełną niepamięć aż do połowy wieku XIX-ego, a najbardziej wstrząsający jego obraz, Złożenie do grobu z kościoła parafialnego w Nouans, odkryto dopiero w 1931 roku, a i potem musiało minąć kilkadziesiąt lat, by rozwiano wątpliwości co do jego autorstwa. Najbardziej znany był z miniatur, których najcenniejszy zbiór posiada Muzeum w Chantilly – ale pozostałe rozproszone są we Francji, Niemczech, Szwajcarii i USA. Zresztą, długo ciążyła na nim właśnie sława miniaturzysty, co wszak zawęża i dorobek, i jego znaczenie.

Inna rzecz, że Jean Fouquet jest postacią dosyć tajemniczą. Urodził się w Tours nad Loarą, jako nieślubne dziecko miejscowego księdza, i nic nie wiadomo o pierwszej dwudziestce lat jego życia. Wiadomo za to że około 1444-tego roku wybrał się do Włoch, do Florencji oraz do Rzymu, gdzie wykonał portret papieża Eugeniusza IV-ego dla kościoła Santa Maria sopra Minerva – dziś zaginiony, ale znany ze współczesnych kopii i zaświadczony w dokumentach. Obraz ten bowiem zapewnił Fouquetowi jeszcze we Włoszech sławę i opinię jednego z wybitniejszych malarzy. Słowem, Fouquet udał się w swą włoską podróż już jako dojrzały malarz, zaznajomiony i z tradycją francuskiego malarstwa gotyckiego, i z nowinkami flamandzkimi, i równocześnie zdolny do przetworzenia doświadczeń florentczyków – Fra Angelico, Massaccia, Piero della Franceska czy Benozzo Gozzoli.

Wystawa w Bibliothèque Nationale podkreśla trzy aspekty malarstwa Fouqueta. Pierwszy, to jego pionierska rola jako portrecisty. Jak się wydaje, była to jego najważniejsza funkcja: w dokumencie z 1460 roku wymieniony jest jako peintre du roi – nadworny malarz Karola VII-ego, tego, który wraz z Joanną d’Arc przepędził Anglików : realistyczny portret tego króla w kapeluszu, z charakterystycznym przydługim nochalem i bez żadnych insygniów władzy, ale którego majestat i dostojeństwo malarz oddał przez samą kompozycję, wypożyczono na wystawę z Luwru. Drugi portret – to srogi kanclerz Juvenel des Ursins, jeden z mecenasów malarza, trzeci – nieznany mężczyzna w kapeluszu, wreszcie autoportret w medalionie niegdyś wprawionym w dyptyk z Melun – dyptyk którego jedna część – z Madonną karmięcą dziecię, jest w Antwerpii, a druga, z fundatorami, w Berlinie, ale które nie znalazły się na wystawie. Ponadto rysunki – fenomenalne szkice portretowe, zupełnie niespodziewane dla okresu w którym powstały. Jean Fouquet jest jednym z twórców nowożytnego portretu, realistycznego, zindywidualizowanego i zdesakralizowanego.

Drugi aspekt, to malarstwo religijne znane głównie z miniatur, ale reprezentowane i przez wspomniane już wielkie Złożeniu do Grobu z lat 1460-65.  I tu Madonna ma rysy Agnès Sorel, królewskiej faworyty, nad losem której łkają pokolenia turystów zwiedzających zamki nad Loarą. Kompozycja tego obrazu może się kojarzyć z Van der Weydenem, za to koloryt z Piero della Francesca: a nade wszystko spokój i harmonia sceny której dramatyzm malarz nadaje najskromniejszymi środkami i piękno ciała zmarłego Jezusa, a także żelazny kanon kompozycyjny oparty o stosunki liczbowe każą w nim widzieć dojrzały obraz renesansowy.

Trzeci aspekt, to miniatury, choć w tym terminie Fouquetowi ciasno – nie waha się on czasem zawłaszczyć całej karty ilustrowanej księgi. Możnowładcy zamawiali u niego zarówno ilustrowanie ksiąg religijnych, jak i Boccacia. Także z kręgu dworskiego, być może od samego króla pochodziło zamówienie na ilustrację Wielkich Kronik, czyli historii królów francuskich: tak więc Fouquet wykazał się także jako  malarz historyczny.

Można na tej wystawie skorzystać z okazji jaką jest wygodne wyeksponowanie kilkudziesięciu miniatur Fouqueta i docenić nie tylko ich bajeczne, uduchowione jak u Fra Angelica barwy,  i urozmaicone pejzaże, ale i powietrzną perspektywę podpatrzoną u Flamandów, i uczenie skomponowane, bogate w znaczenia sceny grupowe i batalistyczne: do tego na kilku dyskretnie rozmieszczonych ekranach komputerowych można prześledzić całe serie historyczne i religijne a także zasady kompozycyjne i żelazną konstrukcję nawet bardzo małych obrazków, która godzi wartości symboliczne z malarskimi przy poszanowaniu realistycznych proporcji i perspektywy. Fouquet sam jeden starczy we Francji za sztukę pierwszego renesansu.

Zob. witrynę internetową Francuskiej Biblioteki Narodowej – www.bnf.fr – z ilustracjami i obszerną dokumentacją tej i innych wystaw – po francusku i częściowo po angielsku.

Żegnamy i zapraszamy

17 grudnia 1981 - 31 stycznia 2010

29/01/2010 16:02 TU

Ostatnia audycja

Pożegnanie ze słuchaczami

Ostatnia aktualizacja 09/02/2010   12:44 TU

Nasza wspólna historia

Paryż - Warszawa

Francja dla Polski na falach eteru

31/01/2010 12:32 TU

Kultura - z archiwum RFI

Piosenka, kabaret, musical

Za kulisami piosenki francuskiej

Ostatnia aktualizacja 25/02/2010   21:42 TU

Teatr we Francji

Paryskie aktualności teatralne

Ostatnia aktualizacja 23/02/2010   14:33 TU

Kronika artystyczna

Paryskie wystawy 2000-2009

Ostatnia aktualizacja 16/02/2010   14:56 TU

Paryska Kronika Muzyczna

Ostatnia aktualizacja 22/02/2010   17:12 TU

POST-SCRIPTUM I MULTIMEDIA

Ostatnia aktualizacja 21/02/2010   11:38 TU